NIEMY KRZYK - choroba okrada Anię ze wszystkiego❗️Sama sobie nie poradzi...

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 7 Lipca 2023
Opis zbiórki
Jeszcze niedawno pracowałam jako opiekunka osób starszych w opiece paliatywnej. Kochałam swoją pracę, bo codziennie dawałam siłę i nadzieję tym, którzy nie mieli już skąd jej czerpać... Dzisiaj jestem na ich miejscu.
Bardzo kochałam to co robiłam... Może to była pewna forma egoizmu, ale nic tak nie cieszy jak bycie potrzebnym i pomocnym. Czułam, że wystarcza nawet to, że po prostu jestem obok. Ogromna siła i poczucie sprawstwa.
Niestety, to wszystko jest już przeszłością. Nagle zaczęły się pojawiać u mnie problemy z mową. Ciężko było mi się płynnie wypowiadać. Gubiłam słowa i nie mogłam zrozumieć co się ze mną dzieje.
Na początku myślałam, że to przez zęby. Byłam w trakcie leczenia, więc może to uszkodzony nerw? Może jakaś błahostka, której się zaraz pozbędę?
Mając doświadczenie w opiece nad chorymi, postanowiłam nie lekceważyć objawów i zrobiłam badania. Wynik pozbawił mnie ze wszelkich złudzeń. Tego się nie spodziewałam... SLA, czyli stwardnienie boczne zanikowe!
Mój świat się zawalił, bo mam świadomość, że na tę chorobę nie ma leku...
Mieszkam sama z pieskiem... W pewnym momencie już nie tylko sobą, ale nawet tą małą przyjaciółką nie będę mogła się opiekować...
Choroba nie czeka. Okrada mnie zupełnie bez litości, każdego dnia, kawałek po kawałku zabiera moje możliwości. Boję się...
W tej chwili moja jedyna forma komunikacji to pisanie, gdyż na skutek choroby przestałam mówić. Nie mogę do nikogo zadzwonić, nie mogę z nikim porozmawiać. Nie mogę zawołać o pomoc, nie mogę przekazać, co czuję i potrzebuję.
Choroba zamyka mnie w jakieś nieznanej, przerażającej otchłani. A mi pozostało na to pozwolić... Nie mam przecież leku, nie mam sił, nie mam możliwości, by samodzielnie stawić temu czoła.
Została mi prośba o wsparcie mnie w tych trudnych chwilach. Wierzę, że są wśród Państwa anioły, które wyciągną do mnie rękę...
Ania