Antoś Jankowicz - zdjęcie główne

Rozpaczliwa walka o zdrowie Antosia❗️Jesteś jedyną nadzieją na lepsze jutro!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Antoś Jankowicz, 10 lat
Tarnów, małopolskie
Wcześniactwo, autyzm wczesnodziecięcy z upośledzeniem, zaburzenia jedzenia
Rozpoczęcie: 18 lipca 2022
Zakończenie: 31 stycznia 2026
2001 zł
WesprzyjWsparły 63 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0113563
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0113563 Antoś
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Antosiowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Antoś Jankowicz, 10 lat
Tarnów, małopolskie
Wcześniactwo, autyzm wczesnodziecięcy z upośledzeniem, zaburzenia jedzenia
Rozpoczęcie: 18 lipca 2022
Zakończenie: 31 stycznia 2026

Opis zbiórki

Długo czekałam na to, aby zostać mamą… Spełnienie mojego marzenia było okupione bardzo ciężką walką. Z powodu problemów zdrowotnych nie mogłam zajść w ciążę. Miałam 38 lat, gdy nadeszła moja upragniona chwila. Okazało się, że spodziewam się synka! Radość i szczęście, jakie wtedy mnie przepełniały, sprawiały, że Antoś był chyba najbardziej wyczekiwanym dzieckiem na świecie… Niestety, bajka nie trwała długo.

Cała ciąża była problematyczna. Bardzo źle się czułam, a z powodu licznych komplikacji zdrowotnych Antoś urodził się zbyt wcześnie. Synek przyszedł na świat w 28. tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 1150 gramów… Pierwsze chwile na świecie były dramatyczne. Ja umierałam ze strachu, a Antoś walczył o życie. Nie oddychał sam, doszło do zakażenia organizmu. Przygotowywano mnie na najgorsze. Ledwo zdążyłam poznać swojego synka, a już się miałam z nim żegnać… Nie tak wyobrażałam sobie nasze pierwsze chwile razem…

Antoś Jankowicz

Antoś był karmiony pozajelitowo. Okazało się, że urodził się z ząbkami natalnymi, co jest bardzo rzadkim przypadkiem. Ze względu na niestabilne osadzenie jedynki trzeba było ją wyrwać. Do tej pory synek nie ma zawiązków zębowych. Cierpi natomiast na wzmożone napięcie mięśniowe w ciele i obniżone napięcie mięśniowe głowy. Ma ogromne problemy z jedzeniem, na początku ciągle wymiotował, stwierdzono u niego liczne alergie. Czas po narodzinach był trudny, każdego dnia dochodziło coś nowego, a mnie opuszczały siły z bólu i bezradności, gdy patrzyłam na cierpienie  mojego malutkiego synka. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść…

Gdy Antoś miał 1.5 roku, pojawiły się parasomnie - lęki nocne. Synek budził się i przeraźliwie krzyczał… Wpadał w szał, odpychał mnie od siebie, machał rękami, rzucał się po łóżku. Otwarte oczy patrzyły pusto przed siebie. Nie rozumiał, co do niego mówię, nie reagował na swoje imię, nie dawał się uspokoić. Wkrótce nie tylko noce były koszmarem… Ciągła agresja, krzyki, histerie – tak wyglądał każdy nasz dzień od rana do wieczora. Dopiero gdy synek miał 2 latka, zdiagnozowano u niego autyzm wczesnodziecięcy z upośledzeniem, zaburzenia słuchowe, dotykowe i wzrokowe. Powiedzieć, że nie jest łatwo, to mało... Chwilami jest ciężko i to naprawdę bardzo.

Antoś Jankowicz

Synek to całe moje życie – opieka nad nim, walka o jego zdrowie, leczenie, terapia, rehabilitacja, szpital. Antoś ma słabą odporność. Kilkakrotnie był w szpitalu z powodu ostrego zapalenia krtani, przeszedł zabieg usunięcia wodniaka, mamy podejrzenie padaczki bezobjawowej. Każdy dzień to walka o lepsze jutro. Walka trudna, ciężka, w której często brakuje sił… Antoś wychowuje się sam, co pogłębia jego problemy społeczne, trudno mu nawiązać kontakt z innymi dziećmi.

Z całych sił staram się pomóc mojemu synkowi, niestety, ja również choruję i wymagam stałej opieki lekarskiej. Sytuacja, w jakiej się znalazłam, jest bardzo ciężka, co odbiło się również na moim zdrowiu psychicznym… Opieka i kosztowne leczenie Antosia nie pozwala mi zadbać w pełni o siebie. Brakuje sił, ale też, niestety, pieniędzy, żeby leczyć synka.

Staram się być twarda, ale czasami mam ochotę po prostu usiąść i płakać. Nie poddam się jednak, nie mogę. Antoś mnie potrzebuje, liczy na mnie… Dlatego z całego serca proszę – pomóż mojemu synkowi. Pomoc dla niego będzie również terapią dla mnie. Jeśli moje dziecko mieć zapewnioną rehabilitację i leczenie, to i ja będę miała więcej siły, żeby stanąć na nogi… Bardzo, ale to bardzo potrzebne jest nam wsparcie.

Antoś Jankowicz

Licytacje dla Antosia - WEŹ UDZIAŁ I POMÓŻ W WALCE O ZDROWIE!

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Miłośniczka bursztynów :)
    Miłośniczka bursztynów :)
    Udostępnij
    50 zł

    By każdy dzień był piękniejszy i łatwiejszy !

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Anonimowy Pomagacz
    Anonimowy Pomagacz
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł

    Niech Pan Bog ma Cie w swojej opiece Antosiu

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł