Matczyna miłość ich nie uleczy! Proszę, pomóż moim dzieciom!

Leczenie i rehabilitacja, koszty noclegu, specjalistyczne pasy, zakup leków
Zakończenie: 8 Grudnia 2023
Opis zbiórki
Jestem mamą dwójki wspaniałych dzieci, które kocham nad życie. Aurelia ma 15 lat, a Franek 13. Pomimo miłości jaką dajemy sobie każdego dnia, nasze życie nie należy do najłatwiejszych. Patrząc na cierpienie dwójki chorych dzieci nie liczy się nic innego, niż znalezienie sposobu na ich wyleczenie.
Franuś jest dzieckiem, które potrzebuje całodobowej opieki. Urodził się z gładkomózgowiem, czyli niewykształconą korą mózgową. Oprócz tego zmaga się z padaczką, ma problemy ze wzrokiem, jest alergikiem i astmatykiem. Spotkało go naprawdę wiele nieszczęść, a mimo to nie traci woli walki i inspiruje całą naszą rodzinę do działania. Tym razem nie tylko dla Frania, a również dla mojej Aurelki, proszę o wsparcie…
Od jakiegoś czasu córka bardzo źle się czuje. Niemijające bóle głowy, drżenie rąk, uczucie zimna w ciele, to tylko kilka z objawów, które nie dają o sobie zapomnieć do dziś. Lekarze próbują zdiagnozować co się z nią dzieje, jednak mam wrażenie, że odbijamy się od drzwi do drzwi. Podejrzewano nawet guza mózgu, na szczęście ta diagnoza się nie potwierdziła.
Jedno wiem na pewno – przepuklina w kręgosłupie szyjnym, którą ma zdiagnozowaną od paru lat, zaczęła bardzo uciskać na nerwy i naczynia krwionośne, powodując niedotlenienie mózgu, silne bóle głowy, ciągłą senność, zaburzenia rytmu serca, zaburzenia koncentracji, osłabienie mięśni oczu, problemy ze stawami, czasami nawet zaburzenia rozumienia. W październiku Aurelia ma umówioną wizytę w szpitalu na oddziale reumatologii oraz na kardiologii.
Aurelia jest bardzo uzdolniona plastycznie, niedawno rozpoczęła liceum artystyczne. Jestem z niej dumna, ze łzami w oczach obserwuję każdy sukces. Niestety, jako matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci codziennie zmagam się ze strachem i trudnymi myślami… Czy podołam? Czy na naszej drodze nie stanie największa przeszkoda, czyli pieniądze?
Mamy szansę wyjechać w grudniu na 10-dniowy turnus rehabilitacyjny. To nadzieja, by pomóc zarówno Aurelii jak i Frankowi. Niestety, zabiegi i cały wyjazd są bardzo kosztowne!
Do końca listopada muszę uzbierać ponad 25 tysięcy złotych! Sama nie dam sobie rady… Dlatego proszę Was wszystkich o wsparcie. Chcę poprawić komfort życia moich dzieci! Razem na pewno się uda!
Lucyna, mama