Ostra białaczka zabiera maleńkie życie❗️Bez leczenia czeka ją śmierć!

Leczenie onkologiczne w Korei Południowej
Zakończenie: 3 Marca 2024
Opis zbiórki
Prosimy, nie przechodźcie obok! Dajcie naszemu maleństwu szansę na życie!!! Błagamy Was! Nasz aniołek musi żyć! Pomóżcie jej w walce z białaczką! Wierzymy, że dobro ludzkich serc pomoże nam uratować naszą córeczkę, wesprzeć ją w walce z podłą chorobą.
Mamy trójkę dzieci: chłopczyk Asanali (7) i dwie małe księżniczki: Zara (3) i Assadia (1,8 ). Zwykła, pospolita kazachska rodzina.
Do 1 kwietnia 2022 roku byłem wojskowym, służyłem w jednostce pancernej w Kazachstanie, skąd się zwolniłem ze względu na stan zdrowia. Moja żona, Gulnur, zajmowała się domem i dziećmi.
23 maja, z samego rana, młodsza córeczka Assadia zaczęła gorączkować. My, jak zawsze, daliśmy jej lek przeciwgorączkowy. Temperatura zaczęła spadać, ale nie do końca.
Następnego dnia temperatura wynosiła 39 stopni. Oprócz tego żona zauważyła, że brzuszek córki się zwiększył, jakby ona łyknęła niewielką piłkę. Trochę się wystraszyliśmy, i zadzwoniliśmy na pogotowie.
Tego samego dnia wzięli nas do szpitala, diagnoza: angina, ale wyniki badań krwi wykazały, że córka ma bardzo niski poziom hemoglobiny we krwi, a także leukocytów. USG wykazało, że wątroba i śledziona są powiększone. Zabrali nas pilnie na wydział intensywnej terapii.
Zrobili jej transfuzję krwi, a później — punkcję kręgosłupa, żeby postawić odpowiednią diagnozę. Już wtedy zasugerowano nam, że może to być straszna choroba – białaczka! Całą rodziną modliliśmy się, żeby białaczka nie potwierdziła się. Niestety, los zadecydował inaczej. Ostra białaczka limfoblastyczna...
Nie mogliśmy w to uwierzyć. Czym sobie zasłużyliśmy taką karę? Czym sobie na to zasłużyła taka kruszynka? W głowie było tylko – To jest zły sen. Jutro obudzimy się, i nic z tego nie będzie.
A jednak nie ma cudów. Życie podzieliło się na "przed" i "po". Nadal nie możemy do końca uświadomić, że nasza córka jest śmiertelnie chora. W Kazachstanie medycyna jest na słabym poziomie. Białaczka prawie nie jest leczona, dlatego musieliśmy wyjechać na leczenie za granicę.
Wzięliśmy wszystkie swoje oszczędności, sprzedaliśmy mieszkanie i samochód, pożyczyliśmy całą resztę i wylecieliśmy do Korei Południowej. Starsze dzieci zostały z babcią.
Takich pieniędzy, aby opłacić i zakończyć leczenie, nie mamy. Zaczęliśmy zbierać samodzielnie, w nadzieji na pomoc obcych ludzi.
Chorobie naszej córeczki towarzyszy straszny ból. Codziennie widzimy, jak nasze dziecko strasznie cierpi. Jak mała chudnie, jak wypadają jej włoski i rzęsy... W ciągu kilku ostatnich dni, nasze maleństwo zobojętniało, na wszystko, co dzieje się wokół. Jej wzrok jest smutny, niemal nieruchomy… Ciągłe zabiegi medyczne i ból z tym związany sprawiły że nasza córeczka niemal natychmiast wydoroślała, zrobiła się smutna i poważna. . Na widok tego moje ojcowskie serce rozbija się na tysiące drobnych kawałków. Oddałbym wszystko, aby nasza mała dziewczynka była zdrowa.
Błagamy o pomoc wszystkich, kto jest w stanie pomóc. Błagamy, pomóżcie ją uratować!
Ona nawet nie ma 2 lat… Nie zasłużyła na takie cierpienie. Tylko z Wami możemy ją ocalić. W naszym kraju nasza córeczka skazana jest na śmierć! Z wami może wygrać walkę z tą straszną chorobą
Błagam Was o pomoc – tata!