Tragedia rodziny❗️Anita jest w śpiączce, jej dzieci zostały bez mamy... Ratunku!

Pobyt Anity w ośrodku opiekuńczo-leczniczym
Zakończenie: 14 Lutego 2020
Opis zbiórki
Sytuacja jest dramatyczna! Anita leży w szpitalu, jest w śpiączce… Jej serce przestało bić na 20 minut! Samotnie wychowywała dwójkę malutkich dzieci. 4-letnia Amelka i 2-letni Alanek z dnia na dzień straciły mamę. Są pod opieką rodziny zastępczej… W jednej chwili zawalił im się świat. Potrzebna jest nasza pomoc!
Mama była wszystkim, co miały. Jednego dnia była obok, śpiewała piosenki, nosiła na rękach, tuliła do snu… Teraz Alan i Amelka nie mogą jej nawet zobaczyć, przytulić się do niej… Mama jest daleko, w szpitalu. Nie ma jej kojącego głosu, jest buczenie medycznych urządzeń. Nie ma kolorowych ścian domu, jest sterylna szpitalna biel. Zamiast radości z kolejnych dni jest strach, co teraz, co dalej?
Anita nie ma wielu zdjęć. Nie lubiła się fotografować… Od dziecka walczyła z otyłością. Po dwóch ciążach przybyły jej jeszcze więcej kilogramów… Bezskutecznie próbowała je zrzucić. Cierpiała. Potem zaczęła mieć ogromne problemy ze zdrowiem. Otyłość niesie za sobą cukrzycę, kłopoty ze stawami, kondycją, sercem… Lekarze zasugerowali jej rozwiązanie – zmniejszenie żołądka. Anita zgodziła się. Chciała być zdrowa, sprawna – dla siebie i dla dzieci. Ma dopiero 25 lat. Powinna mieć przed sobą całe życie, a nie cierpieć jak schorowana staruszka…
- Córka zgłosiła się do szpitala na początku września – opowiada jej mama, pani Krystyna. Zabieg podobno się udał, córka po dwóch dniach wróciła do domu. - Coś jednak musiało pójść nie tak, bo Anita źle się czuła. Bardzo bolał ją brzuch. Zaniepokojona, znów zgłosiła się do szpitala… Tam okazało się, że żołądek jest niedrożny. Doszło do zapalenia otrzewnej. To powikłanie, które może zabijać! Bez szybkiej interwencji chirurga dochodzi do śmierci…
Anitka zaczęła gorączkować i mieć problemy z oddychaniem… Było z nią coraz gorzej. Po kilku dniach w szpitalu zatrzymało jej się serce. Nie biło przez 20 minut.
Gdyby Anita była wtedy w domu, z dziećmi, umarłaby ich na oczach. To, że była w szpitalu, ocaliło jej życie… Lekarze cudem ją odratowali, ale przez wiele dni leżała na Oddziale Intensywnej Terapii. Walczyła o życie. Niektórzy lekarze nie dawali jej żadnych szans… Anitka okazała się jednak silniejsza niż myśleli. Ma przecież dla kogo żyć. Nie ma nic silniejszego niż miłość matki…
Anita wciąż jest w śpiączce mózgowej. Nie obudziła się z niej do dziś. Ręce i nogi ma wiotkie. Słyszy, ale nie, ile rozumie. Otwiera oczy, ale wiem już, że nie widzi… Może już nigdy nie zobaczyć twarzy swoich dzieci, ich uśmiechów… Na samą myśl pęka serce.
Alanek i Amelka trafili do rodziców zastępczych. Tam mają opiekę i wsparcie. To było jedyne wyjście – mama Anity pracuje, musi być przy córce, a tak malutkie dzieci wymagają opieki 24 godziny na dobę… Babcia dzieci jest z nimi w stałym kontakcie i nie ustaje w poszukiwaniach ośrodka, który może pomóc jej córce. Gdy tylko będzie mogła, będzie się starać o powrót dzieci i zostanie ich prawnym opiekunem. Bardzo za nimi tęskni...
- Tylko rehabilitacja daje jakąkolwiek szansę na to, że stan Anitki się polepszy. Ceny pobytu w ośrodku jednak powalają… Zrobię jednak wszystko, by zapewnić córce jak najlepszą opiekę, by mogła wrócić do zdrowia. To dla nas bardzo trudne, ale muszę błagać o pomoc dla Anity! Proszę, daj jej szansę! Dzieci tak bardzo za nią tęsknią…