Joanna Skuza - zdjęcie główne

Pomóż Asi wrócić do ukochanych dzieci! Trwa walka o życie po wylewie!

Cel zbiórki: Długotrwałe leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Joanna Skuza, 34 lata
Pogwizdów Stary, podkarpackie
Stan po zabiegu implantacji drenażu komorowego z powodu krwawienia malformacji tętniczo żylnej, stan po krwotoku śródmózgowym
Rozpoczęcie: 18 sierpnia 2025
Zakończenie: 19 lutego 2026
388 402 zł(73,02%)
Brakuje 143 513 zł
WesprzyjWsparło 4614 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0833707
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0833707 Joanna
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Joannie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Długotrwałe leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Joanna Skuza, 34 lata
Pogwizdów Stary, podkarpackie
Stan po zabiegu implantacji drenażu komorowego z powodu krwawienia malformacji tętniczo żylnej, stan po krwotoku śródmózgowym
Rozpoczęcie: 18 sierpnia 2025
Zakończenie: 19 lutego 2026

Aktualizacje

  • Aby Asia mogła dalej walczyć – potrzebuje Waszego wsparcia❗️

    Drodzy Darczyńcy! Po najnowszych konsultacjach możemy powiedzieć wprost: jest realna szansa na to, że Asia wróci do chodzenia – na początku z pomocą specjalistycznych ortez, a przy dalszych postępach być może także bez nich!

    To duża zmiana w stosunku do pierwszych tygodni po wylewie. Asia jest już odcewnikowana, bez rurki tracheostomijnej, a część leków udaje się stopniowo ograniczać. Funkcje poznawcze poprawiają się: można z Asią normalnie porozmawiać, pamięć długotrwała działa dobrze, trudności dotyczą głównie pamięci krótkotrwałej – bieżące informacje szybko jej „uciekają”.

    Każdy dzień wygląda podobnie: od rana do późnego popołudnia intensywna rehabilitacja (fizjoterapia: masaże, metoda Vojty, pionizacje, Vibramoov, do tego psycholog i neurologopeda). Największym wyzwaniem pozostaje poruszanie się oraz wzrok – obraz się rozmazuje, a ubytek pola widzenia po lewej stronie wskazuje na prawdopodobną połowiczą ślepotę. Dlatego pracujemy równolegle nad równowagą, czuciem głębokim, koordynacją i kompensacją deficytów wzrokowych.

    Joanna Skuza

    Asia przebywa dalej w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym, który zapewnia potrzebną liczbę godzin terapii i dostęp do specjalistycznego sprzętu, ale jest w całości odpłatny (poza zakresem NFZ). To kluczowe teraz, bo w neurologii działa tzw. okno plastyczności mózgu – intensywne ćwiczenia w najbliższych miesiącach w największym stopniu decydują o tym, jak bardzo samodzielna będzie Asia w przyszłości.

    Z tego powodu pilnie prosimy o dalsze wsparcie. Nasze koszty wzrosły: do stałej rehabilitacji doszły dodatkowe godziny terapii, konsultacje u specjalistów i badania, a także sprzęt (m.in. ortezy do nauki chodu, których cena liczona jest w tysiącach złotych). W efekcie miesięczny wydatek z szacowanych wcześniej ~28 000 zł urósł obecnie do około 40 000 złotych... To dla nas ogromne obciążenie, ale każda wpłata natychmiast przekłada się na konkret: kolejną godzinę fizjoterapii, neurologopedii czy konsultację, która przybliża Asię do samodzielności.

    Rokowania pozostają ostrożne – nikt nie podaje dat, wiemy tylko, że systematyczna praca przynosi małe, ale stałe postępy. Jako mąż i tata Niny oraz Olka piszę z wdzięcznością i nadzieją. Dziękujemy za wszystko, co już zrobiliście, i prosimy o dalsze trzymanie za nas kciuków. Marzymy o dniu, w którym Asia wyjdzie z dziećmi na zwyczajny spacer, wierzymy, że wspólnie ten cel osiągniemy. Jeśli możecie, wesprzyjcie nas ponownie lub udostępnijcie zbiórkę dalej. Dziękujemy!

    Mateusz, mąż Asi

Opis zbiórki

Mam na imię Mateusz. Jestem mężem Asi i tatą naszej dwójki wspaniałych dzieci – dwuletniej Niny i pięcioletniego Olka. Nasze życie toczyło się spokojnym rytmem… Aż do 27 czerwca 2025 roku. Tego dnia wszystko się zmieniło. 

Asia zawsze była wspaniałą, uśmiechniętą mamą, pełną ciepła i energii. Potrafiła znaleźć czas na zabawę z dziećmi, rozmowę i wspólne marzenia. Wieczorami kładła się z nimi, śpiewając kołysanki i wymyślając różne historyjki. Ninka z Olusiem zasypiali spokojnie, wiedząc, że mama zawsze jest blisko.

Tego tragicznego dnia wyjechałem do pracy, a Asia została z dziećmi w domu. Nagle zaczęła odczuwać silny ból głowy i pleców. Początkowo myśleliśmy, że to zwykły ból mięśni promieniujący do głowy, jednak w ciągu kilkunastu minut stan żony gwałtownie się pogarszał. Co kwadrans pisała do mnie o tym, jak narasta ból. Na wszelki wypadek uczyła naszego 5-letniego synka, jak wezwać pogotowie. 

Chwilę później do domu wróciła mama Asi. Widząc jej tragiczny stan, natychmiast zadzwoniła po karetkę. Kiedy przyjechałem z pracy, ratownicy byli już na miejscu. Żona nie mogła wytrzymać narastającego bólu, razem z ratownikiem położyliśmy ją na nosze. Jechałem za karetką, obserwując jak coraz szybciej mknie przez miasto. Wtedy zrozumiałem, że dzieje się coś bardzo poważnego.

W szpitalu wykonano tomograf głowy. Diagnoza brzmiała jak wyrok – rozległy wylew krwi do mózgu. Zostałem wezwany do łóżka Asi. Patrząc na twarze lekarzy, zrozumiałem, że chcą, abym się z nią pożegnał… Żona próbowała coś powiedzieć, ale jej usta nie były w stanie wydobyć już żadnego słowa. W jej oczach widziałem strach, bezsilność i prośbę o pomoc. 

Joanna Skuza

Chwilę później została przewieziona do specjalistycznego szpitala – prosto na blok operacyjny, gdzie rozpoczęła się dramatyczna walka o jej życie!

Kolejne siedem tygodni w stanie bardzo ciężkim, Asia spędziła na oddziale intensywnej terapii, przechodząc kilka poważnych operacji. Przez długi czas była podłączona do respiratora i zmagała się z niebezpiecznym wzrostem ciśnienia śródczaszkowego. Po dwóch tygodniach lekarze próbowali ją wybudzić – bez skutku. Asia otwierała oczy, ale nie reagowała. Usłyszeliśmy wtedy, że szanse na odzyskanie świadomości są minimalne… Pierwsza próba odłączenia od respiratora zakończyła się niepowodzeniem. 

Dopiero po operacji wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnej (cztery tygodnie po wylewie) udało się jej przywrócić samodzielny oddech. Po długim czasie wydarzył się cud – świadomość zaczęła wracać. Lekarze dają nadzieję, że Asia ma szansę na normalne życie i powrót do naszych dzieci.  Warunek jest jednak jeden: długa, intensywna i bardzo kosztowna rehabilitacja.

Jej miesięczny koszt to około 28 000 zł, a do tego dochodzą wydatki na leki i inne bieżące potrzeby. Planowana rehabilitacja ma trwać minimum półtora roku, co oznacza łączny koszt przekraczający 500 000 zł – i to bez nieprzewidzianych kosztów…

Kolejny dzień zwłoki to utrata szans na pełny powrót do sprawności. Wasze wsparcie pozwoli Asi znów przytulić Ninkę i Olka, pobawić się z nimi, a nam znów być razem w komplecie. Dlatego proszę wpłać dowolną kwotę –  dziś każda złotówka ma znaczenie! Wasze wsparcie dodaje nam siły i wiary, że razem przetrwamy ten trudny czas. 

Mateusz, mąż Asi

Wybierz zakładkę
Sortuj według