Polonijny wypadek w USA❗️Mąż Edyty zginął, ona jest ciężko ranna! Pomocy!

Rehabilitacja - jedyna szansa na powrót do sprawności
Zakończenie: 3 Stycznia 2020
Opis zbiórki
Wybrali się na wycieczkę. To był piękny, słoneczny dzień… W tył busa, którym jechali Edyta i Lesław, uderzył z potężną siłą inny samochód. Bus koziołkował na autostradzie… 3 osoby poniosły śmierć. Wśród nich był Lesław. Edyta trafiła do szpitala w krytycznym stanie.
Ich córka Ewelina straciła ukochanego tatę. Nie wiedziała, czy nie straci także mamy… Edyta walczyła o życie. W jednej sekundzie nie było już szczęśliwej rodziny… Życie, które znali, skończyło się bezpowrotnie.
W sobotę, 8 czerwca około godz. 11 rano, w miasteczku Attleboro w stanie Massachussetts, doszło do wypadku z udziałem polskich turystów. Bus Ford Econoline, którym przewożeni byli turyści, jadąc drogą 95 na północ, został z potężną siłą od tyłu uderzony przez samochód Toyota RAV4, poruszający się w tym samym kierunku. W wyniku wypadku zginęło trzech mężczyzn, pasażerów busa. Dziewięciu pasażerów busa zostało rannych.
Edyta i Lesław pojechali za ocean do pracy. Wyjechali po lepsze życie dla siebie, ale przede wszystkim dla córki... Chcieli jej zapewnić najlepsze wykształcenie, dobry start. Pracowali ciężko każdego dnia. Bardzo się kochali, mieli plany na przyszłość, marzenia… Tragiczny wypadek zniweczył wszystko. Ewelina nie mogła nawet być blisko mamy, by okazać jej wsparcie i dać siłę do walki o życie. Była w Polsce, rozpaczliwie czekając na jakiekolwiek informacje ze szpitala w USA.
Siostra – Karolina: Śmierć Lesława była dla nas ogromnym szokiem. Tak ciężko pogodzić się z tym, że już nigdy nie zobaczy córki ani żony… Edyta, ciężko ranna, trafiła do amerykańskiego szpitala. Jej stan był krytyczny. Lekarze operowali ją ponad 9 godzin. Miesiąc po wypadku jej stan był nadal bardzo ciężki. Siostra miała 3 wylewy krwi do mózgu… Totalnie połamane biodra i miednicę. Najgorsze, że była tam zupełnie sama. Przez długi czas nie było przy niej nikogo bliskiego.
Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy musieli prosić o pomoc, opowiadać o tej tragedii, która nas spotkała… Okazało się jednak, że nie mamy wyjścia. Dzięki pomocy dobrych ludzi udało się zorganizować wyjazd Eweliny do mamy, by była przy niej, by mogła jej przejść przez tę tragedię… Tylko dzięki pomocy udało się opłacić jej przelot i pobyt w Stanach. Ciało Lesława sprowadziliśmy do Polski. Jest pochowany tutaj, tu, gdzie jest jego dom…
Nikt nie wiedział, jak bardzo uszkodzony jest mózg Edytki… Nie wiedzieliśmy, czy poznaje, rozumie, słyszy. Długo zajęło, nim zaczęła oddychać bez respiratora. Był to dla niej ogromny wysiłek. Edytka przeszła operację rekonstrukcji bioder i miednicy, znów musiała nauczyć się siadać.
Obecnie Ewelinka jest ze swoją mamą. Edytka jej naprawdę potrzebuje, chce by była przy niej cały czas, bo bardzo się boi i bardzo, bardzo cierpi… Bolą ją mięśnie całego ciała, zwłaszcza nóg. Edytka nie może nimi w pełni ruszać, nie może stać ani chodzić. Każdy ruch sprawia jej ogromne cierpienie. Siostra ma jednak wielką wolę walki. Zaczęła nieśmiało się uśmiechać, ruszać palcem. To drobiazgi, ale dają nadzieję, że jeszcze będzie zdrowa.
Na początku września siostrze wyciągnięto sondę pokarmową z brzucha. Edyta je już normalnie, piję przez słomkę. Jest coraz silniejsza, jednak jej nogi nadal są bezwładne. Wierzę, że najgorsze za nami, że teraz będzie już tylko lepiej.
Ewelina straciła już ukochanego tatę, nie pozwólmy, by straciła i matkę. Bardzo proszę w imieniu swoim i całej naszej rodziny o jakąkolwiek pomoc. Edyta będzie potrzebowała intensywnej i długiej rehabilitacji. Tylko ćwiczenia mogą ją znów postawić na nogi. Każdy najmniejszy nawet gest, grymas Edytki sprawia ogromna radość i napełnia nadzieją. Dziękujemy ludziom dobrego serca za pomoc w tych trudnych momentach. Bardzo prosimy o dalsze wsparcie, ale też modlitwę i dobre słowa, które czynią cuda. To dla Edytki jedyna szansa.