

OSTRA BIAŁACZKA chce odebrać nam mamę❗️Zbieramy na leczenie ostatniej szansy❗️
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku, leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku, leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Wyobraź sobie, że Twoja mama kończy 50 lat. Chciałoby się rzec, że zaczyna drugą młodość. Niestety w naszym przypadku zaczęła się jej trudna droga walki o zdrowie i życie.
Nasza mama Ania zachorowała w wieku 50 lat na złośliwy nowotwór piersi. Diagnozę dostała w sierpniu 2020.
Czas leczenia był wymagający, gdyż mama ciężko przeszła chemioterapię i potrzebowała naszej opieki. W listopadzie 2020 podczas chemioterapii tzw. czerwonej mama zaraziła się koronawirusem, jednak udało się jej wyjść z tego cało. Po leczeniu chemioterapią i operacji mastektomii mama wróciła do normalnego życia. W październiku 2021 ponownie podjęła pracę.
Życie toczyło się dalej, aż do momentu Wielkanocy 2023. W Wielki Czwartek córce śniło się, że mama znowu zachorowała na raka. Córka obudziła się ze łzami w oczach. Sen okazał się proroczy.
Równo dwa tygodnie później mama po badaniach kontrolnych w Warszawie otrzymała diagnozę – ostra białaczka szpikowa.

Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba i znowu świat wywrócił się nam do góry nogami. Mama przyjęła tę informację ze spokojem i poddała się leczeniu chemioterapią w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.
Podczas cyklu chemioterapii mama straciła przytomność i podczas upadku dostała urazu głowy. Wyszła z tego bez żadnych powikłań. W wyniku leczenia nastąpiła remisja białaczki, ale mama doznała powikłań w postaci grzybicy płuc, przez co męczył ją kaszel a leczenie musiało iść dwutorowo utrzymanie remisji białaczki i leczenie grzybicy płuc.
W listopadzie 2023 lekarze stwierdzili nawrót białaczki, skutkiem czego mama musiała przyjąć innowacyjne leczenie chemioterapią z programu klinicznego, które bardzo ją osłabiło.
Święta Bożego Narodzenia 2023 mama spędziła w szpitalu, leżała w izolatce 66 dni. To były najsmutniejsze święta w naszym życiu.
W styczniu 2024 mama wyszła na chwilę ze szpitala, aby odpocząć. Powrót do szpitala okazał się koszmarem dla nas. W środę 7 lutego 2024 grzybica płuc dała o sobie znać. Mama doznała krwawienia z jamy grzybiczej w płucach, które bardzo trudno było zahamować. Lekarze w IHiT stwierdzili stan zagrożenia życia.

Dzięki ich staraniom 8 lutego 2024 mama została przewieziona do Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie, gdzie pojawiła się nadzieja na pomoc. Rokowania nie były najlepsze.
Nawet nie mieliśmy czasu pożegnać się z mamą, wszystko działo się tak szybko. Operacja trwała długie 5 godzin. Co chwilę córka dzwoniła do szpitala, jednak operacja się przedłużała. O godzinie 23:00 udało się jej dodzwonić do chirurga, który operował mamę i spokojnym głosem powiedział, że operacja skończyła się i przebiegła pomyślnie.
Jesteśmy wdzięczni dr n. med. Dariuszowi Wąsowskiemu i jego zespołowi za udaną operację i profesjonalną, pełną empatii i humoru opiekę nad mamą. Gdyby nie ta operacja, mamy nie byłoby dziś z nami.
Przez kolejne 2 tygodnie odwiedzaliśmy mamę na OIOMIE. Dzięki swojej wytrwałości i determinacji mama stanęła na nogi i wróciła do IHiT. W marcu 2024 mama dostała przepustkę do domu. Po powrocie do szpitala miała odbyć ostatnią chemioterapię.
Mama otrzymała prezent na swoje urodziny 54 urodziny – znaleziono dla niej potencjalnego dawcę szpiku. Byliśmy przeszczęśliwi, jednak przedwcześnie się cieszyliśmy.
Okazało się, że potencjalny dawca nie może być dawcą z przyczyn życiowych. Potem drugi dawca został odrzucony po badaniach. Finalnie udało się znaleźć dawczynię jako trzeci wybór. Przeszczep został wykonany 25 lipca 2024 i przyjął się. Mama wróciła do domu i jeździła na kontrolne wizyty do Warszawy.

Jednak nic już nie było takie samo. Miała mniej siły, musiała się oszczędzać. Przeszła na rentę zostawiając swoją ulubioną pracę w Bibliotece Pedagogicznej w Białej Podlaskiej, w której przepracowała 33 lata.
Nagle 23 sierpnia 2025 przyszła kolejna informacja – nawrót białaczki po przeszczepie. Ogromny cios dla naszej rodziny. Wszyscy wierzyliśmy, że już będzie dobrze. Jednak mama stanęła do leczenia z ogromną wolą życia, mimo że była osłabiona po poprzednich chemioterapiach.
Największa bomba spadła na nas w piątek 14 listopada 2025 Tego dnia mama miała wychodzić ze szpitala do domu. Jednak życie napisało inny scenariusz. Białaczka wróciła – chemioterapia, która została zastosowana podczas nawrotu po przeszczepie okazała się nieskuteczna.
Jedynym wyjściem jest leczenie lekiem z USA, który jest niezwykle kosztowny. Nie jest on dostępny w badaniach klinicznych w Polsce i nie jest refundowany. Miesiąc terapii kosztuje 300 000 zł. Kwota jest astronomicznie duża, a nam zależy na tym, żeby mama wyzdrowiała, cieszyła się życiem i była z nami jak najdłużej. Stajemy razem z nią do walki o życie i prosimy Was o pomoc.
Najcenniejszy dar, jaki dostaliśmy od Boga to życie. A my liczymy, że medycyna w połączeniu z silną wiarą i Waszą pomocą doprowadzą do cudu uzdrowienia mamy. Prosimy o modlitwę i finansowe wsparcie na tyle, na ile jesteście w stanie złożyć darowiznę. Z serca dziękujemy.
Córka Adrianna z rodziną
- 50 zł
- Ania50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Dorota50 zł