Dokładnie pamiętamy tamten dzień. Choć bardzo byśmy chcieli, nie wiem, czy kiedykolwiek będziemy w stanie wyrzucić go z głowy. Przeraźliwy strach, łzy, trzęsące się dłonie. Mogliśmy wtedy stracić naprawdę wszystko - cały nasz świat. Los był jednak łaskawy i uchronił naszego synka przed najgorszym. Daniel jest nadal z nami. Możemy go tulić do swojej piersi. Wiemy jednak, że konsekwencje wypadku pozostaną z nami już na zawsze…

Daniel to wciąż mały chłopiec, ale jego codzienność nie jest beztroska, jak u rówieśników. Wskutek wypadku samochodowego synek doznał urazu czaszkowo-mózgowego, obrzęku i złamania czaszki, przez co lekarze musieli przeprowadzić trepanację.

Od tamtej chwili konsekwencje wypadku ciągną się za nim jak cień. Jesteśmy zrozpaczeni wiedząc jak trudna walka o sprawność czeka jeszcze naszego synka. To droga, na której pojawia się przeszkoda za przeszkodą i sami nie damy rady stawić im czoła. Daniel cierpi na niedowład połowiczy, osłabione napięcie mięśniowe, zez, wodogłowie i ma problemy z mową, przez co potrzebuje specjalistycznej opieki, leczenia i rehabilitacji. 

To cud, że Daniel jest nadal z nami! Teraz musimy walczyć ile nam starczy sił, by w przyszłości mógł zapomnieć o tym okrutnym zdarzeniu. By mógł wieść normalne, szczęśliwe życie. Bardzo potrzebujemy wsparcia, ponieważ nie wystarcza nam pieniędzy na pokrycie wszystkich kosztów. Prosimy Cię - pomóż! 

Rodzice Daniela