Mąż SKATOWAŁ ją siekierą, gdy była w 8. miesiącu ciąży❗️Córeczka nie żyje, Anita walczy o każdy dzień - pomocy!

Leczenie i rehabilitacja Anity, dostosowania mieszkania
Zakończenie: 1 Grudnia 2023
Opis zbiórki
18 września 2019 roku mąż Anity - zawodowy żołnierz - wrócił z pracy do domu. O godzinie 20 zaprowadził synka do sąsiadki. Powiedział mu, że tata musi porozmawiać z mamą. Anita była wtedy w ósmym miesiącu drugiej ciąży. Spodziewali się córeczki, Blanki. Byli małżeństwem 8 lat, niedawno kupili dom. "Córeczko, czekam na Ciebie" - powtarzał często Paweł do brzuszka Anity.
Blanka miałaby dziś 4 lata. Nie żyje. Z nieznanych powodów Paweł brutalnie zaatakował swoją żonę i nienarodzoną córeczkę. Napadł Anitę, a potem chwycił za siekierę i bestialsko skatował. Zamknął nawet drzwi od środka, żeby ta nie miała gdzie uciec.
Zakrwawiony, zgasił światło i przyszedł do sąsiadów. "Co miałem zrobić, to zrobiłem" - powiedział. Sąsiedzi wezwali policję i pogotowie. Z ich relacji wynika, że krew była wszędzie... Ciosy siekierą były wymierzone w głowę, w twarz, ramiona, brzuch... Zmasakrowane było wszystko. Widok był makabryczny. Lekarze byli w szoku, że tak można skatować człowieka. Nigdy nie widzieli tylu rozległych i ciężkich obrażeń zadanych celowo kobiecie w ciąży.
Anita doznała wielonarządowych uszkodzeń ciała. Życia Blanki nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła. Anita walczyła o życie, będąc przez 6 miesięcy w stanie śpiączki. Fakt, że przeżyła, lekarze określają jako cud.
18 września… Dzień, który zmienił cały świat Anity. W tym tragicznym dla niej dniu straciła wszystko… Swoje zdrowie, swoją nienarodzoną córeczkę Blankę, możliwość wychowywania syna Olka i męża, który był sprawcą tej okrutnej zbrodni.
Za kilka dni mija 4 lata od tego traumatycznego zdarzenia… 4 lata walki o powrót do zdrowia, walki o tożsamość, o godność… Każdy dzień to mnóstwo emocji, wyrzeczeń, siły, poświęcenia i wiary. 4 lata walki o powrót do podstawowej egzystencji.
Mąż Anity usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa żony poprzez zadanie jej ciosów siekierą w okolice głowy i ramion, co skutkowało powstaniem obrażeń stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a także zarzut zabójstwa dziecka. Jest w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Po wyjściu ze szpitala Anita mieszkała 2 lata u siostry, która się nią opiekowała. Jej stan po wybudzeniu był tragiczny – ciało było niemal całkiem bezwładne, nie miała czucia w kończynach, nie mówiła, musiała być karmiona przez sondę, nie pamiętała kilku ostatnich lat swojego życia. Ciężka praca Anity, jej rodziny i rehabilitantów poskutkowała poprawą. Od roku Anita mieszka sama, w domku, który jest obciążony kredytem i wymaga całkowitego remontu. Przy wyjściu na zakupy i załatwianiu spraw formalnych potrzebuje pomocy osób trzecich. W weekendy odwiedza ją syn, który dziś ma już 11 lat. W chwili tragedii był zaledwie 7-latkiem.
Anita nadal wymaga rehabilitacji i pomocy ze strony specjalistów. Jest samodzielna tylko w obrębie własnego domu. Dużo ćwiczy sama, ale potrzebuje profesjonalnej terapii, na którą jej nie stać... Rehabilitacja, ćwiczenia, kosztowne turnusy to jej codzienność. Cegiełka po cegiełce, próbuje odbudować życie, które jej brutalnie odebrano. Walczy z niedowładem i następstwami poważnego urazu mózgowo-czaszkowego. Jej jedynym źródłem dochodu jest pomoc socjalna, która nie wystarcza nawet na podstawowe zakupy.
Wspierajmy Ją! To dzielna i waleczna kobieta, silna i zdeterminowana, wrażliwa i serdeczna. Pomóżmy Im. Anicie i Jej synowi, by mogli być razem. Anita chce wrócić do sprawności dla siebie i syna. Nie pozwólmy, by straciła wiarę w siebie, by zabrakło jej sił do walki, już przecież tak wiele przeszła...
Żołnierz zaatakował siekierą żonę w ciąży. Kobieta walczy o życie, dziecko zmarło / Polsat News