Antoni Schmidt - zdjęcie główne

Antek urodził się bez tarczycy! To tylko jedno z wielu wyzwań... Ratuj!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Antoni Schmidt, 11 lat
Stary dzierzgon, pomorskie
Zaburzenia przemiany węglowodanów, niepełnosprawność intelektualna, padaczka, zaburzenia zachowania, zaburzenia ze spektrum autyzmu, zaburzenia uwagi, niepełnosprawność intelektualna lekkiego stopnia
Rozpoczęcie: 5 listopada 2024
Zakończenie: 7 stycznia 2026
6388 zł(100,08%)
Do końca: 7 dni
WesprzyjWsparło 100 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0690412
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0690412 Antoni
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Antoniemu poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Antoni Schmidt, 11 lat
Stary dzierzgon, pomorskie
Zaburzenia przemiany węglowodanów, niepełnosprawność intelektualna, padaczka, zaburzenia zachowania, zaburzenia ze spektrum autyzmu, zaburzenia uwagi, niepełnosprawność intelektualna lekkiego stopnia
Rozpoczęcie: 5 listopada 2024
Zakończenie: 7 stycznia 2026

Opis zbiórki

Mój synek przyszedł na świat bez tarczycy. Jego walka o zdrowie rozpoczęła się wraz z pierwszym haustem powietrza. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, z którymi potrzebujemy Twojej pomocy!

Antek choruje na niedoczynność tarczycy, spowodowany jej agenezją, epilepsję oraz zaburzenia przemiany materii. Zmaga się również z niepełnosprawnością intelektualną.

Start Antka nie był łatwy. Już pierwsze tygodnie życia spędziliśmy na wizytach u licznych specjalistów. Pamiętam, jak ostrożnie rozpuszczałam w wodzie tabletki, by podać je mojemu maleńkiemu synkowi do buźki. 

Byłam przerażona, czuwając przy nim podczas sennych ataków padaczki. Bałam się o jego życie, gdy sztywne ciało drżało po dziesięć, dwadzieścia razy w ciągu nocy. Od tego czasu minęło ponad dziesięć lat, a nasza walka nadal trwa.

Jeździmy z synkiem na liczne badania kontrolne. Bez leków jego organizm nie byłby w stanie funkcjonować. 

Na domiar złego, niepełnosprawność odbiera mu możliwość rozwoju w takim tempie, jak jego rówieśnicy. Boryka się z brakiem koncentracji, nie potrafi odnaleźć się w grupie osób. Chcę mu pomóc, ale nie mam jak.

Jedyną nadzieją jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Niestety, koszty, z jakimi musimy się zmierzyć, są bardzo duże. Jeśli zechcecie wesprzeć nas w tej trudnej sytuacji, będę niezwykle wdzięczna.

Mama Antosia

Wybierz zakładkę
Sortuj według