

Bartek swoje 15. urodziny spędził na oddziale onkologicznym... Pomóż wygrać z chłoniakiem!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Jeszcze niedawno Bartek szykował się do rozpoczęcia nauki w liceum o wymarzonym profilu – mundurowym. Tak jak rówieśnicy grał w klubie piłkarskim, spotykał się ze znajomymi i rozwijał kolejne pasje.
Dziś po dawnej sprawności Bartosza nie zostało nic. Zamiast boiska i szkolnej klasy jego codzienność wypełniają paląca żyły chemioterapia i walka o każdy kolejny dzień...
W lipcu 2023 roku, w jednej krótkiej chwili runął nasz świat. Bartek nagle źle się poczuł. Bardzo szybko duszności stały się tak silne, że musieliśmy wezwać karetkę. Stan zdrowia Bartka pogarszał się w zastraszającym tempie – z minuty na minutę. Natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano wycinek z węzła chłonnego oraz założono dreny odbarczające płyn. Po zabiegu od razu trafił na OIOM.
W naczyniach krwionośnych Bartka został wykryty zakrzep, który stanowił śmiertelne niebezpieczeństwo. Bartosz nie mógł mówić, nie był w stanie podnieść ręki. Z całych sił walczył o każdy kolejny oddech.

Niedługo później Bartek trafił na oddział onkologiczny, gdzie spadła na niego straszliwa diagnoza. Chłoniak z niedojrzałych limfocytów T. Nie było czasu na szok, nie było nawet czasu na ocieranie łez. Przez żyły Bartka natychmiast popłynęła pierwsza dawka chemioterapii.
Myśleliśmy, że już nic gorszego nas nie spotka. Stan zdrowia Bartka uległ jednak drastycznemu pogorszeniu. Natychmiast trafił do izolatki, a następnie na OIOM. U Bartka rozwinęła się zabójcza SEPSA. Jego odporność spadła właściwie do zera. Strach zacisnął nasze gardła i sprawił, ze nie mogliśmy oddychać.
Jedynym ratunkiem stało się przetoczenie masy granulocytarnej z pozyskanej krwi od dawcy. Rozpoczęła się walka z czasem – w panice poszukiwaliśmy dawców krwi. Warunki przy uzyskaniu krwi do masy granulocytarnej są bardzo rygorystyczne. Z każdą minutą malały szanse Bartka na przeżycie. Na szczęście odzew był niesamowity i udało się znaleźć dawców. Kiedy Bartek zobaczył nas przez szklane drzwi OIOM-u, rozpłakał się. Widzieliśmy w jego oczach strach i ogromny lęk, lecz także radość i ulgę, że nas widzi. Że nie jest w tym koszmarze sam.

Na OIOM-ie spędził kolejne kilkanaście dni przypięty pod aparaturę. Bartek nie umiał sobie poradzić z tym, że nie jest samodzielny, że leży, że nie ma sił, że spotkało go to wszystko. Miał bardzo osłabione mięśnie, ogóle nie chodził, nie siedział. Sepsa spowodowała spustoszenie w jego organizmie. Dotknęła narządów, pojawiły się także liczne i obszerne zmiany na skórze w postaci rozstępów. Po wyleczeniu infekcji wprowadzono ponownie chemioterapię.
Jak długo jeszcze Bartek będzie musiał żyć w onkologicznym piekle? Ile cierpienia zniesie jego ciało? Ile dawek chemioterapii będzie jeszcze paliło jego żyły? Ile łez będziemy musieli otrzeć? Nie znamy odpowiedzi na żadne z tych pytań.
Wiemy jednak, jak wysokie są koszty związane z leczeniem, rehabilitacją i specjalistyczną dietą, której wymaga Bartek. Każda wpłata to dla nas ogromna pomoc w walce z chłoniakiem.
Każdego dnia modlimy się o powrót Bartka do domu. Nie możemy zrozumieć, czemu to wszystko na niego spadło, dlaczego tak bardzo cierpi. Jedyne, o czym teraz marzymy to powrót Bartka do zdrowia. Tak bardzo chcemy, by znalazł się już bezpieczny w domu, w objęciach najbliższych. Prosimy – podajcie nam dłoń i pomóżcie wyciągnąć Bartka z tego piekła.
Rodzina
- Wpłata anonimowa50 zł
- Marta5,31 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł