Antoś Szczęśniak, 2 latka
Życie potoczyło się tak, że zostałam rodziną zastępczą dla dwójki moich wnucząt – Zuzi i młodszego Antka. Jestem dla dzieci babcią i rodzicami w jednym. Nie jest łatwo, ale robię co w mojej mocy, by miały jak najlepiej. Niestety, Antoś jest chory. Potrzebuje drogiej rehabilitacji, sprzętu medycznego…
Środki, którymi dysponujemy, nie wystarczają na wszystko, dlatego postanowiłam poprosić o pomoc. Za każdą złotówkę przeznaczoną dla Antosia będę bardzo wdzięczna.
Los nie oszczędził dzieci… Antoś przyszedł na świat z chorobą neurologiczną i wadą wzroku. Mimo że skończył półtora roku, wciąż sam nie siedzi i nie chodzi. Bardzo słabo widzi… Jest zdany na moją pomoc we wszystkim. Nie rozwija się tak, jak inne dzieci w jego wieku.
Teraz jest jednak malutkim dzieckiem, ale boję się, co będzie, kiedy dorośnie. Modlę się o to, by nie cierpiał ani fizycznie, ani psychicznie. Walka o jego przyszłość musi zacząć się już teraz! Rehabilitacja, leczenie i zakup sprzętów medycznych wykracza poza moje możliwości finansowe…
Co będzie dalej? Nie wiem. Wiem, że dla Zuzi i Antka zrobię wszystko, co w mojej mocy. Wiem jednak, że o pomoc będzie coraz trudniej. Chore dzieci także rosną, stają się z czasem mniej słodkie i urocze… Czy wtedy ktoś też otworzy serce dla Antosia? A co z nim będzie, kiedy mnie zabraknie?
Dlatego dziś muszę zrobić wszystko, by dostał jak najlepszą opiekę, rehabilitację, sprzęty. By właśnie teraz, gdy jest jeszcze malutki, miał jak najlepsze warunki do rozwoju. Bo właśnie teraz możemy pomóc mu najbardziej! Stąd moja ogromna prośba o pomoc i każde możliwe wsparcie. Za wszystko z całego serca dziękuję.
Joanna, babcia Antosia
Moje zakończone zbiórki:
