

Arka ZABIJA wznowa❗️Pomóż mu wrócić do córki i żony❗️
Cel zbiórki: leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji
Cel zbiórki: leczenie i koszty z tym związane, pomoc w trudnej sytuacji
Opis zbiórki
Pojawienie się choroby nowotworowej burzy porządek każdego dnia, rozsypując na kawałki całe życie. Siedem lat temu byliśmy pewni, że walka z glejakiem męża dobiegła końca. Niestety, niedawno usłyszeliśmy tragiczne wieści. Nowotwór ma przerzuty, a Arkowi znów gozi śmierć.
Kiedy glejak zaatakował po raz pierwszy, spędzaliśmy czas w górach. Chcieliśmy pokazać ich piękno siedmioletniej wówczas córeczce. Na parkingu zauważyłam, że mąż kuleje, a chodzenie sprawia mu kłopot. Zaraz później zemdlał. Spanikowana zadzwoniłam po pogotowie. Byłam przerażona...
W szpitalu okazało się, że w mózgu pojawił się guz! Podczas operacji udało się wyciąć go całkowicie, jednak cały proces leczenia trwał prawie cztery lata. Intensywna chemioterapia i radioterapia dzień w dzień czyniły go coraz zdrowszym, ale i coraz słabszym człowiekiem. Wszyscy bardzo się martwiliśmy. Nasza córka nie zna innej rzeczywistości niż ta, w której trzeba kontrolować jego stan.
Gdy lekarze powiedzieli nam, że rak jest w remisji, płakałam ze szczęścia. Kolejne lata spędziliśmy na szczególnym dbaniu o zdrowie męża. Co trzy miesiące miał wykonywane badania profilaktyczne. Bardzo baliśmy się potencjalnej wznowy. Nasz koszmar wkrótce miał stać się prawdą.
W styczniu 2024 roku lekarze zauważyli dwie małe zmiany, które wymagały obserwacji. W maju guzy urosły na tyle, że zaczęły odbierać mu sprawność. Lekarze powiedzieli, że to wznowa, ale tym razem będzie jeszcze trudniej. Nowotwór jest złośliwy i nieoperacyjny.
Jego umiejscowienie powoduje ucisk na przestrzeń, odpowiedzialną za ruch kończyn. Glejak z każdym dniem odbiera Arkowi coraz więcej. Mąż ma sparaliżowaną lewą stronę ciała. Nie potrafi chodzić. Noga odmawia posłuszeństwa. Choć pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym przyczynił się do wielkiego postępu, radioterapia tak osłabiła organizm, że na nowo nastąpił regres.
Widzę, że jest coraz słabszy, tak bardzo się o niego martwię. Potrzebuję pieniędzy na leczenie i rehabilitację. Inaczej nie będę w stanie go uratować. Arek jest w trakcie radioterapii, za moment zostanie podjęta decyzja o chemii. Jestem przerażona. Wróciło do nas to, czego każdy obawiał się najbardziej.
Czuję, że choroba odbiera mi męża. Wiem, że nie mogę zrobić dla niego tyle, ile bym chciała. Nie jestem w stanie przegonić złych myśli, które nie pozwalają mu zasnąć, stale rosnącego niepokoju i przeszywającego bólu. Wizja jego utraty opętała moje życie. Nasza córka tak bardzo za nim tęskni… Tylko Ty możesz mi pomóc! Uratuj mojego męża przed śmiercią!
Agnieszka, żona
Wpłaty
- Wpłata anonimowa60 zł
Proszę na tylko tyle mnie stać
- Krzysztof300 zł
- Renata30 zł
- 50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
Zdrowiej 🫶🏻
- Anonimowy Pomagacz10 zł