Wypadek zabrał pracę i sprawność, ale wciąż jest nadzieja. Pomóż Darkowi stanąć na nogi!

Wypadek zabrał pracę i sprawność, ale wciąż jest nadzieja. Pomóż Darkowi stanąć na nogi!
Kompleksowa rehabilitacja
Zakończenie: 23 Listopada 2022
Rezultat zbiórki
Od momentu wypadku minęło już kilkanaście miesięcy, dlatego chcielibyśmy wraz z mężem podzielić się kilkoma informacjami na temat aktualnego stanu zdrowia Darka.
Głowa po rekonstrukcji twarzoczaszki zagoiła się bardzo dobrze, żadnych uszkodzeń mózgu – co jest świetną wiadomością. Jedynie zostały uszkodzone nerwy odpowiadające za smak oraz węch i one do tej pory nie zregenerowały się.
W sierpniu tego roku została usunięta płyta LCP z uszkodzonej kończyny dolnej, gdyż istniała nadzieja, że da się później odbudować kolano. Jednak po kontrolnej wizycie lekarz stwierdził, że konieczna będzie endoproteza. Operacja w trybie pilnym jest zaplanowana na koniec rok 2025…
Na tę chwilę mąż będzie mógł mieć lekką rehabilitację po usunięciu płytki LCP w celu usprawnienia mięśni kończyny. Pozostało nam czekać na następną operację, po której będzie potrzeba rehabilitacja na większą skalę.
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wspierali Darka w tym trudnym czasie – to pomogło nam uwierzyć, że wszystko będzie dobrze. Pozostało nam jeszcze sporo czasu do operacji, dlatego koncentrujemy się na bieżących potrzebach, które dzięki przekazaniu przez Was 1%, możemy zrealizować m.in. rehabilitację, leki czy wizyty u specjalistów.
Dziękujemy z całego serca.
Angelika i Darek
Opis zbiórki
Tego dnia świat się zatrzymał, a życie całej naszej rodziny zmieniło bieg. Takich wydarzeń nie da się przewidzieć, na taki wypadek nie da się przygotować… Pozostaje tylko walka i nadzieja, że lepsze jutro czeka niedaleko…
Darek to taka dobra dusza - miał serce i uśmiech - dla ludzi, zwierząt. Był otwarty i wciąż planował. Dlaczego mowa o nim w czasie przeszłym? Bo teraz przypomina cień człowieka, którego cała okolica znała jeszcze do niedawna. Teraz część jego zamierzeń będzie musiała zaczekać na realizację, część z nich już nigdy nie zostanie podjęta. Wszystko przez wypadek, który niesie za sobą fatalne konsekwencje dla całej rodziny…
To miał być zwyczajny dzień. Wszystko było zaplanowane, a my jak co dnia ruszyliśmy do swoich obowiązków. Tego dnia na drodze panowały bardzo trudne warunki - zima w tym roku była bardzo kapryśna i stawiała przed kierowcami coraz to nowe wyzwania. Jednemu z nich Darek nie sprostał - auto, którym jechał razem z naszą córką wpadło w poślizg, a w konsekwencji zderzyło się z tirem. W jednej chwili wszystko, co dotychczas budowaliśmy stanęło pod znakiem zapytania…
Ta informacja dosłownie zwaliła mnie z nóg. Nie spodziewałam się, że tego dnia usłyszę druzgocące wiadomości. Przez chwilę miałam wrażenie, że trwam w jakimś tragicznym śnie. Niestety, to wszystko okazało się brutalną rzeczywistością, z którą przyszło nam się zmierzyć.. .
Darek niedawno został wypisany ze szpitala. Ani on, ani ja nie wiemy jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Mój mąż przed wypadkiem praktycznie się nie zatrzymywał, wciąż był w ruchu, a teraz najważniejsze i jedyne zalecenie lekarzy regeneracja sił i odpoczynek. W wyniku wypadku bardzo ucierpiała głowa - rekonstrukcja twarzy i czaszki zmniejszyła zagrożenie, ale nie powstrzymała wszystkich konsekwencji. Darek wciąż czasem zapomina słów, nie potrafi powiedzieć tego, co ma na myśli. To niesamowicie frustrujące. Wiem, jakie to dla niego trudne - szczególnie, że przez ograniczenia związane z wypadkiem nie może dalej prowadzić firmy. A perspektywa jest nieciekawa, bo Darek za pół roku przejdzie kolejną operację kolana.
Wiem, jak ważny w procesie wracania do zdrowia jest spokój, a mój mąż wciąż się obawia o kolejny dzień. Chcę mu zapewnić poczucie bezpieczeństwa w tej beznadziejnej sytuacji. Podarować nadzieję, której bardzo teraz potrzebuje… Niestety, sama nie mam na to szans, bo rehabilitacja niezbędna po wypadku to ogromne koszty. Patrzę na kosztorysy i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że sprawność została wyceniona na takie kwoty. A jednak, teraz to ja z ogromną nadzieją muszę prosić o pomoc i wsparcie w jednej z najtrudniejszych sytuacji. Chcę zawalczyć dla niego i naszej rodziny, by przekonać się, że to kolejna przeszkoda, którą uda nam się pokonać.
Patrzę na mojego męża i czasem go nie poznaję. Martwię się o naszą przyszłość, ale wiem, że z twoją pomocą mamy szansę na kolejne lata wspólnej drogi, a przede wszystkim na to, że do życia mojego męża wróci radość i samodzielność. Pomożesz nam stanąć na nogi? Bez ciebie właściwie nie mamy szans...