Jedna chwila mogła zgasić życie Bartosza...

3-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 13 Maja 2023
Opis zbiórki
Jeden wypadek zabrał zdrowie, sprawność, samodzielność. Jedna chwila przesądziła o tym, że młody i silny mężczyzna musiał odwołać także ślub i odłożyć plany o założeniu rodziny, aby... walczyć o życie.
Bartosz miał plany na całe życie – najpierw ślub z ukochaną Kamilą, potem dom i dzieci. Zwyczajne marzenie o zwyczajnej, kochającej rodzinie. Młody, ambitny, uparty, zawsze dążył do celu i nigdy nie odpuszczał. Bartek prowadził także własną działalność budowlaną – cieszył się, że ma dużo zleceń, że się wszystko dobrze rozwija. Był niezwykle pracowity, zaradny, samodzielny i odważny.
26 stycznia.2023 r. miał świętować z nami swoje 22 urodziny. Nie zdążył. Dzień wcześniej zdarzyło coś strasznego. Coś, co zmieniło wszystko, a nasze życie stanęło w miejscu...
Bartek w wyniku wypadku spadł z trzeciego piętra z rusztowania na chodnik! Cała siła upadku skumulowała się w twarzy. Doszło do rozległych obrażeń czaszki i szczęki. Początkowo nie dawano mu szans na przeżycie! Jego młody i silny organizm zaskoczył jednak nas wszystkich. Taki właśnie jest Bartek – walczy do końca!
Po przeprowadzeniu operacji, jego stan się ustabilizował. Myśleliśmy, że wszystko jest już w porządku. Myliliśmy się. Okazało się, że jego jelita nie pracują, a trzustka jest uszkodzona! Konieczna była kolejna operacja. Znowu, czekając na szpitalnym korytarzu, wszechogarniający strach i stres, całkowicie nas obezwładniał.
Operacja się powiodła. Bartek wygrał walkę o swoje życie. Przed nim kolejny pojedynek, w którym wygraną jest odzyskanie sprawności. Aktualnie potrzebna jest rehabilitacja neurologiczna.
Staramy się uzbierać środki na kosztowną rehabilitację w specjalnym ośrodku. Jest to dla niego jedyna szansa na powrót do pełnej sprawności. Ma przed sobą całe życie, więc stawka jest ogromna!
W całej tej tragicznej sytuacji jesteśmy my, wspierająca rodzina, która zrobi dla Bartka wszystko! Walczymy o jego przyszłość. To trzyma nas wszystkich razem i daje siłę do działania.
Modlitwa, wiara i nadzieja powodują, że się nie poddajemy i robimy wszystko, aby udało się uzyskać środki na rehabilitację. Szok, niedowierzanie, ból, rozpacz, pretensje... Nie da się opisać słowami tego, co przeżyliśmy, kiedy się dowiedzieliśmy o jego wypadku...
W tak trudniej sytuacji człowiek docenia każdą chwilę. Oddalibyśmy wszystko, aby cofnąć czas, ale się nie da… Prosimy ludzi dobrego serca o pomoc, żeby nasz kochany Bartuś mógł odzyskać pełną sprawność, wrócić do nas i cieszyć się życiem i zdrowiem.
Rodzina Bartka