Nowotwór, wznowa i dramatyczna walka o młode życie❗️Pomocy!

Operacja wszczepienia stawu biodrowego
Zakończenie: 1 Października 2023
Opis zbiórki
Gdy zachorowałam na nowotwór, miałam zaledwie 16 lat... Zanim zaczęłam dorosłe życie, musiałam stoczyć dramatyczną walkę, by w ogóle trwało... Licealne lata spędziłam na oddziale onkologii. Niestety konsekwencje tej trudnej walki odczuwam do dziś. Przede mną operacja, moje ciało jest wykończone chemią. Bardzo potrzebuję Twojej pomocy!
Mam na imię Dasza, obecnie mam 31 lat. Moja historia jest nietypowa, dlatego chcę ją Wam opowiedzieć... W 2006 roku okazało się, że cierpię na nieznaną mi wówczas chorobę, jaką jest chłoniak Hodgkina... Ciężko było się z tym pogodzić, bo byłam jeszcze dzieckiem. Miałam wtedy dopiero 16 lat.
Życie, jakie znałam wcześniej, w jednej chwili się skończyło... Zaczął się koszmar onkologii, walki z chorobą, walki o życie... Przeszłam 9 kursów chemioterapii. Na 17. urodziny otrzymałam "prezent" w postaci informację, że przeżyję tylko, jeśli przejdę autoprzeszczep szpiku kostnego. Miałam tylko 3% szans, że przeżyję powikłania...
Przeżyłam. Największe zwycięstwo w moim życiu. Opuściłam szpital, poszłam na studia, skończyłam architekturę. Wiedziałam, że muszę zrobić coś dla ludzi, którzy przeżywają to, co ja. Mój architektoniczny projekt dyplomowy nosił nazwę "Tworzenie ośrodków onkologii dziecięcej na Ukrainie”. Napisałam też rozprawę naukową na ten temat... Niestety sprawa znów stała się bliska mojemu sercu. 9 lat po przeszczepie nastąpiła wznowa choroby.
Byłam starsza, bardziej świadoma, bardziej zlękniona - wiedziałam, że gdy nowotwór wraca, pokonać jest go znacznie trudniej... Przeciwnik był agresywny i zacięty. Przeszłam 22 cykle chemii i kolejny przeszczep - tym razem od niespokrewnionego dawcy. Niestety zabieg obarczony był ryzykiem, że organizm będzie odrzucać nowy szpik... Tak stało się u mnie. Mój wygląd zmienił się nie do poznania - łuszczyła mi się skóra, odpadły paznokcie. Po prawie 2 latach udało mi się pokonać powikłania.
Wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Wróciłam do pracy, do życia... Niestety 5 miesięcy temu moje ciało odezwało się bardzo silnym bólem... Dziś odczuwam go nawet w nocy. Boli tak, że nie mogę zasnąć... Wznowa choroby - to była moja pierwsza przerażona myśl. Tym razem to na szczęście nie nowotwór, okazało się jednak niestety, że organizm jest tak zniszczony ciężkim, toksycznym leczeniem, że dochodzi do zwyrodnienia stawu. Proces odbywa się w szybkim tempie. Mój stan się pogarsza, muszę jak najszybciej przejść operację.
Leczenie wznowy trwało prawie 5 lat... Moja rodzina wydawała wszystko, co miała, by mi pomóc. Dopiero zaczęłam odbudowywać swoje życie, nie mam nawet ułamka kwoty, potrzebnej na operację... Błagam o pomoc! Chcę żyć, przestać cierpieć i nie myśleć już o chorobie... Proszę, pomóż mi.
Dziękuję z góry za pomoc, oby Bóg obdarzył Was dobrym zdrowie, bo tylko to jest w życiu naprawdę ważne.
Dasza