Życie nie oszczędziło Danuty. Teraz możemy jej jednak pomóc...

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 17 Maja 2023
Opis zbiórki
Pracowałam, byłam samodzielna i szczęśliwa. Potem wszystko posypało się jak domek z kart, zabierając po kolei to, co dla mnie ważne.
Na początku pragnę opowiedzieć o Andrzeju, który przegrał walkę z rakiem płuc. Był moim partnerem, który od kilku lat chorował. Pożegnałam go w październiku ubiegłego roku. Ostatnie miesiące były dla niego wyjątkowo trudne, pojawiły się także przerzuty… Andrzej był dla mnie bardzo dużym wsparciem…
Moje problemy zdrowotne zaczęły się na początku 2019 r., kiedy wystąpił u mnie udar. Dwa dni później, było jeszcze gorzej. Diagnozy lekarzy nie napawały optymizmem. Usłyszałam, że nigdy nie wstanę z łóżka!
Nie mogłam uwierzyć na słowo w tak czarny scenariusz. Zostałam przewieziona na oddział rehabilitacyjny, gdzie intensywnie ćwiczyłam. Udało mi się nie tylko wstać, ale zacząć chodzić z pomocą kuli! Była to pierwsza oznaka mojej samodzielności!
Moje szczęście nie trwało długo… Choroby moja i Andrzeja generowały duże wydatki. Szybko pojawiły się problemy finansowe. Potem, po jego śmierci, było jeszcze gorzej… Musiałam wyprowadzić się z domu, w którym razem mieszkaliśmy. Została mi tylko moja córka, która bardzo starała się mi pomóc. Oprócz niej, nie mam już nikogo…
Moja córeczka, która sama zmaga się z problemami zdrowotnymi, musiała przeprowadzić się do Warszawy. Tylko tam miała szansę na dobrą pracę. Mimo własnych zmartwień, znalazła dla mnie małą kawalerkę i w kilka godzin zorganizowała przeprowadzkę.
Wierzyłam, że wszystko zacznie się jakoś układać. Tymczasem los znowu mnie nie oszczędził. Rok temu przewróciłam się i złamałam biodro. Konieczna była operacja. Potem przez długi czas leżałam w łóżku. Efekty mojej rehabilitacji przepadły! Znowu muszę zaczynać wszystko od nowa.
Zawsze byłam osobą bardzo aktywną. Pracowałam jako krawcowa, dorabiałam jako kierowca busa. Choroba zmieniła moje życie.
Zaznałam wielu trudności i przykrości. Obecnie odzyskuję poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Od początku muszę też zawalczyć o własną samodzielność. Moje dochody są zbyt niskie i niewystarczające, aby pokryć koszty rehabilitacji. Dlatego pragnę skorzystać z ostatniej deski ratunku i poprosić Was o pomoc…
Danuta