Daniel Szczepaniak - zdjęcie główne

W wypadku połamał się jak zapałka... Daniel potrzebuje nas, by znów chodzić!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę:
Daniel Szczepaniak, 25 lat
Osiek nad Notecią, wielkopolskie
Stan po wypadku komunikacyjnym, urazie nóg i kręgosłupa
Rozpoczęcie: 22 sierpnia 2019
Zakończenie: 13 lutego 2026
18 018 zł(37,22%)
Brakuje 30 386 zł
WesprzyjWsparły 372 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0055053
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę:
Daniel Szczepaniak, 25 lat
Osiek nad Notecią, wielkopolskie
Stan po wypadku komunikacyjnym, urazie nóg i kręgosłupa
Rozpoczęcie: 22 sierpnia 2019
Zakończenie: 13 lutego 2026

Aktualizacje

  • Wypadek pozostawił ślady, które bolą do dziś...

    Drodzy Darczyńcy,

    minęło już sześć lat od momentu, kiedy Daniel uległ wypadkowi. Od tej pory cały czas walczy ze skutkami tego zdarzenia.

    Od czasu publikacji zbiórki Daniel przeszedł artroskopię kolana. Niestety pojawiła się padaczka pourazowa oraz dermografizm skóry. Ma też silną osteoporozę w lewej nodze. Obecnie porusza się o kulach i w ortezie, ciągle bierze silne lekki przeciwbólowe. W najbliższym czasie na Daniela czeka operacja stawu kolanowego.

    W codziennym życiu Daniel potrzebuje stałej opieki bliskich, ponieważ nie może się ruszyć samodzielnie przez silny ból nogi. Cały czas potrzebuje leczenia i stałej rehabilitacji, dlatego nadal prosimy Was o pomoc, bez której Daniel nie będzie miał możliwości wrócić do normalnego stanu zdrowia.

    Każda wpłata daje nadzieję na polepszenie jego sprawności. Z całego serca dziękujemy za wsparcie, którym dotychczas nas otoczyliście i prosimy, nie zostawiajcie Daniela w tej trudnej walce!

    Rodzina i bliscy

Opis zbiórki

Kilometr – tyle zabrakło, by bezpiecznie wrócił do domu. Daniel i jego siostra wracali na skuterze do domu. Jechali wolno – 50 km/h. Samochód z naprzeciwka pojawił się nagle… Daniel nie miał szans. Połamał się jak zapałka… Bardzo potrzebna jest Twoja pomoc!

Mama Daniela: To był 29 marca 2019 roku. Czarny piątek na drogach… Było wiele wypadków samochodowych. Nie sądziłam jednak, że jeden z nich przydarzy się mojej rodzinie, moim dzieciom…

Daniel Szczepaniak

Zaalarmowała mnie nasza sąsiadka. Wracała do domu, przejeżdżała obok miejsca wypadku. Widziała zbiegowisko, rozbity skuter, samochody, policję i pogotowie… Natychmiast pobiegłam na miejsce. Gdy coś stanie się twojemu dziecku, to największa tragedia. W tym wypadku ucierpiała dwójka moich dzieci. To była najgorsza chwila w moim życiu.

Siostra Daniela była połamana, ale jej życie nie było zagrożone. Zabrano ją do szpitala w Pile. Stan Daniela był na tyle poważny, że wezwano do niego helikopter medyczny. Trafił na Oddział Intensywnej Terapii szpitala w Bydgoszczy, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Był w śpiączce, oddychał za niego respirator. Nikt nie wiedział, czy przeżyje.

Daniel: To była chwila. Z wypadku nie pamiętam nic. Jechałem na skuterze, byłem już niedaleko domu. Nagle pojawił się samochód, wszystko potoczyło się tak szybko… Do dziś to jest jak za mgłą… O tym, że zdarzył się wypadek, nie dają mi jednak zapomnieć moje nogi.

Zderzenie musiało być tak silne, że obie nogi połamały się jak zapałki. Zresztą nie tylko one. Strzaskana była miednica, kręgosłup w odcinku lędźwiowym, w kilku miejscach czaszka, płuca.

Daniel Szczepaniak

Mama Daniela: To, że Daniel przeżył i że nie doszło do uszkodzenia mózgu, to cud. Po upadku w głowie zrobił się krwiak, który jednak na szczęście się wchłonął. Syn spędził wiele dni na Oddziale Intensywnej Terapii… Tam powolutku dochodził do siebie.

Daniel: Cieszę się, że przeżyłem, że miałem na tyle szczęścia, że mogę tu wciąż być… Doceniam każdy dzień. Urazy, jakich doznałem, spowodowały jednak, że nie mam już możliwości cieszyć się życiem jak kiedyś... Po tylu złamaniach przez długi czas nie wstawałem w ogóle z łóżka. Dopiero od niedawna zaczynam naukę chodzenia o kulach. Choć słowo chodzenie, jest tutaj na wyrost. Stawiam zaledwie kilka kroków… Bez pomocy innej osoby nie jestem w stanie zrobić nic.

Marzę, by znów być sprawny… By samemu o własnych silach wyjść z mieszkania. Tak bardzo chcę chodzić… Jestem uczniem czwartej klasy technikum informatycznego. Chciałbym zdać maturę, iść na studia, ale bez rehabilitacji to się nie uda. Wiem, że długa i ciężka praca przede mną, ale jestem na to gotowy!

Daniel Szczepaniak

Czas oczekiwania na rehabilitację z NFZ to wiele, wiele miesięcy… A ja nie mam tyle czasu! Aby moc wstać z łóżka i stać się samodzielny, potrzebuję pomocy – muszę ćwiczyć już teraz. Proszę Cię, pomóż mi opłacić trzymiesięczny turnus rehabilitacyjny, dzięki któremu mam szansę, by stanąć na nogi. Ani mnie, ani mojej mamy na to nie stać. Bez Ciebie nie dam rady wrócić do zdrowia. Każda złotówka się liczy, bo to właśnie ona pozwoli mi odwrócić skutki wypadku i znów żyć normalnie… Czasu nie cofnę, ale w walce o zdrowie nie poddam się nigdy!

To jest bardzo trudne, tak publicznie prosić o pomoc, ale cała nadzieja w ludziach dobrej woli, w ludziach, którzy okażą wsparcie, w ludziach, dzięki którym przejdę kilka kroków, a potem następne. Aż w końcu sam o własnych silach będę mógł opuścić mieszkanie. Tak bardzo chcę znowu chodzić…

Wybierz zakładkę
Sortuj według