Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Kiedyś te oczy były przepełnione miłością - dziś wodzą bezwiednie po ścianach... Pomóż mi odzyskać Mamę!

Barbara Linkiewicz

Kiedyś te oczy były przepełnione miłością - dziś wodzą bezwiednie po ścianach... Pomóż mi odzyskać Mamę!

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0235762
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz
Cel zbiórki:

Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Barbara Linkiewicz, 58 lat
Białystok, podlaskie
Ostra niewydolność oddechowa, niedokrwistość, uszkodzenie mózgu z niedotlenienia, dysfagia, cukrzyca, zakażenie układu moczowego
Rozpoczęcie: 24 Lutego 2023
Zakończenie: 23 Maja 2023

Opis zbiórki

12 października 2022 roku odebrałam najgorszy telefon w swoim życiu! ”Coś się stało Mamie! Była reanimowana w domu, a później ponownie na SOR-ze”! Nie wiedziałam, co się dzieje, co się wydarzyło, przecież była okazem zdrowia!

Po przyjechaniu do szpitala lekarze powiedzieli mi i mojej siostrze, że Mamie zatrzymało się krążenie z nieznanej im przyczyny. Wykluczyli udar, zawał, zatorowość płucną… Co gorsza, doszło do niedotlenienia mózgu, choć tomografia wygląda dobrze! Przez pierwszych kilka dni, gdy Mama była w śpiączce farmakologicznej, był lęk czy w ogóle przeżyje…  Czy rano nikt nie zadzwoni z najgorszą możliwą informacją…

"Mamo, otwórz oczy, spójrz na mnie" – to były moje pierwsze słowa, kiedy odstawiono leki utrzymujące Mamę w śpiączce farmakologicznej. Lekarze nie dawali jej wielkich szans.

Jednak Mama się wybudziła! Choć tylko w pewnym stopniu… Uchylała lekko powieki, ale oczy uciekały do góry. Palce u stóp drgały przy dotyku, co dawało nam nadzieję. Respirator pomagał Mamie w oddychaniu. Była przytomna, choć jednocześnie nie było żadnych oznak świadomości…

Barbara Linkiewicz

Przez pierwsze dwa tygodnie od zdarzenia leżała w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku a dwa tygodnie później została przeniesiona do Szpitala MSWiA, będąc już na własnym oddechu. 

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Mamę w drugim szpitalu, opadły mi ręce. Oczy szeroko rozchylone, błądzący wzrok… Zmiana ogromna i myślałam, że na ten widok serce pęknie mi na pół. Oczy, które przez 30 lat patrzyły na mnie z bezwarunkową miłością i troską, teraz wodziły bezwiednie po ścianach oddziału intensywnej terapii. Taki widok boli i odbiera nadzieję. 

Dni mijały, a my sumiennie stymulowaliśmy i bodźcowaliśmy Mamę na tyle, na ile mogliśmy. Ze strony Mamy pojawiało się coraz więcej nowych znaków świadomości – mlaskanie ustami, wykrzywianie ich w podkówkę, subtelne odwracanie głowy, chwilowe skupianie wzroku, raz na jakiś czas spływająca po policzku łza. 

"Panie doktorze! Widział Pan? Mama przekrzywiła głowę!" - dla nas było to coś, lekarz tylko cmoknął ustami, że w stanie wegetatywnym takie reakcje są, żeby nie robić sobie nadziei... Mimo to dalej staraliśmy się rehabilitować Mamę, aż przyszedł moment, gdy ordynator oddziału oznajmił nam, że Mama dłużej nie może zostać w szpitalu. Trzeba szukać Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego lub hospicjum. 

Dla nas było to nie do pomyślenia, by tak szybko przestać o nią walczyć, gdzie widzimy i czujemy, że ona tam w środku jest, że nas słyszy, czuje! W czasie kiedy szpital procedował przeniesienie do hospicjum, my zaczęliśmy szukać ośrodka, który zajmuje się kompleksową rehabilitacją osób w stanie wegetatywnym. 

W dniu, kiedy Mama miała zostać przetransportowana do hospicjum, niemal stanęliśmy na głowie, żeby tak się nie stało. Udało się! Mama pojechała do ośrodka rehabilitacyjnego Panmedica w Ełku. Jednak kwota za miesiąc zwaliła nas z nóg - 30 tysięcy złotych!

Wiedzieliśmy, że mamy tylko dwie opcje – albo położyć Mamę w hospicjum i patrzeć, jak umiera, albo dać jej jeszcze szansę i spróbować rehabilitacji. 

Udało nam się zorganizować pieniądze na jeden miesiąc. Jednak tak krótki okres rehabilitacji to za mało! Mama potrzebuje trochę więcej czasu…

Dlatego proszę, pomóżcie… Ja tylko chcę uratować swoją Mamę!  Widzimy już pierwsze postępy.  Ona tam jest, słyszy, czuje – wiemy o tym! Jedynie nie może nam odpowiedzieć i zareagować. Wierzymy, że dzięki rehabilitacji może to się zmienić. Jest wiele takich przypadków, kiedy osoby w stanie wegetatywnym wychodziły z niego. 

Proszę, pomóżcie nam wygrać tę walkę!

Córka Marta z rodziną

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0235762
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki