Walka o zdrowie, które odebrał pijany kierowca - pomóż Beacie!

10-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 3 Sierpnia 2022
Poprzednie zbiórki:

3-miesięczny turnus rehabilitacyjny w specjalistycznym ośrodku
3-miesięczny turnus rehabilitacyjny w specjalistycznym ośrodku
Aktualizacje
Beata walczy i robi postępy! Pomoc wciąż potrzebna.
Dotychczasowa rehabilitacja przyniosła fenomenalne postępy. Z bezkontaktowej i nieruchomej osoby, która od początku musiała uczyć się podstawowych czynności, Beata stała się osobą, która już wszystko rozumie i stara się sama poruszać przy pomocy barierek!
Beata wie, że do powrotu do normalnego życia i do 6-letniej córci, która dzielnie znosi ten ciężki okres, dzieli ją już coraz mniej. To nadal jednak długa droga i tylko dzięki rehabilitacji może przez nią przejść!
Beata ma ogromne chęci i przeogromną motywację do walki, która jeszcze się nie zakończyła.
Niestety kończą się pieniądze, a przerwanie rehabilitacji byłoby czymś najgorszym, zniweczyłoby coś, do czego tak walecznie dąży! Powiększamy kwotę zbiórki o kolejne miesiące intensywnej rehabilitacji, która jest jedynym "lekiem" dającym Beacie nadzieję na odzyskanie zdrowia i sprawności.
Bardzo prosimy o dalsze wsparcie.
Opis zbiórki
Pijany kierowca odebrał Beacie zdrowie, niemal zabierając życie. Dzięki Waszej pomocy trwa walka o sprawność i o to, żeby Beata mogła wrócić do domu, co córeczki. Do tego jednak jeszcze daleka droga, dlatego bardzo prosimy o wsparcie - rehabilitacji nie można przerwać, nie teraz, gdy przynosi tak fantastyczne rezultaty!
Niestety pieniądze zebrane na poprzednich zbiórkach już się kończą...
Turnusy rehabilitacyjne mijają jak w okamgnieniu. To dzięki stałej opiece ortopedów i fizjoterapeutów Beata wzmocniła swoje mięśnie, już dużo więcej czynności jest w stanie robić samodzielnie, bez opieki taty, który jest w ośrodku w Krakowie razem z nią. Jest komunikatywna, świadoma swojego stanu, ale też pełna dystansu i poczucia humoru. To, czego Beacie w tym momencie brakuje najbardziej to kontaktu z ukochanym dzieckiem. Wie jednak, że musi jeszcze powalczyć o swoje zdrowie. Tak by to ona mogła się opiekować swoją małą córeczką, a nie aby sama wymagała opieki. "Najważniejsze jest zdrowie - resztę się jakoś ułoży" - mówi.
Poznaj historię Beaty:
Jechała do nas odebrać swoją małą córeczkę. Nie dojechała nigdy… Zamiast tego przyszła policja z informacją, że był wypadek. Potem pisały o nim wszystkie gazety w Polsce…
24 marca tego roku pijany kierowca, były żużlowiec, wyprzedzał inne auto z dużą prędkością. Nie zauważył, że z naprzeciwka jedzie Beata. Czołowe zderzenie, kierowca ucieka z miejsca wypadku. Złapali go niedługo później. Miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Prawie zabił mi dziecko, a na pewno odebrał jej życie, jakie do tej pory miała...
Moja córka to moja największa duma. Aktywna, ambitna i mądra kobieta. Z uśmiechem pokonywała wszelkie przeszkody i tym uśmiechem zarażała wszystkich dookoła. Zawsze miała głowę pełną pomysłów. Skończyła studia na wydziale ekonomii, jednak zawsze najbardziej pasjonowała ją informatyka. W tym zawodzie chciała pracować.
Krótko przed wypadkiem zdobyła certyfikat do obsługi systemu SAP oraz międzynarodowy tytuł testera oprogramowania. Beata dużo ćwiczyła, biegała, prowadziła sklep internetowy i wciąż się dokształcała. Jednak jej największą miłością jest jej pięcioletnia córka Iga. To z nią spędzała czas, uwielbiała się nie zajmować i tłumaczyć jej świat. Wypadek, który spowodował pijany kierowca, zatrzymał to wszystko...
Wszystko to, na co pracowała latami, runęło. Pojechałem do szpitala w Rybniku, gdzie moja córka walczyła o życie. Uraz mózgowo-czaszkowy, zmiażdżone kręgi szyjne - rokowania nie były dobre. Po prostu kazali mi się przygotować na najgorsze…
Wiedziałem jednak, że moja córka to silna kobieta! Nie poddała się zwłaszcza w swojej najważniejszej walce. Przeżyła. Przez kolejne 4 tygodnie lekarze utrzymywali ją w śpiączce farmakologicznej, potem nie było z nią kontaktu, ale powoli zaczęła wracać. Najpierw mrugnięciem okiem, potem mocniejszym ściśnięciem dłoni. Ma silną motywację - swoją małą córeczkę, z którą nie widziała się od dnia wypadku, której nie może przytulić jak kiedyś…
Jesteśmy w Krakowie, w ośrodku, gdzie Beata jest intensywnie rehabilitowana. Kolejne miesiące rehabilitacji możemy opłacić dzięki pierwszej zbiórce i Waszej pomocy, za którą będziemy wdzięczni do końca życia! Wiemy jednak, że długa i trudna droga przed nami, dlatego wciąż prosimy o pomoc...
Jestem tu z córką, cały dzień mamy wypełniony po brzegi zajęciami, które przynoszą znakomite rezultaty. Beata już mówi, bardzo wolno, części muszę się domyślić, ale mamy kontakt! Odzyskała już władzę nad lewą stroną ciała. Cieszymy się z sukcesów, jednak wiem, że przed nami daleka droga. A wszystko kosztuje…
Beata ciężko pracuje, by wrócić do swojego życia. Do tego wspaniałego życia, które w jednej sekundzie odebrał pijany kierowca… Żadna kara nie wróci jej zdrowia. Może osiągnąć je tylko intensywną rehabilitacją, a za nią musimy zapłacić sami. Bardzo proszę, pomóż mojej córce. Ona się nie podda, ale tylko z Twoim wsparciem może wygrać i już niedługo tulić w ramionach swoją córeczkę…
Irek, tata Beaty
__________
O wypadku, w którym ucierpiała Beata, przeczytasz: