Pilne!
Anna Dudek - zdjęcie główne

Muszę żyć dla mojej córeczki – rak szyjki macicy niesie śmierć❗️

Cel zbiórki: Immunoterapia, leczenie i rehabilitacja, suplementy

Organizator zbiórki:
Anna Dudek, 32 lata
Wrocław, dolnośląskie
Nowotwór złośliwy szyjki macicy wyjściowo III C1, przerzuty do węzłów chłonnych biodrowych, podejrzenie przerzutów do kości
Rozpoczęcie: 16 maja 2025
Zakończenie: 3 marca 2026
294 190 zł(55,31%)
Brakuje 237 724 zł
WesprzyjWsparło 4950 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0812362
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0812362 Anna

Cel zbiórki: Immunoterapia, leczenie i rehabilitacja, suplementy

Organizator zbiórki:
Anna Dudek, 32 lata
Wrocław, dolnośląskie
Nowotwór złośliwy szyjki macicy wyjściowo III C1, przerzuty do węzłów chłonnych biodrowych, podejrzenie przerzutów do kości
Rozpoczęcie: 16 maja 2025
Zakończenie: 3 marca 2026

Aktualizacje

  • Czy to już koniec? Rak szyjki macicy zabrał mi zdrowie, siły i normalne życie❗️

    Każdy dzień jest dla mnie walką – jestem bardzo słaba, codziennie zmagam się z bólem i cierpieniem. Mimo tego nie chce się poddawać. Chcę żyć. Chcę walczyć dla mojego dziecka, które mnie potrzebuje.

    Dotychczasowe leczenie w pierwszym etapie przyniosło wiele pokrzepienia i poprawy, niestety ostatni czas to zupełna odwrotność.... leczenie przestało działać, a choroba atakuje kolejne części mojego ciała. Lekarze w Polsce nie dają mi już szansy na wyzdrowienie i wskazują jedynie na leczenie paliatywne.

    Umieram...

    Anna Dudek

    Niestety leczenie prywatne oraz szukanie pomocy za granicą to jedyna szansa ratunku. Jest to zarazem ogromny koszt, którego na ten moment sama wraz z rodziną i bliskimi nie jestem w stanie udźwignąć.

    Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc.

    Każda złotówka, każde udostępnienie i dobre słowo przybliża mnie do ratunku i nadziei, że zdążymy, że to jeszcze nie koniec.

    Nie proszę o cud, a i szansę, abym mogła dalej żyć i być mamą mojej córeczki...

  • Ania walczy o życie - nie dla siebie, dla swojej córeczki❗️Twoja pomoc to JEDYNA nadzieja 💔

    Wyobraź sobie… Żyjesz. Budzisz się rano, pijesz kawę, narzekasz na korki, na pogodę, na codzienne sprawy. Planujesz przyszłość, co zrobisz jutro, za tydzień, za rok...

    A potem przychodzi diagnoza.

    Jedno zdanie, które rozdziera Twoją rzeczywistość na strzępy: rak szyjki macicy, zaawansowane stadium. Rozpoczyna się walka o życie.

    Nagle wszystko, co wcześniej wydawało się ważne, przestaje mieć znaczenie. Nie liczy się zmęczenie. Nie liczy się stres. Nie liczy się „jutro”. Liczy się tylko jedno - przetrwać.

    Anna Dudek

    Ale Ania nie walczy tylko dla siebie. Walczy dla swojej córeczki. Dla dziecka, które każdego dnia patrzy na mamę z nadzieją, że wszystko będzie dobrze. Dla dziewczynki, która jeszcze nie rozumie, dlaczego mama coraz częściej płacze, dlaczego nie ma siły się bawić, dlaczego boi się przyszłości...

    Ania chce być przy niej, gdy pójdzie pierwszy raz do szkoły. Chce trzymać ją za rękę, kiedy będzie miała złamane serce. Chce patrzeć, jak dorasta, spełnia marzenia, staje się silną kobietą. Ale rak chce jej to odebrać...

    Anna Dudek

    Każdy dzień to walka. Chemioterapia, immunoterapia, leczenie, rehabilitacja to jej jedyna szansa... Ale czas ucieka, a koszty są ogromne.

    Nie możemy pozwolić, by zabrakło jej nadziei. By choroba zwyciężyła. Prosimy z całego serca - pomóż Ani. Każda wpłata to krok bliżej do życia, które wciąż może być pełne miłości, siły i radości. Życia, które może trwać...

  • Aktualizacja🔈

    Kochani,

    z całego serca dziękuję za każde dotychczasowe wsparcie. Dzięki Wam wciąż mogę walczyć – o życie, o zdrowie, o nadzieję. Niestety, sytuacja się zmieniła.

    Refundacja leczenia, na którą bardzo liczyliśmy, okazała się niemożliwa. Pomimo starań lekarzy, NFZ odmówił finansowania terapii. Leczenie – choć skuteczne – musi być kontynuowane wyłącznie odpłatnie.

    Dlatego cel zbiórki został zwiększony do 500 000 zł. Ta kwota to moja jedyna szansa na dalszą terapię – immunoterapię, hipertermię, wlewy witaminowe – które dziś realnie powstrzymują rozwój choroby.

    Błagam – pomóżcie mi znów. Udostępnijcie zbiórkę, przekażcie choć symboliczną cegiełkę. Dzięki Wam mam szansę wygrać.

    Z wdzięcznością, Ania

Opis zbiórki

Mam na imię Ania, mam 31 lat i jestem mamą ukochanej, dwuletniej córeczki.
Jeszcze niedawno nasze życie było zwyczajne – pełne planów, dziecięcego śmiechu, trosk, ale i radości.
Dziś wszystko się zmieniło. Zamiast zajmować się moim dzieckiem, walczę o życie.

Nie tak miało być. To ja powinnam się nią opiekować, tulić, wychowywać…
A tymczasem choroba próbuje nas rozdzielić. Nie mogę na to pozwolić.

Diagnoza, która zniszczyła wszystko, co udało mi się zbudować!
W kwietniu 2024 roku usłyszałam słowa, których żadna kobieta, żadna mama nie chce nigdy usłyszeć – Złośliwy nowotwór szyjki macicy.
Guz był od początku nieoperacyjny. Lekarze natychmiast rozpoczęli leczenie: chemioterapia, radioterapia i brachyterapia. Przez dwa miesiące byłam hospitalizowana. Po wypisie – chwilowa ulga.
Ale tylko na moment.

Anna Dudek

Choroba wróciła. Tym razem jeszcze silniejsza.
Kilka miesięcy później przyszła wznowa i przerzuty do węzłów chłonnych.
Zaczęłam kolejną, jeszcze trudniejszą terapię: immunoterapię i chemię.

Niestety, organizm zareagował silną reakcją alergiczną. Zostałam wykluczona z programu refundowanego przez NFZ. Stanęłam pod ścianą – zostało tylko leczenie prywatne.

Pojawiło się światełko nadziei
Z trudem, ale rozpoczęłam prywatną terapię. I leczenie działa! Zmiany zaczęły się cofać. To dało mi nadzieję – ale też świadomość, że nie mogę się zatrzymać, bo wtedy wszystko wróci. A ja muszę żyć dla mojej córeczki.

Nie stać mnie na ratowanie własnego życia
Terapia działa, ale jej koszt jest ogromny. Początkowo pomagała mi rodzina – dziś nasze środki są wyczerpane. Nie proszę o pomoc dla siebie. Proszę dla mojego dziecka, które zasługuje na to, by mieć mamę.

Rak nie poczeka. Nie odpuści. Będzie mnie atakował tak długo, aż mnie pokona – jeśli nie zatrzymam go teraz. Błagam o każdą możliwą pomoc
Jestem wyczerpana fizycznie i psychicznie, ale nie mogę się poddać.
Jeśli się zatrzymam – przegram.

Z całego serca proszę o każdą wpłatę, każde udostępnienie, każde dobre słowo. Wierzę, że dobro wraca, i że z Waszą pomocą uda mi się wygrać tę walkę.

Dziękuję, że jesteście – Ania z rodziną

Anna Dudek

LICYTACJE –> KLIK

Wybierz zakładkę
Sortuj według