Moja choroba nie pozwala mi normalnie żyć. Nie pozwala pracować, zarabiać, utrzymywać dom, żyć godnie. W tym wszystkim nie mogę być egoistą. Na co dzień opiekuję się kimś równie chorym, kto nie poradzi sobie beze mnie. Stoję przed wielką przeszkodą, której sam nie dam rady przeskoczyć... 

Moje problemy z kręgosłupem zaczęły się dobre kilkanaście lat temu. Najbardziej odczuwam ból w odcinkach szyjnym i lędźwiowym.

Na ostatniej wizycie lekarskiej dowiedziałem się, że muszę mieć drugą operację odcinka lędźwiowego. 12 lat temu miałem wstawiane implanty międzykręgowe, które po takim czasie znacznie się wytarły. Zostało około 3mm i nie mogę funkcjonować normalnie jak każdy zdrowy człowiek...

Chciałbym, a nawet bardzo potrzebowałbym iść do zwykłej pracy, by zarobić na godne życie i opiekę nad chorą mamą, ale nie mogę. 

Wiele ludzi narzeka każdego dnia, że musi pracować, że musi wcześnie wstawać, że za mało zarabia... Ja marzę o pracy i chociażby minimalnej samodzielności i poczucia, że po prostu mogę! 

Dlatego proszę was o pomoc w zebraniu środków na kolejną operację. Nie proszę o to dla siebie... Proszę, bo boję się o swoją mamę. Od pewnego czasu zamieszkałem z nią, ponieważ choruje na Alzheimera. Nie mogłem zostawić jej samej, chociaż ból nierzadko powoduje, że nie mogę się ruszyć.

Im szybciej będę po operacji, tym szybciej i bez bólu będę mógł zajmować się moją mamą.

Za wasze wsparcie z góry dziękuję, to wiele dla mnie znaczy!

Artur

Posłuchaj apelu zrozpaczonego Artura