Kierowca wymusił pierwszeństwo - tata trójki małych dzieci jest w śpiączce❗️Pomóż Damianowi!

Rehabilitacja, zakup sprzętu medycznego, likwidacja barier architektonicznych
Zakończenie: 24 Lutego 2023
Opis zbiórki
Jak każdego poranka wsiadł w samochód i pojechał do pracy. W domu czekała na niego trójka malutkich dzieci. Jolcia, najmłodsza, miała wtedy zaledwie kilka miesięcy.
To był 25 września 2020 roku. Data, która już na zawsze wyryje się w naszej pamięci. Zwykły dzień, zwykła trasa do pracy, wszystko miało być takie zwykłe... Nie było. Damian do domu już nie wrócił. Na jednym ze skrzyżowań kierowca ciężarówki wymusił pierwszeństwo... Damian nie miał szans zahamować.
W chwili wypadku miał zaledwie 28 lat.
Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, co się stało, wydawało się, że to wszystko zły sen... Że zamkniemy oczy i otworzymy je, a nasz Damian z uśmiechem na twarzy będzie siedział jak co dzień przy stole... Niestety to była brutalna rzeczywistość. Damian walczył o życie. Potyczka ze śmiercią trwała bardzo długo... To były dramatyczne chwile. Damian doznał licznych urazów... Nie było wiadomo, czy z tego wyjdzie. Dzieci ciągle pytały, gdzie jest tatuś i kiedy wróci do domu...
Jesteśmy wielopokoleniową rodziną, w której wszyscy bardzo się wspierają i szanują. Damian wraz ze swoją miłością ze szkolnych lat wychowywał troje małych dzieci. Norbert ma dziś sześć lat, Monika jest o rok młodsza. Jolcia ma dziś 2,5 roku. Nie pamięta zdrowego taty, jego głosu, jak czytał jej bajki, jak nosił ją na rękach... Starsze dzieci pamiętają, dlatego to jest tak trudne. Bardzo brakuje nam go wszystkim brakuje.
Damian był zawsze ogromnym wsparciem dla nas i swoich siostrzenic, które wychowujemy. Zawsze uczynny, serdeczny, można było na nim polegać. Uśmiechnięty, rodzinny, po prostu dobry. Nikt z nas nie mógł spodziewać się, że teraz to on będzie potrzebował pomocy. Że to przed nim ta najtrudniejsza próba...
Damian przeżył, pokonał śmierć... Od dnia wypadku minęło kilkanaście miesięcy. Nadal nie wybudził się ze śpiączki.
Codziennie widzimy, jak twarz, która kiedyś wyrażała tyle emocji, teraz niczym zamrożona zastygła w bezruchu. Jak ciało, które było zdrowe, każdego dnia staje się bardziej wątłe... Damian przez wiele miesięcy przebywał w ośrodku rehabilitacyjnym. Teraz chcemy ściągnąć go do domu... Pracujemy nad dostosowaniem go do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Syna trzeba przewijać, karmić, kąpać...
Potrzebne są ogromne nakłady finansowe, żeby Damian miał szansę wrócić do zdrowia. Całe życie to on dawał siłę i był oparciem dla innych, teraz on potrzebuje pomocy i wsparcia! Intensywna rehabilitacja, zakup specjalistycznych sprzętów medycznych i dostosowanie domu -tak wiele i tak niewiele możemy dla Damiana zrobić... Sami jednak nie jesteśmy w stanie mu pomóc.
Nie mamy innego pragnienia niż tego, by nasz syn kiedyś się obudził, byśmy usłyszeli jego głos... By przytulił swoje dzieci, które tak bardzo za nim tęsknią. Prosimy, nie bądź obojętny! W tej trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, nie mamy wyjścia, tylko prosić o wsparcie...
Błagamy o pomoc, by znaleźli się ludzie, którzy sprawią, że syn wróci do nas, swoich najbliższych.
Rodzice Damiana