Beata Cuper - zdjęcie główne

Przypadek i rutynowa kontrola uratowały moje życie... POMOCY❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, terapia HIPEC

Organizator zbiórki:
Beata Cuper, 55 lat
Piotrków Trybunalski, łódzkie
Pierwotny rak śluzowy wyrostka robaczkowego, wtórny złośliwy nowotwór jajnika
Rozpoczęcie: 11 stycznia 2024
Zakończenie: 18 stycznia 2026
8594 zł
WesprzyjWsparło 131 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0439679
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0439679 Beata
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Beacie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, terapia HIPEC

Organizator zbiórki:
Beata Cuper, 55 lat
Piotrków Trybunalski, łódzkie
Pierwotny rak śluzowy wyrostka robaczkowego, wtórny złośliwy nowotwór jajnika
Rozpoczęcie: 11 stycznia 2024
Zakończenie: 18 stycznia 2026

Opis zbiórki

Moja walka z chorobą rozpoczęła się przypadkiem. Można śmiało stwierdzić, że ten przypadek i rutynowa kontrola uratowały moje życie… Udałam się do lekarza w celu wykonania standardowych badań. Lekarz stwierdził, że w moim brzuchu jest „bałagan” i zalecił konkretne działanie. Jak się później okazało – wtedy rozpoczęłam walkę ze śmiertelną chorobą. 

Wykryto torbiele na jajnikach, które musiały zostać usunięte operacyjnie. Niestety w trakcie zabiegu okazało się, że ich „wnętrze” było pełne guzów. Operację przeprowadzono poprzez otwarcie jamy brzucha – trwała 4 godziny. Usunięto macicę, jajniki, sieć większą, wyrostek robaczkowy, guzy z odbytnicy, esicy i zatoki Douglasa. 

Badanie, które później przeprowadzono, wykazało, że choruję na RAKA ŚLUZOWEGO WYROSTKA ROBACZKOWEGO. Wszystkie zmiany, które znajdowały się w moim brzuchu, były jego konsekwencją. Stwierdzono wtórny ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR jajnika. Świat się zatrzymał.

Po pierwszej operacji musiałam przejść kolejną, ze względu na komplikacje. Dopiero po zagojeniu wszystkich ran, będę mogła rozpocząć leczenie onkologiczne. Niestety choruję na bardzo rzadką odmianę nowotworu, przez co leczenie może nie przynieść oczekiwanych efektów.

Znaleźliśmy terapię HIPEC, która jest skuteczna, ale wymaga bardzo drogich badań genetycznych i kosztownego zabiegu. Nie stać nas na to leczenie. Nie jest to typowa chemioterapia podawana dożylnie. Nowotwór, który mnie zaatakował, przybiera postać śluzu, dlatego podczas badań jest niewykrywalny. Terapia, której chce się podjąć, polega na wpompowaniu leku do jamy brzusznej, co może przynieść zniewalające efekty i pomóc pokonać tego potwora…

Mam 53 lata, czuję się młoda i pełna radości. Mam wspaniałe dzieci, kochającego męża… Pragnę dalej korzystać z życia, cieszyć się czasem spędzonym z rodziną i najbliższymi. Nie mogę pozwolić, by pokonała mnie ta straszna choroba. To nie czas, by umierać… Proszę o pomoc. Twoje wsparcie może być moim ratunkiem!

Beata

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Ola z Tomaszowa Maz
    Ola z Tomaszowa Maz
    Udostępnij
    100 zł

    Walcz Beatko!

  • Dominika Hilska
    Dominika Hilska
    Udostępnij
    50 zł

    Trzymam kciuki