Danuta Łasecka, 64 lata

Kiedy wiele lat temu poślubiłem moją ukochaną Danutę, obiecałem jej, że będę przy niej na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Dziś postępująca choroba odbiera jej radość z codzienności.

Moja ukochana Danka od wielu lat choruje na choroby neurologiczne, które codziennie coraz bardziej odbierają jej możliwość wykonywania jakichkolwiek najprostszych czynności. Danka straciła kontrolę nad lewą stroną ciała. Pojawiało się też drżenie lewej ręki, zawroty głowy, drętwienie kończyn oraz skurcze mięśni.

Danusia nie jest w stanie poruszać się samodzielnie. Żona potrzebuje mojej stałej pomocy przy karmieniu, myciu się oraz wykonywaniu prostych czynnościach. Jedyną szansą na poprawę jej fizycznego stanu zdrowia jest intensywna prywatna rehabilitacja i leczenie.

Koszty związane z rehabilitacją są nieosiągalne dla nas. Dlatego proszę o wsparcie, które pomoże je pokryć. Z całego serca dziękuję też za każdą najmniejszą wpłatę. To dla nas szansa na zahamowanie postępu choroby żony. Nie pozwolę, by odebrała mi cały świat i osobę, dla której jestem w stanie zrobić wszystko – moją żonę.

Mąż, Ryszard