Zbiórka zakończona
Arkadiusz Kamiński - zdjęcie główne

Arka ZABIJA wznowa❗️Pomóż mu wrócić do córki i żony❗️

Cel zbiórki: leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji

Zgłaszający zbiórkę:
Arkadiusz Kamiński, 47 lat
Kowalowa, dolnośląskie
Nowotwór złośliwy mózgu (płat ciemieniowy)
Rozpoczęcie: 14 sierpnia 2024
Zakończenie: 29 sierpnia 2024
786 zł(1,06%)
Wsparło 17 osób

Cel zbiórki: leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji

Zgłaszający zbiórkę:
Arkadiusz Kamiński, 47 lat
Kowalowa, dolnośląskie
Nowotwór złośliwy mózgu (płat ciemieniowy)
Rozpoczęcie: 14 sierpnia 2024
Zakończenie: 29 sierpnia 2024

Opis zbiórki

Pojawienie się choroby nowotworowej burzy porządek każdego dnia, rozsypując na kawałki całe życie. Siedem lat temu byliśmy pewni, że walka z glejakiem męża dobiegła końca. Niestety, niedawno usłyszeliśmy tragiczne wieści. Nowotwór ma przerzuty, a Arkowi znów gozi śmierć.

Kiedy glejak zaatakował po raz pierwszy, spędzaliśmy czas w górach. Chcieliśmy pokazać ich piękno siedmioletniej wówczas córeczce. Na parkingu zauważyłam, że mąż kuleje, a chodzenie sprawia mu kłopot. Zaraz później zemdlał. Spanikowana zadzwoniłam po pogotowie. Byłam przerażona...

W szpitalu okazało się, że w mózgu pojawił się guz! Podczas operacji udało się wyciąć go całkowicie, jednak cały proces leczenia trwał prawie cztery lata. Intensywna chemioterapia i radioterapia dzień w dzień czyniły go coraz zdrowszym, ale i coraz słabszym człowiekiem. Wszyscy bardzo się martwiliśmy. Nasza córka nie zna innej rzeczywistości niż ta, w której trzeba kontrolować jego stan.

Gdy lekarze powiedzieli nam, że rak jest w remisji, płakałam ze szczęścia. Kolejne lata spędziliśmy na szczególnym dbaniu o zdrowie męża. Co trzy miesiące miał wykonywane badania profilaktyczne. Bardzo baliśmy się potencjalnej wznowy. Nasz koszmar wkrótce miał stać się prawdą.

W styczniu 2024 roku lekarze zauważyli dwie małe zmiany, które wymagały obserwacji. W maju guzy urosły na tyle, że zaczęły odbierać mu sprawność. Lekarze powiedzieli, że to wznowa, ale tym razem będzie jeszcze trudniej. Nowotwór jest złośliwy i nieoperacyjny.

Jego umiejscowienie powoduje ucisk na przestrzeń, odpowiedzialną za ruch kończyn. Glejak z każdym dniem odbiera Arkowi coraz więcej. Mąż ma sparaliżowaną lewą stronę ciała. Nie potrafi chodzić. Noga odmawia posłuszeństwa. Choć pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym przyczynił się do wielkiego postępu, radioterapia tak osłabiła organizm, że na nowo nastąpił regres.

Widzę, że jest coraz słabszy, tak bardzo się o niego martwię. Potrzebuję pieniędzy na leczenie i rehabilitację. Inaczej nie będę w stanie go uratować. Arek jest w trakcie radioterapii, za moment zostanie podjęta decyzja o chemii. Jestem przerażona. Wróciło do nas to, czego każdy obawiał się najbardziej.

Czuję, że choroba odbiera mi męża. Wiem, że nie mogę zrobić dla niego tyle, ile bym chciała. Nie jestem w stanie przegonić złych myśli, które nie pozwalają mu zasnąć, stale rosnącego niepokoju i przeszywającego bólu. Wizja jego utraty opętała moje życie. Nasza córka tak bardzo za nim tęskni… Tylko Ty możesz mi pomóc! Uratuj mojego męża przed śmiercią!

Agnieszka, żona

Wpłaty

Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj