Walcząc o życie Dawidek zapłacił wysoką cenę...

5 turnusów rehabilitacyjnych
Zakończenie: 18 Lutego 2019
Opis zbiórki
Narodziny, które mogły skończyć się śmiercią… To cud, że Dawidek ją pokonał, i to aż cztery razy! Dzisiaj jego serce bije z całych sił właśnie dzięki Wam - pięć lat temu podarowaliście naszemu synkowi drugie życie. Od tego czasu skupiamy się na tym, by Dawidek wrócił do zdrowia… W wyniku komplikacji wystąpił zator i wylew. Przez to synek nie mówi, nie chodzi… Ponownie prosimy o pomoc. Tylko z Wami uda nam się przywrócić mu nadzieję na zdrowie!
Na porodówce mówili na niego “śliwka węgierka”. Gdy Dawidek przyszedł na świat, był cały siny, fioletowy. Baliśmy się, że nie oddycha, że nie będzie naszego cudu, na który czekaliśmy długie 9 miesięcy… Na początku nikt nie wiedział, czy problemem są serce, czy płuca. Lekarze musieli znaleźć przyczynę, dlatego w trybie pilnym wysłali synka do Opola. Zanim karetka na sygnale odjechała, zapytali, czy chcemy ochrzcić Dawidka. Wtedy dopiero nasze serca pokruszyły się na kawałki. Uświadomiliśmy sobie, że nasze dziecko może umrzeć…
W Opolu okazało się, że serce Dawida jest tak chore, że lekarze z tego szpitala nie potrafili mu pomóc. Kraków, Łódź - w żadnym nie było miejsca dla synka. Udało się dopiero w Zabrzu, gdzie rozpoczęła się walka o życie. Padła diagnoza: przełożenie wielkich naczyń tętniczych, mnogie ubytki przegrody międzykomorowej, ubytek przegrody międzyprzedsionkowej, niedomykalność zastawki mitralnej, niedorozwinięta prawa komora serca. Nie można było dłużej czekać, zapadła decyzja o operacji ratującej życie.
Dawidek miał 11 dni, gdy na jego sercu lekarze wykonali tzw. zabieg Rashkida. Wstąpiła w nas wielka nadzieja, że będzie już lepiej, że najgorsze za nami! Nasz synek ponownie trafił na stół operacyjny 7 kwietnia i 7 maja. Po drugim zabiegu wszystko legło w gruzach… Zator, potem masywne krwawienie. Kolejny raz życie naszego dziecka znalazło się na szali… I tym razem lekarze zwyciężyli, Dawidek przetrwał. Jednak jego życie miało już nigdy nie być takie, jak przedtem…
Serce nadal nie działało dobrze, a w wyniku komplikacji neurologicznych i znacznego niedotlenienia Dawid ma czterokończynowe porażenie spastyczne, padaczkę, zeza. Doszedł kolejny, poważny przeciwnik… Najważniejsze było wtedy jednak jedno - uratować serce, byśmy potem mogli skupić się na rehabilitacji i powrocie synka do zdrowia.
Dalej miało być tak: ostatnia operacja serca Dawidka, a potem rehabilitacja, żeby zaczął chodzić i mówić. Podczas wizyty lekarze poinformowali nas, że z uwagi na komplikacje, jakie wystąpiły u Dawida i jego ogólny zły stan, nie widzą możliwości ponownej operacji. Poza opieką paliatywną nie mogli już zrobić nic więcej…
Byliśmy zrozpaczeni! Zaczęliśmy szukać lekarza, który podejmie się operacji, uratuje nasze dziecko. Trafiliśmy do prof. Malca z kliniki w Munster. To była dla nas ogromna nadzieja, która stała się faktem - właśnie dzięki Wam! Udało się uzbierać na operację, udało się uratować serce i życie Dawidka! W czerwcu minęło dokładnie 5 lat od ostatniej operacji. Dziś serce synka jest zdrowe i bije z całych sił. Niestety - porażenie mózgowe zostało…
Każdego roku - dokładnie 27 czerwca - świętujemy drugą datę urodzin Dawidka. To wtedy dostał nowe życie. Niestety, nie jest ono łatwe, codziennie toczymy walkę o jak najmniejszą poprawę zdrowia… Marzymy, że nasz synek zacznie mówić, będzie mógł chodzić, być po prostu szczęśliwy. Prosimy, pomóż nam rehabilitować synka i wykorzystywać życie, które otrzymał może także dzięki Tobie! Z góry dziękujemy za każde wsparcie.