
"Nie chcę do nieba. Mamo, ja chcę do domu..." Rak wrócił, pomocy!
Cel zbiórki: Leczenie przeciwnowotworowe w klinice w Niemczech
Cel zbiórki: Leczenie przeciwnowotworowe w klinice w Niemczech
Aktualizacje
Leczenie trwa! Nowe wieści od Arka
Arkady przeszedł przeszczep szpiku kostnego. Teraz wypisano nas z kliniki.
Synek czuje się dobrze, stopniowo dochodzi do siebie. Teraz czekamy na rutynowe badanie i zgodnie z jego wynikami planujemy przeprowadzić immunoterapię.
Bardzo dziękuję za wsparcie, to dzięki Wam możemy tu być, walczyć i mieć nadzieję na pokonanie nowotworu!Dziękujemy!
Arkady i ja jeszcze raz dziękujemy za pozostanie z nami. Że nam pomogłeś. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Nadal nie mogę uwierzyć, że to się powtórzyło. Że dałeś nam możliwość kontynuowania tego leczenia i dałeś Arusiowi szansę odzyskania zdrowia...

Będę Ci dziękować, drogi Darczyńco, przez całe życie za uratowanie mojego syna.
Kochani Darczyńcy! Jesteście najlepsi. Jesteście prawdziwymi magami. Jesteście ludźmi o wielkim sercu. Dziękuję Bogu, że jesteście na świecie i mam szczęście, że znaleźliście się na naszej drodze. Jeszcze raz, wielkie dziękujemy!
Mama ArkaZmniejszamy kwotę zbiórki! Brakuje ponad pół miliona, by dać Arusiowi szansę na życie!
Ważna informacja:
Ministerstwo Ochrony Zdrowia Ukrainy przekazało na leczenie Arka 250 000 euro! Dzięki temu możemy zmniejszyć kwotę zbiórki! Na ten moment z kliniki w Niemczech przyszła informacja, że do opłacenia leczenia ratującego życie brakuje szacunkowo 120 000 euro - ponad pół miliona złotych.
Walczymy dalej!
Aruś miał dziś pobrany szpiku kostny w narkozie. Jutro tomografia z kontrastem. Badanie pokaże, czy leczenie i chemia dają pozytywne skutki, czy trzeba zmienić protokół.
Nasz mały wojownik jest niezwykle dzielny, choć cierpi... Dziecko nie powinno nigdy doświadczać takiego strachu i bólu... Pomóżmy Arkowi pokonać raka i wrócić do domu!
Opis zbiórki
Trwa dramat walki o życie! Gdy wydawało się, że najgorsze za nami, pojawiła się informacja o przerzutach! Jedno jest pewne - gdybyśmy teraz nie byli w klinice w Niemczech, mojego synka już by nie było… Aruś znosi tak wiele… Błagam, pomóż nam pokonać nowotwór…
Od maja - dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu, jesteśmy w klinice w Niemczech, gdzie mój synek przechodził immunoterapię - leczenie ostatniej szansy. Po pierwszym bloku, gdy wydawało się, że jesteśmy już na prostej drodze do wygrania z nowotworem, nieoczekiwanie na badaniach kontrolnych okazało się, że rak nie odpuścił! Pojawiły się nowe przerzuty. Tego nikt się nie spodziewał…

Wieści nie są dobre. Nawet nie wiem, jak to napisać, palce nie chcą naciskać przycisków na klawiaturze, odmawiają posłuszeństwa… Organizm buntuje się przed brutalną prawdą, ale przed tą nie da się uciec. Badanie wykazało postęp choroby w postaci przerzutów do kości. OWS świeci w czaszce i nogach...
20 lipca rozpoczęliśmy pierwszy blok chemioterapii przeciw nawrotom nowotworu. Chemia do organizmu Arusia będzie spływać przez kolejne dwa miesiące, by powstrzymać rozwój raka, by lekarze mogli zapanować nad przerzutami i po kolejnych cyklach wrócić do immunoterapii. Jesteśmy na zmianę w szpitalu i w tymczasowym domu w Niemczech. Mój maleńki chłopiec jest taki dzielny, znosi tak wiele…

Zaplanowane leczenie przeciwprzerzutowe obejmuje m.in. chemioterapię RIST, terapię MIBG, przeszczep szpiku kostnego i immunoterapię. Obecnie przechodzimy pierwszy blok chemioterapii. Będzie trwał 2 miesiące. Następnie, jeśli wszystko jest w porządku, zostaną wykonane 3-4 kolejne bloki. Następnie reszta zabiegu.
Obecna chemia jest opłacana ze środków zebranych na immunoterapię. Rachunek w klinice za całe przewidywane leczenie powiększył się o ponad 600 tysięcy euro… Brakuje nam na ten moment ok. 400 tysięcy euro, by zapłacić za szansę na życie Arusia. Dlatego ponownie staję przed Wami i błagam o pomoc...

Gdybyśmy byli teraz w naszym kraju, to byłby koniec. Dzięki Wam jesteśmy w Niemczech - tu nadal jest nadzieja na ratunek! Lekarze walczą ze wszystkich sił o małe życie mojego synka. To on jest teraz najważniejszy...
Minął już rok, odkąd tkwimy w tym koszmarze. To ciągły strach i walka ze śmiercią, która z każdego kąta rzuca swój upiorny cień. Wyciąga swoje szpony, by zabrać mi dziecko, mojego synka… Wiele jeszcze zniosę i wierzę, że Aruś też. Wola życie w tym małym chłopcu zadziwia wszystkich. Musimy wygrać. Po prostu musimy… Błagam, pomóż nam w tym.
Tatiana, mama Arusia
**************
Licytując, może ocalić życie: Licytacje dla Arka
Losy chłopca możesz śledzić także tutaj: Arek Bykow - walka z rakiem
**************
Czytaj także:
szczecin.se.pl - Mały Arek walczy o ŻYCIE! Potrzebne są OGROMNE pieniądze na leczenie w Niemczech
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Anonimowa Pomagaczka4 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł