

Choroba zmieniła w koszmar wakacje rodziny❗️Darek - tata małej Blanki - walczy o zdrowie!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja Darka
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja Darka
Aktualizacje
Moja walka o sprawność nadal trwa!
W ostatnim czasie udało mi się przejść samodzielnie parę kroków. Choć droga do osiągnięcia pełnej sprawności jeszcze przed nami, jestem zadowolony z postępów, których dokonałem.
Codzienne ćwiczenia, wizyty na siłowni, spacery i odpowiednia regeneracja – to wszystko jest nieocenione dla mojego zdrowia. Pracuję ciężko nad poprawą kondycji, aby wrócić do normalnej aktywności zawodowej.
Mimo że minęło już 950 dni, nie poddaję się – będę walczył do samego końca. Chcę móc znowu normalnie chodzić, biegać, nosić córeczkę na rękach i być niezależnym.
Proszę, wspierajcie mnie dalej w tej ciężkiej walce o powrót do zdrowia. Każda wpłata to krok w stronę mojej sprawności!
Dariusz
Darek walczy o to, by chodzić❗️Rehabilitacja daje efekty - zobacz koniecznie!
3 lipca minął rok, od kiedy zachorowałem. Zebrane dotychczas pieniądze pozwoliły mi na prawie pół roku intensywnej rehabilitacji. 1,5 godziny ćwiczeń dziennie każdego dnia ze specjalistami oraz samodzielna praca na siłowni, basenie i w domu przynosi duże postępy.
Każdego dnia nadal walczę z ograniczeniami, ale jestem już coraz bardziej samodzielny. Najbardziej cieszy się moja córka, z którą mogę w końcu wyjść poza dom.
W ciągu pół roku z wózka, który był mi niezbędny do przemieszczania się, wstałem na nogi. Aktualnie uczę się chodzić o kulach, a przy barierkach udaje mi się postawić kilka kroków całkiem samodzielnie.
Jeszcze długa droga przede mną, ale na horyzoncie już pojawiła się nadzieja na odzyskanie sprawności i życia sprzed choroby.
Dziękuję za wszystko i proszę o dalszą pomoc.
-Darek
Opis zbiórki
Wakacje, na które wyjechałem z żoną i malutką córeczką, zamieniły się w koszmar... Nikt nie spodziewał się, że zamiast upragnionego wypoczynku czeka mnie dramatyczna walka o życie. Mam na imię Darek, mam 33 lata, jestem tatą 2-letniej dziewczynki o imieniu Blanka. Moja historia jest nieprawdopodobna, zdarzyła się jednak naprawdę...
Nigdy nie zapomnę lipca 2021 roku. Niestety, nie przez wyjazd do Włoch, na który tak czekaliśmy... Najbardziej cieszyłem się na spędzenie chwil z córeczką, na to, że pokażę jej piękną Italię. Niestety, nasz wyjazd został brutalnie przerwany... Tylko przez chwilę mieliśmy okazję cieszyć się cudownymi widokami, architekturą, jedzeniem i piękną pogodą. Zamiast wypoczywać, zwiedzać i cieszyć się z czasu spędzonego z rodziną, zostałem przykuty do szpitalnego łóżka… Moich bliskich czekały chwile pełne strachu o to, co ze mną będzie, czy przeżyję...

Zachorowałem na zespół Guillaina-Barrego. Choroba zaskoczyła mnie podczas wakacji... To bardzo rzadkie schorzenie, zdarzające się może parę razy na sto tysięcy przypadków. Prowadzi do postępującego osłabienia siły mięśniowej z powodu uszkodzenia nerwów... Dochodzi do nieprawidłowej reakcji przeciwciał, które zamiast bronić organizm, zaczynają go atakować. Porażenie ciała, brak możliwości poruszania się, w ostrym ataku tej choroby dochodzą też problemy z oddychaniem i połykaniem... Mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa, nie byłem w stanie wstać i chodzić o własnych siłach. W jednym momencie ze zdrowego mężczyzny stałem się niepełnosprawny...
We Włoszech spędziłem łącznie pół roku. Niestety nie jako turysta, ale jako pacjent... Wygrałem z chorobą dzięki wspaniałym włoskim lekarzom, wsparciu rodziny i przyjaciół oraz własnej woli i determinacji. Na początku w ogóle nie miałem władzy nad ciałem... Od początku uczyłem się siadać, stać... Jak dziecko, jak moja mała córeczka. Niedawno jeszcze nosiłem ją na rękach, teraz mogłem zabrać ją na spacer jedynie na inwalidzkim wózku...

Po 140 dniach ciężkiej walki udało mi się stanąć na nogi i złapać równowagę... Potem zaczęła się nauka chodzenia. Po 6 miesiącach, na Święta Bożego Narodzenia, wróciłem do domu... Pomimo intensywnej rehabilitacji nadal nie odzyskałem jednak władzy w lewej nodze. Wciąż walczę...
Intensywna rehabilitacja jest niezwykle kosztowna. Pragnę uzbierać niezbędne środki, by odzyskać sprawność. Chcę wrócić do zdrowia, by być aktywnym tatą dla Blanki... By móc uczestniczyć w jej życiu, nosić ją na rękach, zabierać na spacery, uczyć jeździć na rowerze... Proszę, pomóż mi w tej trudniej walce.
Darek
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Anonimowa Pomagaczka1000 zł
🫶
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł