

Wyrwałem się z objęć śmierci. Dziś walczę o powrót do sprawności❗️POMOCY❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Tragedii w życiu nikt nie jest w stanie zaplanować, czy przewidzieć. Możesz iść ulicą, siedzieć w domu albo prowadzić samochód, kiedy nieoczekiwanie coś się stanie. A możesz pojechać na wymarzone wakacje z rodziną, spędzać cudowanie czas i nagle ulec strasznemu wypadkowi. Wtedy wszystko się zmienia. Nie tylko dla Ciebie, ale też dla najbliższych. Boleśnie się o tym przekonałem...
Dokładnie 21.07.2024 roku, podczas urlopu, ktoś skoczył mi na kark w wodzie. Doszło do złamania kręgosłupa w odcinkach C3 i C4 oraz 11 i 12. Dysk na wysokości odcinka szyjnego wysunął się i przycisnął rdzeń. Odcięło mi całkowicie ruchy i utonąłem. 6 minut reanimacji przywróciło mnie do życia. Cudem wyrwałem się z objęć śmierci.
Prawie dwa miesiące spędziliśmy na Malcie w szpitalach, gdzie lekarze uratowali mi życie i przeprowadzili operację kręgosłupa, dzięki której dzisiaj mogę mieć nadzieję na skuteczność rehabilitacji. Do Polski wracałem na leżąco karetką lotniczą. Czekały na mnie stęsknione dzieci, które po wypadku wróciły do domu i były pod opieką rodziny oraz moich wspaniałych przyjaciół. Ze mną przez cały ten czas była żona, która była dla mnie wszystkim. Moją miłością, moją ręką, moją nogą, moim tłumaczem, moim karmicielem, moim przyjacielem.
Tetraplegia, z którą przez wypadek muszę się mierzyć, jest wynikiem uszkodzenia rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym, co prowadzi do znacznych ograniczeń w ruchu i czuciu lub najczęściej ich całkowitego zaniku. Zawsze byłem osobą pełną energii, pasji i marzeń, teraz stoję w obliczu ogromnych wyzwań, które wymagają nie tylko fizycznej, ale i emocjonalnej siły.

Moja rodzina jest dla mnie ogromnym wsparciem. Żona, która przez pierwsze dwa miesiące praktycznie nie opuszczała mnie w szpitalu, dzieci, które potrafią mnie rozśmieszyć oraz moi przyjaciele, którzy zrobili wszystko, żeby nas odciążyć i wzmocnić. Oni każdego dnia widzą, jak ciężko jest mi walczyć z ograniczeniami, a ich miłość i troska są dla mnie motywacją do dalszej walki.
Dotychczasowa rehabilitacja przynosi pozytywne efekty – moja determinacja oraz ciężka praca terapeutów zaczynają przynosić pozytywne rezultaty. Mam szansę na odzyskanie sprawności w kończynach, co jest dla mnie i moich bliskich ogromną nadzieją. Jednakże, mimo tych postępów, wciąż czeka mnie długa droga. Nikt nie wie, ile będzie trwał proces rehabilitacji, ani jakie będą jego ostateczne efekty.
Nauczyłem się wykorzystywać swoje obecne możliwości. Chodzę, ludzie mi gratulują, lekarze są w szoku. Ale bywa to frustrujące. Tylko ja wiem ile mnie to wysiłku kosztuje i ile jeszcze pracy przede mną, żeby utrzymać to, co dzisiaj zostało mi dane. Żeby mięśnie nie wiotczały, żebym nie czuł ciągłego ścierpnięcia, żeby w moim ciele nie było wewnętrznych „prądów”, które mnie na powrót paraliżują na krótkie chwile, żebym nie miał spazmów…
Obecnie moją największą niepełnosprawnością są ręce. Niektóre mięśnie wciąż nie działają. Rehabilitacja, która jest niezbędna, aby pomóc mi w dalszym powrocie do zdrowia, jest długotrwała i obciążająca finansowo. Wymaga specjalistycznego sprzętu, terapii oraz wizyt u różnych specjalistów. Koszty związane z dalszą walką o sprawność przewyższają nasze możliwości. Dlatego z całego serca zwracam się do Was z prośbą o wsparcie! Wierzę, że wspólna pomoc ma ogromną moc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, ma znaczenie i przybliża mnie do tego najważniejszego celu!
Dariusz
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- DAMIAN450 zł
Wracaj do zdrowia, na koncert byśmy się wybrali!
- Wpłata anonimowa50 zł
- Marcin Gradowski50 zł
- Tomasz Gradowski20 zł