Dawid miał dwa udary. Bez rehabilitacji nie odzyska sprawności!

Roczna intensywna rehabilitacja
Zakończenie: 23 Kwietnia 2022
Opis zbiórki
Mój syn Dawid miał zaledwie 15 lat, gdy dostał pierwszego udaru. Źle się poczuł w szkole i spadł ze schodów. Nie zgłosił tego jednak pielęgniarce i wrócił do domu dopiero po lekcjach. Kiedy go zobaczyłam, wiedziałam, że coś się stało. Jego twarz wykrzywiła się w nienaturalny sposób, kąciki ust opadły...
Wizyta na SOR-ze i badania nie pozostawiły złudzeń. Dawid przeszedł udar niedokrwienny pnia mózgu. Jak to możliwe w tak młodym wieku? Kto się mógł tego spodziewać? To wszystko działo się w czerwcu. Myśleliśmy, że to jednorazowa sytuacja i Dawid lada moment wróci do formy. Stało się jednak inaczej...
Trzy miesiące później historia się powtórzyła. Znów trafiliśmy do szpitala, ale tym razem sytuacja okazała się dużo bardziej poważna. Lewa strona ciała została sparaliżowana. Dawid nie mógł ruszać ręką ani nogą i niewyraźnie mówił. Utracił swoją sprawność i ten cios przybił nas najmocniej. Nic już nie było takie, jak wcześniej...
Te dwa udary to najprawdopodobniej skutek choroby krwi - trombofilii, o której nic nie wiedzieliśmy. Dawid ma też wadę tętnicy podstawnej mózgu. Po udarach zaczęła się walka o powrót do sprawności. Przed tymi tragicznymi wydarzeniami syn przez 7 lat grał w piłkę w Lechii Gdańsk. Nagle miał problemy, żeby wstać z łóżka. Dla niego był to ogromny dramat.
Dzięki ćwiczeniom Dawid znów stanął na nogi, ale nie jest jeszcze w pełni sprawny. Wciąż lewa strona ciała jest dużo słabsza. Gdy Dawid idzie, ma się wrażenie, jakby ciągnął za sobą lewą nogę. Wiem, że dzięki dalszym ćwiczeniom syn odzyska formę sprzed udaru, że będzie znów sprawny. Całe życie przed nim...
Rehabilitacja syna jest bardzo kosztowna, a nie ma innej drogi. Każda godzina pracy specjalisty to walka z przeciwnościami, które przyniósł udar. Nie wolno nam się teraz zatrzymać, a niestety zaczyna brakować mi środków… Dlatego proszę... Pomóż Dawidowi wrócić do zdrowia. Marzę, by zobaczyć, jak znów trenuje na boisku z kolegami. Jak znów jest szczęśliwy.
Hanna, mama