Bartuś Gubała, 8 lat

Bartuś to nasz ukochany synek. Niestety, po urodzeniu dowiedzieliśmy się, że miał bardzo poważny wylew. Wystąpiło u niego też wodogłowie, a potem także mózgowe porażenie dziecięce… Każdego dnia martwimy się o jego przyszłość, ale chcemy zrobić wszystko, żeby mu pomóc!

Największym problemem jest to, że Bartuś wciąż nie chodzi. Regularnie uczęszcza na rehabilitację, jednak na razie nie przyniosła ona znaczących efektów. W dodatku synek nie radzi sobie z trudnymi emocjami i często wpada w skrajności. Zmaga się też z opóźnionym rozwojem mowy oraz padaczką. Jeszcze jakiś czas temu u Bartka występowały częste ataki, w czasie których jego gałki oczne bardzo szybko się poruszały. Na szczęście dzięki wprowadzonym lekom udało się ustabilizować ten problem, ale nie wiemy, co będzie dalej...

Aby jego życie było choć trochę łatwiejsze, Bartuś potrzebuje specjalistycznego leczenia, rehabilitacji, opieki neurologa, a także ortez i pionizatora. Niestety, to wszystko bardzo dużo kosztuje. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego opłacić, ale wierzymy, że znajdą się ludzie o wielkich sercach, którzy zechcą nas wesprzeć. Jeżeli możecie, pomóżcie!

Rodzice Bartka