Kupić słowa schowane za niewidzialnym murem choroby

Terapia, która pomoże wypowiedzieć pierwsze słowo
Zakończenie: 12 Sierpnia 2015
Rezultat zbiórki
To dzięki Wam - ludziom o wspaniałych sercach, którzy postanowili nam pomóc i wesprzeć w walce z autyzmem Bartka, jak i dwóm wspaniałym fundacjom mogliśmy odbyć rehabilitację Bartka, to dzięki Wam nasze serca na nowo przepełnione są siłą i nadzieją na dalszą walkę, na walkę o zdrowie i lepsze życie mojego syna. Dziękujemy Wam tak bardzo jak tylko człowiek potrafi. Małgorzata i Bartuś.
Opis zbiórki
Miał 1,5 roczku, kiedy pojawiła alergia. Wysypka na ciele i ogromne uczulenie było pierwszą reakcją po standardowych szczepieniach. Jeszcze wtedy nikt z nas nie spodziewał się, że doszło do uszkodzenia systemu odpornościowego i rozpocznie to lawinę niepokojących objawów. Bartuś wycofywał się, każdego dnia coraz bardziej. Przestał reagować na swoje imię, jakby nie słyszał prostych poleceń. Za to z ogromną ciekawością skupiał uwagę na szczegółach, których nikt by nie zauważył. Kręcenie się w kółko, brak szczerego uśmiechu i pogodnych słów. Osłabione stały się również mięśnie nóżek. Po kilku krokach brakowało sił by dalej iść. Lawina obserwowania i diagnozowania rozpoczęła się po bilansie dwulatka...
Z braku zrozumienia świata, strachu przed nim oraz brakiem możliwości okazywania gromadzących się uczuć, autyzm oddala i zamyka dziecko w świecie, do którego mur, za wszelką ceną, pragną zburzyć najbliżsi i ułatwić dziecku samodzielne funkcjonowanie w przyszłości.
W chwilach, gdy brakowało nam sił, strach przed nieznanym wpuszczał w nasze serca mnóstwo wątpliwości, a jedyną siłą była miłość i wzajemne wsparcie, tata Bartusia opuścił rodzinę... Starszy brat Bartusia, ze względu na trudną sytuację finansową, musiał zrezygnować ze studiów i powrócił do rodzinnego domu, aby wesprzeć samotnie wychowującą Bartusia mamę. Ona zaś zamiast się buntować, zatracać w bezsilności i skupiać na negatywnych emocjach, starała się otworzyć na to, co przyniosło życie. Powróciła do pracy, gdyż z niewielkiego zasiłku nie byłaby w stanie utrzymać rodziny i zapewnić specjalistycznej rehabilitacja chłopca. Pragnie zrobić wszystko by sprostać, znaleźć sposób, rozwiązania i złoty środek, dzięki któremu uda im się dotrzeć do Bartusia.
Autyzm to choroba całego organizmu. Każde dotknięte tą chorobą dziecko, przechodzi ją inaczej, zaś rodzic poprzez terapie sensoryczno-logopedyczne pragnie dotrzeć do duszy dziecka i znaleźć złoty środek, dzięki któremu uda się stopić lodowaty mur, oddalający ich od synka. Po wielu latach wzmacniania mięśni nóżek, utrzymywania prawidłowej diety, a teraz terapii logopedycznej, jakby coś zaczęło topić lodowaty mur, w którym skrył się Bartuś. Chłopiec zaczął reagować na swoje imię, układać usta w proste sylaby. Wpatrując się w układ ust można wyczytać proste słowa. Mama jest przekonana, że w ogromnym stopniu może wpłynąć na przyszłość Bartusia. Właśnie teraz. Nie za rok ani dwa. Teraz, gdy chłonie jak gąbka wszystkie informacje. Teraz, gdy wszystko idzie w dobrym kierunku, a iskierka nadziei zaczęła jakby mocniej błyszczeć.
Po wieloletniej walce o przyszłość dla syna z niewidzialnym przeciwnikiem, pojawiła się nadzieja na odnalezienie złotego środka. Wielkie nadzieje pogrzebać może jednak brak pieniędzy. Z codziennymi wydatkami, mama sobie radzi. Jednak dodatkowy turnus logopedyczny to wydatek, na który jej nie stać, a o który zwraca się z prośbą o wsparcie ludzi dobrej woli.