Udar, który nie zabrał życia, ale zniszczył zdrowie... Pomóż!

Anna Jaros

Udar, który nie zabrał życia, ale zniszczył zdrowie... Pomóż!

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0230151
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz
Cel zbiórki:

4-miesięczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja VOTUM
Anna Jaros, 60 lat
Końskie, świętokrzyskie
Stan po przejściu udaru
Rozpoczęcie: 28 Października 2022
Zakończenie: 18 Lutego 2024

Opis zbiórki

Przez lata oddawała całą siebie dzieciom. Była nauczycielką, dyrektorką placówki. Na emeryturze zajęła się domem. Miała własny kawałek pola, kury. Spokojne, zasłużone życie. Aż nadszedł ten okropny dzień!

Nasza mama to człowiek o ogromnym sercu. Z wykształcenia jest pedagogiem. Pracowała z maluchami w wieku przedszkolnym oraz z dziećmi w szkole podstawowej. Bardzo lubiła swoją pracę. Od kilku lat jest emerytką zajmującą się domem oraz gospodynią troszcząca się o swoje małe gospodarstwo. Nasz świat zawalił się zupełnie niespodziewanie. Okazało się, że doszło do rozległego udaru niedokrwiennego z zakresu unaczynienia prawej NCA (tętnica środkowa mózgu).

Rano było wszystko w porządku. Szykowałam się do pracy. Mama rozmawiała ze mną normalnie.  Czuła się w porządku. Koło południa zadzwoniła, czy mogłaby wyjść na spacer z psem do lasu nieopodal domu. Ucieszyłam się, że mnie informuje. Zawsze czuję się pewniej, gdy wiem, że wszystko jest w porządku, co mama robi. Po godzinie znów zadzwoniła. Tym razem z wiadomością, że ją bardzo boli głowa i nie jest w stanie sama wrócić do domu. Zaalarmowałam rodzinę. Zaraz potem samochodem pojechała po nią ciocia. Nie zauważyła, by stan był poważny. Mama sprawnie weszła do auta. Dostała leki przeciwbólowe i się jej polepszyło.

Gdy wróciłam z pracy, wymiotowała, czuła się bardzo słabo. Nie wiedziała, co robić. Czułam się bezradna. Zadzwoniłam po pogotowie. Ratownicy medyczni stwierdzili udar!

Anna Jaros

Byłam zszokowana. Mama zawsze była zdrowa. Karetka przewiozła mamę w trybie pilnym do szpitala. Wymagała operacji, ponieważ pękł krwiak w mózgu. Lekarz stwierdził, że wręcz pechowo. Nie rozlał się. Uciskał w jednym miejscu na czaszkę. Ta część czaszki musiała być wycięta. 

Mama trafiła na szpitalne łóżko z nikłymi szansami nie tylko na zdrowie, ale i na przeżycie. Jednak my od początku wiedzieliśmy, że nasza mama nie należy do osób, które się poddają. Do tego ma nas, a my postanowiliśmy walczyć o nią z całych sił. Kolejne dni pokazywały nam, że mama ma ogromną wolę walki i wolę życia. I to życie udało się wygrać. Mama jest osobą wrażliwą na piękno, pełną empatii kochającą zwierzęta. Wiecznie uśmiechnięta, wesoła, lubiana przez współpracowników i sąsiadów, kochana przez rodzinę. Kobieta z sercem na dłoni, zawsze służąca dobrą radą, troszcząca się o każdą żywą istotę. Lubi rośliny, kwiaty — w domu jest ich pełno.

Teraz czekamy na rekonstrukcje czaszki. Kolejnym krokiem jest rehabilitacja, która daje szansę na odzyskanie sprawności, którą mama tak nagle straciła. Najlepszy turnus rehabilitacyjny, specjalnie dobrany do potrzeb mamy, jest niezwykle drogi. Musimy zebrać ponad 100 tysięcy złotych!

Chcielibyśmy dla mamy jak najlepiej, ale boimy się, że nie podołamy takim kosztom. Dlatego zwracamy się z wielką prośbą o pomoc. Mama jest lewostronnie sparaliżowana, karmiona przez rurkę. Nie mogła też samodzielnie oddychać. W tym pomaga kolejna rurka, która niedługo ma zostać wyjęta. Widzimy, że rehabilitacja działa cuda. Mama już siedzi na wózku!

Nie możemy zakończyć rehabilitacji tak szybko. Jest niezwykle potrzebna, dlatego jako rodzina prosimy o pomoc. Trójka dzieci i wnuczka. Prosimy, dla mamy i babci o pomoc. Jesteś naszą jedyną szansą…

Żaneta, córka z rodzeństwem

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0230151
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz

Obserwuj ważne zbiórki