

Zabiera mnie rak❗️Nie mogę zostawić 6. letniego synka, POMOCY 🚨
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, operacja profilaktycznej mastektomii, dieta
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, operacja profilaktycznej mastektomii, dieta
Opis zbiórki
Nazywam się Beata, jestem mamą wspaniałego, 6-letniego Wiktora. Niestety nie mogę teraz cieszyć się jego dojrzewaniem, rozwojem, zdobywaniem nowych umiejętności i wspólnie spędzonym czasem. Przechodzę przez onkologiczne piekło. Walczę ze złośliwym rakiem piersi, moja codzienność to koszmar.
Wszystko zaczęło się tak nagle. Podczas rutynowego samobadania piersi wyczułam guzki, więc natychmiast udałam się na kontrolę. Wtedy usłyszałam tę porażającą diagnozę – nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Choroba była już wtedy na bardzo zaawansowanym etapie. Trzeba było działać natychmiast.

Lekarze podjęli decyzję o mastektomii i limfadenektomii. Razem z piersią straciłam węzły chłonne, co wpłynęło na duże ograniczenia w poruszaniu ręką. Ale udało się uratować moje życie, to jest najważniejsze...
Specjaliści zgodnie przyznają, że gdybym poczekała jeszcze jeden dzień dłużej, mogłoby mnie tutaj już nie być… Od sierpnia 2023 roku przyjmuję chemioterapię. Jestem tak słaba i wycieńczona leczeniem, że nie udaje się już wprowadzić w moje żyły 100% leku. Dawka chemii została więc zmniejszona.

Czeka mnie jeszcze radioterapia, hormonoterapia i lek ostatniej szansy. Jestem zmęczona, wyniszczona i fizycznie, i psychicznie. Nierefundowany lek to moja jedyna nadzieja na życie – tylko on pozwoli mi wyzdrowieć i to dzięki Wam udało się zebrać potrzebną kwotę na leczenie.
Rak, z którym walczę, jest bardzo agresywny. Może dawać przerzuty nawet kilka lat po leczeniu. By zminimalizować ryzyko, podjęłam decyzję o profilaktycznej operacji usunięcia drugiej piersi. Jest ona jednak nierefundowana i bardzo kosztowna…
Ja nie proszę, błagam Was o pomoc. Moim sensem życia jest Wiktorek. Ma dopiero 6 lat, to nie jest czas, by musiał wychowywać się bez mamy. Synek mierzy się z poważnym niedosłuchem – moja pomoc jest mu jeszcze bardziej potrzebna. Nie mogę go teraz zostawić. Każdego dnia martwię się o jego przyszłość i o to, czy poradzi sobie, gdy choroba nie zważając na naszą walkę i błagania – odbierze mi życie...

Kochani, tak bardzo chcę żyć, towarzyszyć Wiktorkowi każdego dnia. Bez Waszego wsparcia nie będzie to możliwe. Ratunku!
Beata

- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Anonimowy Pomagacz45 zł
- Nick5 zł
- 10 zł
Niech Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba zmiłuje się nad Tobą, w imieniu Jezusa, amen!
- Wpłata anonimowa5 zł
Zdrówka Wojowniczko !