Pilne!
Arkadiusz Skolimowski - zdjęcie główne

DRAMATYCZNIE PILNA ZBIÓRKA: Tata 2 chłopców walczy o ŻYCIE❗️Arek ma mało czasu, POMOCY!

Cel zbiórki: Walka o życie: wypożyczenie urządzenia Optune, diagnostyka, suplementy, leczenie

Zgłaszający zbiórkę:
Arkadiusz Skolimowski, 42 lata
Dębina, mazowieckie
Glejak złośliwy IV stopnia
Rozpoczęcie: 16 maja 2024
Zakończenie: 22 lutego 2026
36 472 zł(3,61%)
Brakuje 974 167 zł
WesprzyjWsparło 738 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0561027
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Walka o życie: wypożyczenie urządzenia Optune, diagnostyka, suplementy, leczenie

Zgłaszający zbiórkę:
Arkadiusz Skolimowski, 42 lata
Dębina, mazowieckie
Glejak złośliwy IV stopnia
Rozpoczęcie: 16 maja 2024
Zakończenie: 22 lutego 2026

Aktualizacje

  • Najnowsze informacje o Arku!

    Nasza walka z okrutnym przeciwnikiem, glejakiem trwa! Prosimy o wsparcie!

    W październiku Arek przeszedł drugą operację wycięcia guza. Wszystko poszło zgodnie z planem, a materiał pobrany do badania histopatologicznego nie wykazał komórek złośliwych. Mąż zakończył też serię radioterapii i chemioterapii.

    Arkadiusz Skolimowski

    Skutki choroby i leczenia są bardzo poważne. Arek drastycznie schudł, jest bardzo osłabiony, ma problemy z apetytem i ze snem. Większość czasu musi leżeć...

    Nie zamierzamy się jednak poddawać! Mąż jest po badaniu PET, które potwierdziło, że w głowie nie ma złośliwych komórek. Dzięki temu będzie możliwe wdrożenie kolejnej chemii. Arek przygotowywany jest też do rozpoczęcia terapii urządzeniem Optune.

    Koszty, z którymi się mierzymy, są ogromne. Proszę, pomóżcie nam w tej trudnej walce! Będę wdzięczna za każdą pomoc.

    Anna, żona Arka

  • Błagam o ratunek dla mojego męża❗️

    Przeczytaj apel zrozpaczonej żony Arkadiusza:

    "Chciałabym móc wyłączyć program "nowotwór mózgu" jednym kliknięciem i wrócić do beztroskiego planowania wakacji czy najprostszych codziennych aktywności, które dotychczas dawały nam tyle radości... Niestety nie mogę... Błagam o ratunek dla mojego męża!

    Od czasu rozpoczęcia walki z chorobą i leczenia Arkadiusza, nasze życie zmieniło się diametralnie. Rytm dnia mojego męża wyznaczają codzienne wizyty w szpitalu onkologicznym, dozowanie garści leków, walka z uporczywym zmęczeniem, wypadaniem włosów... Męczą go też skutki uboczne leków: bezsenność, brak apetytu, drażliwość, nerwowość. Świadomość choroby oraz jej okrutnej specyfiki jest dla niego wielkim ciężarem, z którym słabo sobie radzi.

    Arkadiusz Skolimowski

    Dla naszej rodziny towarzyszenie chorobie męża również jest ogromnym obciążeniem psychicznym... Widzimy jego lęk, cierpienie, poczucie niesprawiedliwości i brak pogodzenia się z diagnozą przy jednoczesnej potrzebie zachowania choćby fragmentów "starego życia".

    Jestem sama z dwoma synami, którzy tęsknią za aktywnym tatą... Trudno jest im się pogodzić z jego cierpieniem. Codziennie pytają, czy tata wróci ze szpitala i dlaczego nie może pograć z nimi w piłkę jak dawniej... Jest nam potwornie ciężko.

    W imieniu własnym oraz dzieci zwracam się z apelem o wsparcie zbiórki dla Arka, aby móc zwiększyć jego szanse na powrót do zdrowia. Urządzenie Optune daje nam taką możliwość. Jego koszty są jednak ogromne...

    Bez Państwa serca i wsparcia, nie damy rady... Dziękuję z góry za każdy gest dobrej woli. Wierzę, że dobro zawsze do nas wraca.

    Żona Arkadiusza"

Opis zbiórki

KRYTYCZNIE PILNE! Walczymy o życie taty dwóch chłopców! Lekarze dają Arkowi 15 miesięcy życia bez specjalistycznego leczenia - my jesteśmy szansą na ratunek, na to, by Arek był nadal, nie tylko wspomnieniem... Bardzo prosimy o pomoc!

Nazywam się Arek Skolimowski, mam 41 lat. Mam kochającą żonę Anię i dwóch wspaniałych synów - Piotra, 11-latka i Mateuszka, 3-latka. Kilka tygodni temu moje życie nagle diametralnie zmieniło bieg... Nie sądziłem, że będę zakładać tę zbiórkę i prosić o pomoc, ale choroba postawiła mnie w krytycznej sytuacji. Walczę o życie i potrzebuję wsparcia, by żyć dla mojej rodziny.

Do czasu diagnozy wiodłem intensywne życie zawodowe, pracując jako programista w międzynarodowej korporacji. Tworzę rozwiązania w zakresie automatyzacji procesów obsługi rezerwacji lotniczych, które pozwalają wielu z nas m.in. poznawać świat, podejmować pracę zawodową czy naukę za granicą. Oprócz tego, w życiu znajduję miejsce na pasje – ekologiczną uprawę roślin, bieganie, gry komputerowe i muzykę. Najważniejsza była i jest dla mnie rodzina. Jestem mężem i ojcem. Mam dwóch synów i robię wszystko, żeby być dla nich wzorem, wychować ich i pokazać im świat...

W marcu 2024 roku nagle okazało się, że może zabraknąć mi czasu, żeby wychować moje ukochane dzieci...

Arkadiusz Skolimowski

Byłem zdrowym, aktywnym człowiekiem - dokuczały mi tylko uporczywe bóle głowy. Kiedy 6 marca obudziłem się i czułem się tak źle, że zacząłem wymiotować, moja żona wezwała karetkę. W szpitalu zrobiono wszystkie badania. Te pokazały brutalną prawdę...

Bóle głowy okazały się objawem glejaka IV stopnia – śmiertelnej okrutnej choroby nowotworowej... Glejak to jeden z najgorszych, najbardziej agresywnych nowotworów mózgu. Rozwija się błyskawicznie i bardzo często wraca. Co więcej, rokowania okazały się bardzo złe... Dowiedziałem się, że lekarza dają mi jedynie 15 miesięcy życia bez specjalistycznego leczenia.

Ta diagnoza przyszła znienacka, dotykając mnie w pełni sił życiowych, w momencie, gdy miałem liczne plany zawodowe oraz rodzinne. Dla mnie, mojej rodziny i przyjaciół był to szok i ból, który trudno opisać słowami...

Moja walka o życie rozpoczęła się od operacji kraniotomii na oddziale Neurochirurgii Szpitala Bielańskiego w Warszawie, gdzie usunięto guza nowotworowego. Miał ogromne wymiary - 44x38 milimetrów! Teraz przede mną dalsze etapy leczenia onkologicznego – chemioterapia, radioterapia, immunoterapia. Lekarze muszą wytoczyć najcięższe działa, bo przeciwnik jest zabójczy... Glejak w dodatku jest w IV, czyli najgorszym stopniu zaawansowania!

Czekają mnie konsultacje lekarskie i badania genetyczne w kraju i za granicą, co oznacza ogromne koszty... Moja szansa na dłuższe życie zależy także od terapii z użyciem urządzenia Optune! To nowoczesna terapia, zatwierdzona kilka lat temu dla nowozdiagnozowanych pacjentów z guzem mózgu. Optune to urządzenie, które nosi się przez cały czas - pacjent śpi w nim, chodzi, funkcjonuje na co dzień, zdejmuje je tylko na czas mycia głowy. Wytwarza pole elektryczne, które hamuje namnożenie się komórek glejowych i powoduje obumarcie tych, którzy już są. 

Optune znacząco wydłuża czas przeżycia - to dla mnie w zasadzie jedyna teraz szansa. Niestety, w chwili obecnej zupełnie dla mnie niedostępna... Koszt wypożyczenia urządzenia to 30 tysięcy euro miesięcznie!

Moim jedynym marzeniem jest szansa na wychowanie moich dzieci, towarzyszenie w ich radościach i smutkach. Mateuszek ma tylko 3 latka, jeśli odejdę, nie będzie pamiętał taty... Chcę zobaczyć, jak idzie do szkoły, jak dorasta, chcę być przy nim i Piotrku. Moi chłopcy mnie potrzebują... Dla nich walczę i dla nich chcę żyć. Chciałbym także móc upowszechniać wiedzę na temat trudności w dostępie do nowoczesnych terapii leczniczych dla osób walczących z chorobami nowotworowymi.

Proszę o pomoc w walce o każdy dzień życia i dziękuję za każdą formę wsparcia.

Arek

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    25 zł

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

  • P
    P
    Udostępnij
    128 zł
  • Niszczą powiatu
    Niszczą powiatu
    Udostępnij
    20 zł

    Trzymajcie się ♥️

  • Dragonfly
    Dragonfly
    Udostępnij
    X zł
  • Dudeusz
    Dudeusz
    Udostępnij
    200 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł