Beata Romaniuk - zdjęcie główne

Chciałabym jeszcze kiedyś stanąć o „własnych" nogach – Pomocy❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup protezy

Organizator zbiórki:
Beata Romaniuk, 46 lat
Piła, wielkopolskie
Amputacja podudzia prawego w wyniku zatoru i zakrzepu tętnic kończyny dolnej
Rozpoczęcie: 15 grudnia 2023
Zakończenie: 23 marca 2026
14 702 zł
WesprzyjWsparło 198 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0417352
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0417352 Beata
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Beacie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup protezy

Organizator zbiórki:
Beata Romaniuk, 46 lat
Piła, wielkopolskie
Amputacja podudzia prawego w wyniku zatoru i zakrzepu tętnic kończyny dolnej
Rozpoczęcie: 15 grudnia 2023
Zakończenie: 23 marca 2026

Opis zbiórki

Jestem Beata a właściwie Becia, bo tak na mnie mówią. Jestem – byłam osobą bardzo energiczną, wesołą i zawsze chętną do pomocy drugiej osobie. Choć życie mnie nie oszczędzało, zawsze starałam się dobrze sobie radzić.

Opiekowałam się swoją babcią, staruszką, która u progu swoich dni była już bardzo niedołężna i od kilku lat leżąca w łóżku. Prócz babci pod moją opieką jest jeszcze mama, która po wypadku ma trwale uszkodzone biodro i umysł nie ten. 

Mimo tego wszystkiego zawsze byłam aktywna zawodowo i godziłam opiekę nad bliskimi z pracą w handlu, którą szczerze uwielbiam. Całe te moje zwariowane  życie w jakiś sposób poukładane legło w gruzach 12 września 2023 roku.

Nad ranem dostałam silnego skurczu prawej nogi. Jak się potem okazało, to nie był skurcz, lecz zator i zakrzep tętnicy piszczelowej. Trafiłam do szpitala, gdzie próbowano ją udrożnić. Niestety, zabieg ten nie powiódł się i straciłam czucie w stopie. 

Beata Romaniuk

Po kilkunastu godzinach podjęto tragiczną w skutki decyzję odjęcia nogi, gdyż nieczynna kończyna zaczęła obumierać i groziła mi sepsa, która mogła doprowadzić do śmierci. Operację tą nazwano ratującą życie. Dla mnie życie tego dnia stanęło w miejscu.

Ja, osoba mobilna, zawsze w biegu i jeżdżąca na rowerze miałam być tak okaleczona i ograniczona. Po kilku dniach dzięki pomocy bliskich mi ludzi przynajmniej poukładałam to sobie w głowie. W końcu miałam udo, kolano… Brakowało tylko części nogi. Miałam się z czego cieszyć. 

Zaczęłam ćwiczyć ten mój kikut, dowiadywać się o protezie, widziałam światełko w tunelu. Jednak moja radość nie trwała długo. 20 września wdała się gangrena i postanowiono dokonać kolejnej amputacji na poziomie podudzia. Zabrano mi kolano i resztki nadziei na lepsze jutro. Jakby tego było mało, gdy ja walczyłam o życie, zmarła moja babcia. Mówią, że odeszła, abym ja mogła żyć.

Jestem już w stanie stabilnym, choć niezbyt zadowalającym. Każdego dnia walczę  o życie, o lepszą przyszłość dla siebie i schorowanej mamy.

Bardzo bym chciała jeszcze kiedyś pojechać na rowerze i wrócić do pracy w sklepiku osiedlowym. Do tego jednak potrzebuję profesjonalnej protezy, drogiej rehabilitacji, leków oraz waszego wsparcia. Mam nadzieję, że dzięki Wam będę mogła spełnić swoje marzenie i znowu stanąć na „własne" nogi.

Beata

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Magda
    Magda
    Udostępnij
    100 zł

    Beciulka trzymaj sie!❤️

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Andrzej M.
    Andrzej M.
    Udostępnij
    500 zł

    Na nogi wstawaj i do sklepu wracaj... ;-) życzę szybkiego pozytywnego ogarnięcia sprawy!!!

  • Estera Bartol
    Estera Bartol
    Udostępnij
    50 zł

    🫶

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł