Antoni Kiełek, 5 lat

Kiedy dowiedziałam się, że zostanę babcią, byłam przeszczęśliwa. Pojawienie się Antosia na świecie sprawiło, że uwierzyłam, że można kochać jeszcze bardziej. Niestety, los dla mojego kochanego wnuczka nie był łaskawy... 

Antoś urodził się z wadami rozwojowymi mózgu i wzmożonym napięciem mięśniowym. Ponadto to kiedy miał pół roczku, zdiagnozowano u niego padaczkę. Wiedziałam, że jego życie będzie oznaczało walkę o każdy dzień, wiele cierpienia i czasu spędzonego w szpitalu. Mimo wielu starań i ogromu ćwiczeń jest dzieckiem leżącym. 

Antoś wymaga stałej opieki. Mój wnuczek nie chodzi, nie porusza się samodzielnie. Nie mówi. Czasem widzę, że potrafi się przez chwilę skupić, zachować kontakt wzrokowy, jednak to bardzo rzadkie momenty. 

Opieka nad wnuczkiem to całodobowa praca. Leki, rehabilitacja, badania, a także turnusy rehabilitacyjne pochłaniają ogromne kwoty pieniędzy. Nie jestem w stanie sama sprostać takim wydatkom. Dlatego proszę o wsparcie. Pomóż mi w walce o przyszłość mojego wnuczka!

Anna, babcia Antosia