Zbiórka zakończona
Krystian i Przemysław Dorosz - zdjęcie główne

Choroba, która zabiera dzieciństwo – RATUJ❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, diagnostyka, leczenie ortodontyczne i implantologiczne

Organizator zbiórki:
Krystian i Przemysław Dorosz, 17 lat, 15 lat
Tuchowicz, lubelskie
Zespół genetyczny Curry'ego i Jonesa
Rozpoczęcie: 18 stycznia 2023
Zakończenie: 10 listopada 2023
86 148 zł(101,22%)
Wsparły 1984 osoby

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0248260 Krystian

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, diagnostyka, leczenie ortodontyczne i implantologiczne

Organizator zbiórki:
Krystian i Przemysław Dorosz, 17 lat, 15 lat
Tuchowicz, lubelskie
Zespół genetyczny Curry'ego i Jonesa
Rozpoczęcie: 18 stycznia 2023
Zakończenie: 10 listopada 2023

Aktualizacje

  • Chłopcy potrzebują POMOCY!

    Rzeczywistość coraz bardziej nas przygniata! Zostaje mało czasu, a koszty ciągle rosną!

    Prosimy o Waszą pomoc! Każdego dnia paraliżuje nas strach, że będzie za późno. Z wielkim bólem przyznajemy sami przed sobą, że bez Waszego wsparcia nie zdziałamy nic!

    Krystian Dorosz

    Przemek został zakwalifikowany do zabiegu autotransplantacji zawiązków zębowych. Niestety powiększają się deformacje w obrębie twarzoczaszki i z wielkim niepokojem czekamy na badania obrazowe głowy...

    Krystian Dorosz

    Wasza pomoc może być wybawieniem dla naszych dzieci. Błagamy, bądźcie z nami!

    Rodzice

  • Czekają nas specjalistyczne, kosztowne badania! Prosimy o pomoc w naszej walce!

    Bez szeregu skomplikowanych operacji, Krystka i Przemka nie byłoby dziś z nami... Bracia przeszli już łącznie czternaście operacji, kolejne są nieuniknione...

    Codzienne życie chłopców przepełnione jest walką o sprawność. Krystek i Przemek potrzebują specjalistycznej rehabilitacji, zajęć z integracji sensorycznej, terapii ręki, terapii widzenia, opieki psychologa, endokrynologa, gastroenterologa...

    Krystian cały czas jest poniżej trzeciego centyla ze wzrostem, coraz bardziej oddala się od siatki centylowej. Chcieliśmy spróbować prywatnej terapii hormonem wzrostu. Wiedzieliśmy, że na refundowaną terapię nie mamy szans...

    NIESTETY, lekarz prowadzący i endokrynolog po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw nie wyrażają zgody na leczenie hormonem, gdyż istnieje wielkie prawdopodobieństwo wystąpienia chorób nowotworowych.

    Krystian Dorosz

    Jedyną szansą, po konsultacji z dietetykiem klinicznym jest próba specjalistycznego żywienia, wysokokalorycznego i wysokobiałkowego, które jest nierefundowane.

    Ponadto, u Przemka czeka nas bardzo kosztowna diagnostyka w kierunku alergii na leki znieczulające. W tej chwili żadne leczenie operacyjne nie wchodzi w grę, bo podczas ostatniej operacji wystąpiły powikłania po podaniu leków anestetycznych i Przemka ratowano na OIOMie.

    Na kolejny etap diagnostyki na NFZ czekamy już dwa lata i niestety, nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy będziemy czekać jeszcze rok, czy może pięć oraz, czy w ogóle te badania dadzą jakąś diagnozę.

    My nie możemy dłużej czekać, bo czas w leczeniu chłopców jest bardzo ważny. Pojawiła się opcja leczenia prywatnego, możemy sami zapłacić za leki do diagnostyki, a tym samym zwiększyć szansę na wykrycie "potwora", który sprawił, że Przemek walczył o życie...

    Bardzo potrzebujemy Państwa pomocy, coraz częściej leczenie oznacza ogromne środki, których już nie mamy!

    mama

Opis zbiórki

Z całego serca dziękujemy za okazane wsparcie finansowe. Niestety nasza walka trwa nadal, dlatego ponownie prosimy Was o pomoc. Bardzo proszę o wsparcie, bo każda złotówka jest ważna. Leczenie i badania chłopców to gigantyczne koszty, których sama nie jestem w stanie unieść.

Poznaj naszą historię:

Będąc w ciąży, nie przypuszczałam, że moje macierzyństwo będzie pełne łez i walki o życie i zdrowie dzieci. Wraz z pojawieniem się na świecie najstarszego syna, Krystiana, narodziło się piekło choroby, które zagraża życiu!!! O dwa życia moich synów od lat walczy sztab lekarzy. Genetyczna choroba trzyma ich w swych objęciach. Dlaczego oni muszą tak cierpieć?!

Krystian miał urodzić się zdrowym chłopcem. Ciąża przebiegała wzorowo, a nikt w naszej rodzinie nigdy wcześniej nie słyszał nawet nazw tych wszystkich strasznych wad, chorób, z którymi zetknęliśmy się później. Pierwsze dni Krystianka pamiętam jak przez mgłę - jego stan był stabilny, jednak dodatkowe paluszki u rąk i stóp, częściowy zrost palców i zwiększający się obwód główki zaniepokoiły lekarzy - karetką został przewieziony na oddział patologii noworodka w IMiD w Warszawie. Patrzyłam na inne dzieci i rzeczywiście - mój synek miał wyraźnie większą główkę od innych, poza tym nie widziałam oznak choroby. Jeszcze wtedy było za wcześnie, by gołym okiem zobaczyć spustoszenia, które widoczne są teraz...

Krystian Dorosz

Przez pierwsze miesiące naszym domem był szpital i poradnie specjalistyczne. W końcu uprosiłam, by zrobiono tomografię. To, co wykazała, przeraziło specjalistów - rozległe deformacje w obrębie twarzoczaszki, zarośnięcie szwów czaszkowych - kraniosynostoza! Nad moim dzieckiem zawisło widmo nadciśnienia śródczaszkowego, przez które mózg nie będzie miał szans, by powiększać swoją objętość! Zespół wad wrodzonych - taka była diagnoza. A co przed nami? Skomplikowane operacje, dzięki którym mój syn może mieć szansę normalnie żyć.

Gdy Krystek miał 2 latka, urodził się jego brat - Przemek. O tym, że mój drugi syn będzie chory, dowiedziałam się już w czasie ciąży. Wtedy też, stało się jasne, że mamy do czynienia z chorobą genetyczną. To był szok - a jeszcze wtedy myślałam, że wiem, czego się spodziewać… Tak bardzo się myliłam…

Stan Przemka był już od początku o wiele poważniejszy. Urodził się w IMiD w Warszawie - chciałam, aby miał najlepszą opiekę. Od razu było widać, że jego główka jest zdeformowana, a tomograf pozwolił stwierdzić, że zarośnięte są w zasadzie wszystkie szwy. Po krótkim czasie pojawiło się nadciśnienie śródczaszkowe. Usłyszałam, że stan dziecka jest krytyczny a operacja, którą trzeba przeprowadzić będzie walką o jego życie…! Rozgoryczenie i rozpacz - przecież nie tak miało to wyglądać! Jak to możliwe, że to właśnie moją rodzinę tak dotkliwie krzywdzi los?

Krystian Dorosz

Moi synowie przeszli już łącznie czternaście operacji, kolejne są nieuniknione. Podczas ostatniej u Przemka pojawiły się komplikacje, ostra niewydolność oddechowa i w tej chwili jego leczenie operacyjne jest wstrzymane do momentu, gdy wystąpi bezpośrednie zagrożenie życia.

Bez szeregu skomplikowanych operacji, Krystka i Przemusia nie byłoby dziś z nami. Los nie jest dla nich łaskawy. Zespół genetyczny Curry’ego i Jonesa- imię wroga poznaliśmy dopiero w 2019 r., po wielu latach szukania i kilkunastu badaniach genetycznych.

Krystian Dorosz

Codzienne życie moich dzieci przepełnione jest niewyobrażalnym cierpieniem. Serce mi pęka, gdy płaczą i mają żal do Boga, że nie mogą mieć beztroskiego dzieciństwa, jak inne dzieci. Krystek i Przemek potrzebują specjalistycznej rehabilitacji, zajęć z integracji sensorycznej, terapii ręki, terapii widzenia, opieki psychologa. Poświęcamy naszym dzieciom każdą wolną chwilę, ćwiczymy z nimi, staramy się stymulować ich rozwój. To jednak za mało. Nie jesteśmy terapeutami, nie jesteśmy w stanie podarować naszym synom profesjonalnej opieki, która zagwarantuje im szansę na lepsze życie, dlatego bardzo proszę – pomóżcie moim dzieciom! Oni mają szanse, by w przyszłości żyć prawie tak, jak zdrowi ludzie.

Wiele walk już stoczyliśmy, jeszcze wiele przed nami. Ale jesteśmy zdeterminowani, a ja jako rodzic zrobię wszystko, by moje dzieci były szczęśliwe, bo ich życie to cud.

Dlatego z całego serca proszę Cię – pomóż nam w tej walce…

Anna i Paweł – rodzice 

Krystian Dorosz

➡️ Licytacje dla Braci

Krystian Dorosz

➡️ Krystian i Przemek Dorosz z Tuchowicza potrzebują wsparcia

Krystian Dorosz

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest zakończona, ale Krystian i Przemysław Dorosz wciąż potrzebuje Twojej pomocy.

WesprzyjWesprzyj