Jestem całkowicie sparaliżowany, ale wciąż chcę żyć!

zakup specjalnego wózka, sterowanego ruchami brody
Zakończenie: 17 Października 2016
Rezultat zbiórki
Udało się! Dzięki Wam zebraliśmy ponad 50% sumy niezbędnej do zakupu wózka. Brakującą kwotę uzupełniły środki z 1%, zebrane przez macierzystą Fundację Dawida - Fundację Pomocy Ludziom Przewlekle Chorym im. Henryki Gerber.
Z całego serca dziękujemy!
Opis zbiórki
O czym myślał, gdy stał na słupku startowym? Czy patrząc w zimną taflę wody mógł przypuszczać, że okaże się ona jego największym wrogiem? Z pewnością nie. Skoczył. I to był ostatni skok do wody, jaki oddał w swoim życiu. To był ostatni moment, kiedy mógł władać kończynami. Potem był już tylko urwany film. Dawid był uczniem technikum. Wyróżniały go długie blond włosy, czarne ubranie, ciężkie buty. Jego życie dopiero się zaczynało – czekała go matura, potem studia, pierwsze kroki stawiane w dorosłym życiu…
To był ładny czerwcowy dzień. Grupa znajomych jechała samochodem. Wystarczył błąd kierowcy i nagle auto wypadło z drogi i dachowało. Dawid wyszedł z tego wypadku jedynie lekko poobijany. Niestety – to były tylko przypuszczenia. W dodatku mylne. Nieświadom ciężkości swojego stanu, tydzień po wypadku udał się nad akwen. Skoczył do wody. Uderzył w zimne lustro. Jego nadwerężone kręgi uległy całkowitemu uszkodzeniu. Głowa odchyliła się do tyłu. Tego wszystkiego Dawid nawet nie pamięta. Od razu stracił przytomność. Jeden krótki moment zadecydował o jego dalszym życiu.
Co działo się z nim przez kolejne 9 miesięcy – to czarna plama, urwany film. Z relacji wie, że natychmiast go reanimowano, przewieziono do szpitala. Nie miał kontaktu ze światem. Gdy w końcu odzyskał przytomność dowiedział się tego, czego nikt nie chce usłyszeć. Jest całkowicie sparaliżowany. Potem hospicjum w Będkowie, jak bilet w jedną stronę. Rodzice Dawida podjęli wszelkie starania, by stan ich syna uległ poprawie. Przewieziono go do kliniki we Wrocławiu –Tu poskładali te wszystkie części na które rozpadło się moje ciało i psychika – wspomina Dawid. –Miałem gorączki po 40 stopni, początkowo nie wiedzieli, dlaczego. Potem okazało się, że moje płuco zaczęło gnić. Wycięto tę zepsutą część. Później już mogłem pojechać do domu. I jestem w tym domu od 5 lat…
–Każdy mój dzień jest podobny do poprzedniego: rano budzę się, inhalacja, później rehabilitacja, a przez kolejne 4-5 godzin – pionizacja. Ostatnio mój czas wypełniała też nauka. W zeszłym roku zdałem maturę, ale w tym postanowiłem poprawić wyniki. – Dawid nie chce, by jego niepełnosprawność zamknęła go w klatce własnego ciała. Ma przecież sprawny umysł. Na czas matur do domu chłopaka przyszła trzyosobowa komisja. Dyktował odpowiedzi a wyznaczona osoba umieszczała je na karcie odpowiedzi. Cały egzamin był nagrywany. Chłopak ma plany na przyszłość – chce zostać naukowcem. Szczególnie interesuje go tematyka psychologii ewolucyjnej – to jego wymarzony kierunek studiów. Myśli o tym, by podjąć je na jednej z wrocławskich uczelni. Psychologia ewolucyjna zajmuje się badaniem dziedziczności pewnych zachowań po przodkach, także tych zwierzęcych. Te tematy niezwykle fascynują Dawida.
W wolnych chwilach – których teraz, po maturze ma więcej, Dawid czyta książki. Uwielbia literaturę popularnonaukową – Dawkinsa, Pinkera. Oprócz tego fascynuje go muzyka. Zarówno klasyczna – Mozart, Bach, jak i blackmetalowa i deathmetalowa. Wśród swoich ulubionych zespołów wymienia Behemotha, Satyricon.
Nadzieja to koło ratunkowe Dawida, którego trzyma się każdego dnia od wypadku. Z uwagą śledzi nowinki dotyczące operacji na rdzeń kręgowy. W Australii i w USA wykonuje się operacje technologiczne Natomiast w Europie – glejowe lub węchowe. Polegają one na przeszczepieniu komórek glejowych z mózgu lub komórek węchowych z nosa – te dwa typy są najbardziej podobne do komórek rdzenia kręgowego. –We Wrocławiu lekarzom udało się postawić na nogi mężczyznę, który był sparaliżowany od pasa w dół. Ja mam uszkodzenie rdzenia na najwyższym poziomie, ale wierzę, że medycyna pójdzie do przodu i dla mnie także znajdzie się szansa. Że jeszcze kiedyś będę mógł chodzić, albo chociaż poruszać rękami.
Teraz jego podstawowym celem jest zakup specjalistycznego wózka. „Małego centrum dowodzenia”, jak to nazwaliśmy podczas rozmowy. Aktualnie Dawid porusza się na zwykłym, manualnym wózku. Ktoś musi go na nim pchać. Nowy wózek byłby sterowany niewielkimi ruchami brody. Byłby także kompatybilny z laptopem, telewizorem. To wszystko zapewni chłopakowi większą samodzielność. A o niej tak bardzo marzy.
Czasu nie można niestety odwrócić. Nie można przewinąć filmu do tyłu i kazać zejść głównemu bohaterowi ze słupka startowego. Dawid zapłacił wysoką cenę za swój błąd. Ale musi żyć dalej, a my możemy mu w tym pomóc. Zakup specjalistycznego wózka to spory wydatek. Wierzymy jednak, że wspólnymi siłami, grosz po groszu uzbieramy kwotę, która zagwarantuje temu ambitnemu chłopakowi samodzielność. Tylko razem damy radę!
[AKTUALIZACJA: 05.08.2016]
Nastąpił przełom!
Od jakiegoś czasu Dawid porusza palcami u stóp, unosi nogę, ściska dłoń, rusza rękoma. Intensywne mrowienie, jakie odczuwa w całym ciele, oznacza powrót czucia powierzchownego. Powrót czucia głębokiego objawia się poprzez odzyskiwanie kontroli nad własnymi kończynami.
Wszystko wskazuje na to, że diagnoza była błędna, a Dawid, dzięki intensywnej rehabilitacji, może mieć szansę na powrót do sprawności. To jednak potrwa, a wózek to jego przepustka do normalnego życia. Zbyt wiele czasu spędził sparaliżowany!