Basia po porodzie walczyła o życie, a my nie mogliśmy być przy niej... Dziś nie chodzi, nie mówi, nie je – RATUJ❗️

Dzień narodzin Basi miał być najszczęśliwszym momentem w naszym życiu. I był… ale jednocześnie stał się jednym z najtrudniejszych i najbardziej bolesnych. Tuż po porodzie stan naszej córeczki był krytyczny. Od pierwszej chwili walczyła o życie, a my nie mogliśmy być przy niej. Pandemia rozdzieliła nas na kilka tygodni, a każda godzina zdawała się być wiecznością…

Córeczka w szpitalu, a my w domu – modląc się duchu, by dane nam było ją zobaczyć całą i zdrową. Choć serca rozdzierał nam ból, którego nie opiszą żadne słowa, nie mogliśmy zrobić NIC. Jedynie czekać. Byliśmy tak potwornie bezradni!

Trzy tygodnie niepewności i obezwładniający lęk o życie dziecka. Wiedzieliśmy, że Basia od samego początku zmagała się z groźnymi infekcjami. Gdy w końcu mogliśmy wziąć naszą Kruszynkę w ramiona, okazało się, że nasze modlitwy nie zostały wysłuchane... Komplikacje po porodzie odcisnęły na Basi okrutne piętno, z którym mierzymy się do dziś.

Nasza Kruszynka miała urodzić się silna i zdrowa, jednak jest dzieckiem niepełnosprawnym, leżącym. Wymaga całościowej i całodobowej opieki oraz wsparcia we wszystkich czynnościach – także tych samoobsługowych i higienicznych.  Nie mówi, nie potrafi samodzielnie jeść ani pić. Potrzebuje stałej rehabilitacji i wielu specjalistycznych terapii, by móc zdobywać nowe umiejętności i walczyć o choćby najmniejszą samodzielność.

Mimo to jest radosna, często się uśmiecha i uwielbia być wśród ludzi. Jest naszą małą, dzielną wojowniczką, dla której zrobimy wszystko! Ale sami nie damy rady… Koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne, a bez nich nie możemy zapewnić Basi szansy na lepsze życie.

Prosimy, pomóżcie nam! Każda złotówka, każde wsparcie to krok w stronę lepszego jutra dla naszej córeczki. Wierzymy, że z Waszą pomocą uda się sprawić, by Basia mogła jak najlepiej się rozwijać! Dziękujemy z całego serca!

Rodzice