Daria żyje w piekle bólu! Potrzebna pomoc, by przestała cierpieć!

operacja usunięcia ognisk endometriozy i wsparcie leczenia boreliozy
Zakończenie: 3 Października 2020
Opis zbiórki
Oddałabym wszystko za jedno — żeby przestać cierpieć i być po prostu zdrowa. Mam tylko 29 lat, a moje życie jest piekłem bólu. Kiedyś byłam młoda, zdrowa, pełna energii… Cieszyłam się każdym dniem. Dziś czekam na wieczór, bo tylko gdy zasypiam, ból mija! Chwilami cierpię tak, że boję się, że zaraz umrę… Proszę, pomóż mi, bo nie wiem, ile jeszcze wytrzymam…
Mam na imię Daria. Ciężko opowiadać swoją historię, dzielić się swoim dramatem, ale jestem w tak trudnej sytuacji, że nie mam wyjścia. Czasami zastanawiam się, ile jeszcze tragedii spadnie na moją rodzinę. Wszystko zaczęło się od udaru wujka. Pomoc przyszła za późno… Wujek cudem przeżył, ale udar odcisnął na nim piętno. Jest sparaliżowany, wszędzie musimy go nosić, we wszystkim pomagać. Opiekujemy się nim razem z mamą i siostrą.
Udar wujka był jak tragedia, która zapoczątkowała efekt domina: mama zaczęła podupadać na zdrowiu. Szpital, kolejne smutki, stres, zmartwienia. Myślałam, że chociaż ja będę dla niej podporą… Kilka lat temu wszystko było w najlepszym porządku, energią mogłabym się podzielić z kilkoma innymi osobami. Nie sądziłam, że sama stanę się cieniem człowieka. Że wkrótce to ja będę w najgorszym stanie ze wszystkich moich bliskich.
Kilka lat temu zgłosiłam się do dermatologa, bo na mojej skórze zauważyłam rumień. Dopadł mnie kleszcz… Dostałam antybiotyk i po tygodniu, na wszelki wypadek, zrobiłam test na boreliozę. Wynik był ujemny, a ja odetchnęłam z ulgą i zapomniałam o całej sprawie.
A potem, 4 lata później, zaatakował mnie ból. Nagle zaczęły boleć mnie łopatki, nogi, ręce… Sztywniało mi całe ciało. Każdy ruch sprawiał mi ogromny ból. Znów udałam się do lekarza, szukając odpowiedzi… Nie spodziewałam się tego, co usłyszę. Zrobiłam badania i tym razem wynik nie pozostawił wątpliwości. To borelioza! Byłam w szoku!
Minęło tylko parę miesięcy. Nadal nie oswoiłam się z myślą, że jestem chora, gdy cierpienie pogłębiło się… Podbrzusze eksplodowało bólem. Był tak ostry, że odbierał mi czasem zmysły. Nie mogłam wstać, nie mogłam chodzić, nie pomagały żadne środki przeciwbólowe. Zaczęły się problemy z miesiączkowaniem… Zgłosiłam się do ginekologa. Okazało się, że to endometrioza. Endometrium – błona, która złuszcza się podczas miesiączki – w tej chorobie przedostaje się do innych narządów – jamy brzusznej, jajowodów, jelit, otrzewnej, chwilami nawet do mózgu czy płuc… Krwawienia i ciągłe bóle zmieniły moje życie w piekło. Jestem w ostatnim, najgorszym stadium choroby!
Tylko operacja może mi pomóc! Niestety, muszę za nią zapłacić… To jednak konieczność, bo inaczej mogę znaleźć się w śmiertelnym niebezpieczeństwie! Fragmenty endometrium tworzą nacieki, guzy, wzrasta ryzyko zachorowania na raka jajnika. Mam prawie 30 lat, a bez operacji nigdy nie będę mogła zostać mamą... Muszę też leczyć boreliozę.
Powinnam być oparciem dla moich schorowanych, starszych bliskich… Tymczasem sama cierpię i wymagam ich pomocy! Opadam z sił… Zamiast korzystać z życia, wszystkie pieniądze wydaję na zakup leków. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam… Proszę, pomóż mi w walce o normalne życie. Podaruj mi życie bez bólu. Bez Ciebie nie mam na nie szans.
Daria