By kolejne urodziny syna świętować jako w pełni sprawny tata!

Łóżko rehabilitacyjne, podnośnik, wózek, transport medyczny, specjalna dieta
Zakończenie: 10 Maja 2023
Opis zbiórki
Marzenia mogą dotyczyć różnych aspektów życia. Niektórzy chcą wybudować dom, kupić auto, inni marzą o podróżach lub karierze... Czy moje marzenie jest wyjątkowe? Dla mnie na pewno. Najbardziej na świecie chciałabym móc aktywnie zajmować się synem. By to spełnić, muszę być sprawny. A niedługo minie rok… Rok od narodzin mojego dziecka, jak i rok od wypadku.
Obudziłem się w szpitalu. Rodzina i znajomi przekazali mi informację, że w pracy doszło do wypadku. Niewiele pamiętam z tego pechowego dnia. Tylko z opowieści bliskich wiem, że gdy trafiałem do szpitala, mój stan był naprawdę ciężki. Moje życie wisiało na włosku. Lekarze dawali mi zaledwie 5% szans na przeżycie. Przez ponad 5 tygodni leżałem w śpiączce pod respiratorem. Uszkodzony kręgosłup - to pierwsza przerażająca wiadomość, którą usłyszałem zaraz po wybudzeniu. O kolejnych dowiedziałem się nieco później, kiedy kontakt ze mną był odrobinę lepszy. Miałem wiele obrażeń wewnętrznych takich jak uszkodzenie nerek, wątroby, żołądka, połamane żebra, uszkodzone jelita, złamana miednica. Byłem w szoku. Strach o własne zdrowie towarzyszył mi każdego dnia. Potrzebowałem czasu, by wszystko sobie poukładać. Jest jednak coś, co daje mi mnóstwo woli walki i chęci życia - narzeczona i syn. Dla nich wiem, że warto.
W tym roku skończę 25 lat. Moje zainteresowania w pełni dotyczą sportu. Przed wypadkiem uwielbiałem uczęszczać na siłownię, grać w tenisa, siatkówkę, a także trenować sztuki walki. Bardzo chciałbym kiedyś wrócić na boisko. Nauczyć mojego syna grać, wspólnie trenować i ćwiczyć... By tak mogło się stać, potrzebuję operacji i rehabilitacji. Mimo że wypadek miał miejsce w czerwcu 2020, nadal nie mogę siadać. W domu leżę od 9 października, czekając na nowy termin operacji stabilizującej kręgosłup. Jestem bardzo załamany, ponieważ kwietniowy termin, który mi podano został odwołany przez pandemię COViD. Niestety pierwsza operacja, która odbyła się zaraz po trafieniu do szpitala, pomogła w ustabilizowaniu jedynie prawej strony kręgosłupa. Stabilizacja drugiej miała odbyć się jak najszybciej, a tymczasem przyszło mi czekać…
Na to, że jeszcze kiedykolwiek wstanę na nogi o własnych siłach, lekarze dają mi 50% szans. By aktualnie móc się przemieszczać zbieram na wózek. Mam nadzieję, że będzie to zakup chwilowy, że już niedługo będę mógł chodzić, biegać, uczyć syna pierwszych kroków. Zbieram również na ułatwiający życie podnośnik transportowy oraz łóżko rehabilitacyjne, które na pewno poprawiłyby komfort mojego aktualnego życia.
Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałem ojcem. Chciałbym spędzać jak najwięcej czasu z synem oraz narzeczoną. W przyszłości wyprawić nam piękny ślub, móc wyjeżdżać na wspólne wakacje, pracować razem w ogrodzie patrząc, jak nasz syn bawi się i uśmiecha do nas… Mamy z moją ukochaną wiele marzeń, tak bardzo chciałabym stopniowo je realizować, w pełni ciesząc się wspólnym życiem.
Zwracam się z prośbą o pomoc, ponieważ niezbędny sprzęt, opłacenie specjalistów oraz zakup leków i środków do pielęgnacji bardzo przewyższają mój budżet. Bez wsparcia nie dam rady kupić wszystkiego sam. Oprócz stałej rehabilitacji konieczne są spotkania z logopedą, ponieważ po wypadku mam problemy z mową. Proszę o pomoc w walce o sprawność.
Arkadiusz