Mam 73 lata i wiarę w to, że stanę na dwóch nogach. Pomożesz mi?

Proteza nogi, turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 20 Grudnia 2022
Opis zbiórki
Przez lata mogłem cieszyć się pięknym życiem. Zdrowie, własna działalność, możliwość spełniania kolejnych planów. Każdy dzień, każde kolejne urodziny utwierdzały mnie w przekonaniu, że codzienność i rutyna potrafią być piękne. Dziś już wiem, że nie można mieć w życiu wszystkiego... Przekonałem się bardzo boleśnie, że jeden element może zniszczyć tworzoną latami układankę.
Wszystko zaczęło się od pozornie błahych dolegliwości. Niestety badania wykonane w 2004 roku doprowadziły do postawienia diagnozy: cukrzyca typu 2. Tego się nie spodziewałem, byłem przekonany, że jestem okazem zdrowia. Wiedziałem jednak, że w moim wieku ludzie chorują na znacznie poważniejsze dolegliwości, dlatego postanowiłem stawić temu czoła. Niestety, diagnoza była tylko wstępem. Niespełna dwa lata później stan mojego zdrowia bardzo się pogorszył. Dławica piersiowa i nadciśnienie doprowadziły do operacji serca. Kładąc się na szpitalnym łóżku, nie miałem pewności czy wstanę z łóżka, czy będzie mi dane otworzyć oczy. Strach, którego nie da się do niczego porównać.
Miałem wielką nadzieję, że to rozwiąże moje problemy, że operacja w pewnym sensie postawi kres obawie o to, jak będzie wyglądał kolejny dzień. Niestety, po ponad 10 latach stwierdzono miażdżycę tętnic obu nóg, a w 2019 roku pojawiła się neuropatia cukrzycowa stopy prawej, następnie stopa cukrzycowa i w konsekwencji martwica palców, a następnie całej stopy. Pomimo podjętej przez lekarzy próby udrożnienia tętnic nogi prawej, nie nastąpiła poprawa, stan nogi i całego mojego organizmu pogarszał się coraz szybciej. To tylko utwierdziło lekarzy w decyzji o amputacji... Pewien etap mojego życia bezpowrotnie się skończył. Pewna epoka została zamknięta.
Operacja najprawdopodobniej uratowała mi życie. Stan mojego organizmu pozwoli zaczął się stabilizować, a to dawało nadzieję. Niestety, nauka życia bez nogi stała się dla mnie ogromnym wyzwaniem. W tym wieku każda zmiana ma olbrzymie znaczenie, a obciążenie ciała tylko z jednej strony negatywnie wpływa na całą postawę i niszczenie kości. Brak możliwości sprawnego poruszania dla kogoś, kto przez całe życie był aktywny to coś potwornego. Wiem, że muszę doceniać to, co od życia dostałem, ale moje największe marzenie na ten moment to samodzielność. Mogę o nią zawalczyć pod jednym warunkiem: zakup specjalistycznej protezy i rehabilitację, która jest niezbędna, by stanąć o własnych siłach. Niestety, koszty, które musiałbym pokryć są zbyt duże…. Emerytura wystarcza na podstawowe potrzeby, ale kilkadziesiąt tysięcy jednorazowego wydatku?! To zupełnie poza moim zasięgiem… Proszę o pomoc! Wasze wsparcie to moja nadzieja. Na to, że jeszcze wrócę do życia na własnych zasadach.
Mimo wieku wciąż wierzę, że uda mi się jeszcze kiedyś stanąć na dwóch nogach. Dla większości to proste, dla mnie pozostaje odległym marzeniem. Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się to zrealizować!