Walka o zdrową nóżkę - Bruno dostał szansę, nie pozwólmy jej zmarnować!

operacyjne wydłużenie kości piszczelowej w Schön Klinik Vogtareuth
Zakończenie: 12 Marca 2018
Opis zbiórki
“Najważniejsze, żeby było zdrowe” - to marzenie przyszłych rodziców. Podczas każdego badania w czasie ciąży bałam się podświadomie, że zaraz usłyszę jakąś straszną diagnozę, a potem sama siebie karciłam za czarnowidzenie. Przecież wszystko było dobrze! Aż do dnia porodu cieszyliśmy się z mężem, że powitamy na świecie silnego, zdrowego chłopca. Potem zobaczyłam moje ukochane dziecko, a moje serce zamarło - nóżka Bruna była wygięta pod dziwnym kątem, wykrzywiona. Wszystkie czarne myśli ujrzały światło dzienne…
Nie mogliśmy się jednak załamać, musieliśmy dowiedzieć się jak najwięcej o dolegliwości synka. Gdy minął pierwszy szok, zaczęło się działanie. Bruno urodził się z wrodzoną wadą lewej kości piszczelowej, zdiagnozowaną jako miofibromatosis infantile. Jak się okazało - wada niezwykle rzadka, ale lekarze dawali nam nadzieję, że synek będzie chodził. Sądziliśmy, że w Polsce będzie najlepsza opieka, jednak wiele razy trafiliśmy na mur nie do przeskoczenia… Niestety, rzeczywistość w naszym kraju często jest brutalna - niewiele mówi się rodzicom, są zbywani, a na pytania o konkretne plany leczenia lub operacji lekarze odpowiadają wymijająco...
Mimo wszystkich przeciwności, nie ustawaliśmy w walce o sprawność naszego synka. Jednak gdy Bruno skończył 2,5 roku, jego nóżka się złamała… Nie upadł, nie uderzył w nic - kość pękła w wyniku przemęczenia! Synek zaczął płakać, że boli - bardziej niż zwykle. Pojechaliśmy do kliniki, w której leczyliśmy i ortezowaliśmy synka. Chcieliśmy usłyszeć dobre wieści, plan operacji, gotowość działania. Tymczasem spotkała nas brutalna rzeczywistość - wszystkie możliwości zachowawcze się wyczerpały…
Od maleńkiego Bruno nosi ortezy. Po wielu nieudanych próbach w kraju, zdecydowaliśmy się sprowadzać je z Niemiec - tam jakość i dopasowanie jest nieporównywalnie lepsze! Stare ortezy powodowały odparzenia, opuchnięcia, otarcia. Sprawiały ból, a to była dla nas zbyt wysoka cana... Kupujemy więc ortezy za granicą, bo tylko dzięki nim Bruno mógł chodzić! Jednak nawet one nie uchroniły nóżki od złamania. Jej stan pogarsza się w zastraszającym tempie - jeszcze we wrześniu była zgięta pod kątem 50 stopni, dziś to już 70! Wiem, że jeśli nic nie zrobimy, skutki mogą być opłakane…
Zrobimy wszystko, by uchronić naszego synka przed bólem, by dać mu szansę na sprawność i uniknąć amputacji… Wiemy, że nóżka Bruna może zostać wyleczona, a ratunek czeka w Schoen Klinik! W ubiegłym roku trafiliśmy na konsultację do dr med. Seana Nadera – ordynatora kliniki ortopedii dziecięcej tamtejszego szpitala. To on nam powiedział, że operują podobne przypadki z dużym powodzeniem! W Schoen Klinik pracują najlepsi specjaliści na świecie, mają jasno określony plan leczenia i ogromną pewność sukcesu - właśnie tego nam było trzeba!
Każdy rodzic dla swojego dziecka chce najlepszej opieki, chce zaoszczędzić mu cierpień, zadbać o lepszy los, o lepszą przyszłość… Dzisiaj największą szansą dla Bruna jest seria operacji w Schoen Klinik. Niestety - NFZ nie podejmie się refundacji...
Koszty ortez i rehabilitacji pochłaniają ogromne środki, nie jesteśmy w stanie odłożyć na niezbędną operację dla synka, dlatego postanowiliśmy poprosić o pomoc. Żeby Bruno miał jak największą szansę, operacja, a właściwie trzy, powinny odbyć się już w tym roku… Dzięki wydłużeniu i wyprostowaniu nóżki nasz synek będzie całkowicie sprawny! Warunkiem jest jednak uzbieranie kwoty - bardzo dużej… Prosimy o pomoc dla synka, żebyśmy zdążyli wykorzystać szansę, którą dał nam los. Żeby Bruno mógł żyć bez bólu...