Rak wrócił❗️Dawidowi została ostatnia nadzieja!

Zakończenie: 26 Października 2020
Rezultat zbiórki
24 października Dawid zakończył walkę z rakiem. Na zawsze... Udał się na zasłużony odpoczynek, który będzie trwał już wiecznie... Jest w miejscu, gdzie nie ma raka, bólu, strachu i cierpienia. Wierzymy, że jest szczęśliwy...
Rodzinie i bliskim Dawida składamy najszczersze wyrazy współczucia.
* Środki, których Dawid nie zdążył wykorzystać, decyzją mamy zostały przekazane na leczenie Ady Gazdy.
Opis zbiórki
Niemoc, bezsilność, ból i strach - nowotwór wrócił! Lekarze zbywali nas, mówili, że nie ma się co martwić, to tylko przeciążenie nogi. Uspokajali nas, a na wizytę - przez koronawirusa - dostać się było niezwykle trudno. Gdy się udało, diagnoza kolejny raz zburzyła nasz świat - ogromny guz w kolanie! Złamana kość! I ta niepewność, co dalej…
W październiku Dawid miał rozpocząć studia. Tak się nie stanie... O wznowie dowiedzieliśmy się w czerwcu. Do tej pory Dawid nie rozpoczął leczenia na NFZ - cały czas czekamy na informacje i pomysł, co dalej. Ale bezczynnie czekać nie mogliśmy - mój syn z bólu nie może już chodzić. Guz najpierw był tylko w kolanie, ale po biopsji komórki nowotworowe rozsiały się po wszystkich kościach. Przez to ból jest nie do opisania…
Dawid cały czas chodzi z nogą złamaną w kolanie. Nikt nie jest w stanie operować przez ogromnego guza… To jest taki moment, że brakuje słów, by opisać cierpienie. Wzięliśmy sprawy we własne ręce. Znaleźliśmy prywatną klinikę w Polsce, która podejmie się immunoterapii - to niezwykle skuteczna, jednak nierefundowana u nas terapia, która pobudza układ immunologiczny do walki z nowotworem! Niestety - jest też bardzo kosztowna…
Wszystko zaczęło się pięć lat temu. Wtedy usłyszeliśmy diagnozę: złośliwy nowotwór kości - mięsak Ewinga. To czas właściwie wyjęty z życiorysu, pełen nieludzkiego strachu, paraliżującego bólu, śmierci za plecami, ale także ogromnej nadziei i siły walki, która tkwi w nastolatku, a teraz w młodym mężczyźnie.
Gdy pod koniec 2015 roku Dawid zaczął utykać, pierwsze kroki skierowaliśmy do ortopedów. Leczyli kolano, nie wiedząc, że przyczyna tkwi w biodrze… Nic nie pomagało, a na domiar złego w zaledwie miesiąc syn schudł 20 kg! To mnie bardzo zaniepokoiło, trafiliśmy do szpitala. Przez 3 miesiące mozolne szukanie diagnozy, a żadna nie okazała się trafna. I w końcu, po wielu badaniach zapadła diagnoza, której nikt nigdy nie powinien usłyszeć. Lekarz powiedział mi: pani syn ma nowotwór złośliwy. Trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka, tam padły kolejne ciosy, każdy bolał tak samo mocno. Okazało się, że w biodrze mojego syna jest guz wielkości cegłówki! Do tego jest aż 11 przerzutów, w tym do płuc i szpiku, które były właściwie całe zajęte przez paskudnego raka - mięsaka Ewinga.
Gdy lekarze zobaczyli wyniki, powiedzieli wprost - syn nie przeżyje nawet dwóch chemii. Wydali wyrok, mieliśmy tylko czekać na najgorsze. I wtedy stało się coś, czego bym się nie spodziewała: Dawid, zazwyczaj raczej pesymista, na diagnozę lekarzy odparł: - damy radę, ja go zwalczę! Mój syn w obliczu takiej tragedii nie poddał się! Wierzył, że wygra, na przekór wszystkim, więc i ja zaczęłam wierzyć. Zaczęła się walka.
Było koszmarnie trudno. Tak bardzo, że żadne słowa tego nie wyrażą… To mojego syna skazano na śmierć, a tymczasem on walczył, podczas gdy odchodzili współtowarzysze… Pierwsza wygrana bitwa dała nam nadzieję, którą potem zabrała informacja o wznowie - koszmar zaczął się ponownie. I ponownie Dawid wyszedł z tego zmagania zwycięsko! Pozostawał strach, jednak staraliśmy się żyć w miarę normalnie. Dawid zdał maturę, w październiku miał rozpocząć studia. Tymczasem okazało się, że nowotwór zaatakował drugą nogę…
Mój syn nie pójdzie na studia. Zamiast sal wykładowych, znów są sale szpitalne. Zamiast zajęć, walka ze śmiercią. Ona nie odpuszcza, a nam jest coraz ciężej… Dawid wytrzyma, muszę w to wierzyć. On tak bardzo chce wygrać, w końcu pozbyć się raka ze swojego życia! Z całego serca proszę o pomoc. Immunoterapia to nasza jedyna nadzieja. Musimy działać szybko, bo nowotwór nie czeka. Nie daje taryfy ulgowej, wykorzysta każdą słabość, by zabić. Nie możemy mu na to pozwolić!
Sylwia, mama Dawida