Mam dosyć tego kaszlu

Zbiórka pieniędzy na kamizelkę oscylacyjną
Zakończenie: 6 Listopada 2013
Rezultat zbiórki
Święta to też magia ludzkich serc. Dla rodziny Daniela to czas podwójnie radosny, ponieważ w końcu mają kamizelkę i generator impulsów. Dzięki temu choroba, choć nieuleczalna, jest lżejsza na co dzień.
Drenowanie odbywa się każdego dnia. Dzięki temu drzewo oskrzelowe Daniela jest oczyszczone. Wcześniej mama chłopca musiała oklepywać jego plecy kilka razy dziennie. To był jedyny sposób, żeby pozbyć się wydzieliny zalegającej w oskrzelach.
Choroba będzie zawsze przeciwnikiem Daniela. Jednak dzięki naszym małym i większym gestom, jak te, które pozwoliły kupić kamizelkę, można ją złagodzić i nie dopuścić do tego, żeby spustoszyła organizm.
Razem z Danielem i jego rodziną serdecznie dziękujemy za pomoc!
Opis zbiórki
Daniel nie lubi jesieni i zimy. To po prostu nie jego czas. Przez pięć miesięcy niepogody – od października do lutego – chłopiec zmaga się z okropnym kaszlem. Zresztą latem i wiosną też nie jest dobrze.
Chłopiec urodził się poprzez cesarskie cięcie. Już w drugiej dobie życia rozpoczęły się jego problemy z oddychaniem. Lekarze orzekli wrodzone zapalenie płuc. Maluch nie mógł wrócić z mamą do domu. Pierwsze dwa tygodnie życia przeleżał w szpitalu. Mama tłumaczyła sobie, że takie rzeczy się zdarzają, przecież jest dużo dzieci, które nie mogą od razu poznać domku. Najważniejsze, że od razu wykryto chorobę i zdążono z leczeniem na czas.
Powrót do domu, nie oznaczał jednak końca kłopotów. Daniel miał trzy tygodnie, jak ponownie wrócił do szpitala z zapaleniem płuc. Lekarze rozkładali ręce. Nie wiadomo było, z czego wynikają ciągłe problemy z płucami i oskrzelami, wieczny katar i kaszel. Chłopiec ciągle leczony był na alergię, ale gdy to nie pomagało, podejrzenie padło na mukowiscydozę.
„Byłam przerażona tą myślą. Dużo czytałam na temat mukowiscydozy. Myśl, że moje dziecko może być chore na śmiertelną chorobę, była po prostu straszna. Widmo przeszczepu płuc, wątroby, przeżywalność w Polsce dwadzieścia kilka lat...“- mama nie wspomina dobrze tamtego okresu.
Gdy Daniel miał 5 lat, w końcu uzyskano odpowiedź. Dyskineza rzęsek, czyli zespół nieruchomych rzęsek, objawami bardzo przypomina mukowiscydozę. Nie jest jednak chorobą śmiertelną. Ufff... Rodzice uzyskując pełną diagnozę odetchnęli z ulgą. Pojawiło sie jednak pytanie, co dalej, jak Daniela leczyć...
Daniel będzie się zmagał z problemami układu oddechowego już do końca życia. Najważniejsze jest, aby pomóc mu odkrztusić to, co nazbiera się w oskrzelach. Mama samodzielnie oklepuje jego plecy kilka razy dziennie. Ale to niewielka pomoc. Ogromnym wsparciem dla Daniela w chorobie byłaby kamizelka VEST, która wytrzęsie porządnie chłopca i pomoże mu w oczyszczeniu drzewa oskrzelowego.
Dzięki kamizelce Daniel będzie mogł w końcu wziąść głęboki oddech, a ręka mamy odpocznie. Leki dla Daniela, to ogromny miesięczny koszt, dlatego rodzice nie są w stanie zakupić sprzętu do domowej rehabilitacji. Prosimy Was o pomoc dla Daniela – razem ulżyjmy mu w chorobie, z którą przyszło mu iść przez życie.
____________________
Aktualizacja 05.11.2013
Dla Daniela niespodziewanie pojawiła się szansa. Jak się okazało chłopiec może dostać częściowe dofinansowanie do kamizelki. Warunek jednak jest taki, że do grudnia mama musi uzyskać pozostałą część - inaczej dofinansowanie przepadnie. Dlatego brakującą kwotę 23 000 złotych zmieniliśmy na 4500 złotych. Teraz Daniel jest już tak blisko.... Pomożecie mu osiągnać cel? :)