Pomóż Wioli wrócić do życia! By skutki tragicznego wypadku nie przekreśliły nadziei...

Pomóż Wioli wrócić do życia! By skutki tragicznego wypadku nie przekreśliły nadziei...
Przekaż mi
podatkuzakup specjalistycznego sprzętu, rehabilitacja
Zakończenie: 26 Września 2022
Poprzednie zbiórki:

półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Aktualizacje
❗️Nie możemy jej stracić. Wiola tak bardzo chce wrócić do córeczki...
Środki topnieją w zastraszającym tempie, a ja boję się właściwie nieprzerwanie. Bo Wiola, choć robi niesamowite postępy to wciąż wymaga nieprzerwanej rehabilitacji oraz specjalistycznego sprzętu, który pozwoli jej na odzyskanie, częściowej sprawności po trudnym wypadku. Nie mogę patrzeć, jak spastyka powoduje rosnący ból, jak cierpienie odbiera jej możliwość skupienia na tym, co ważne, jak niszczy nadzieję na lepszą przyszłość. Boję się, że ból w pewnym momencie ją pokona.
Opieka nad Wiolą jest bardzo wymagająca. Na co dzień dajemy sobie radę, ale przeraża mnie wizja tego, że sama mogę zachorować, że zabraknie mi sił, by nieść pomoc i wsparcie córce, która bardzo mnie potrzebuje… Ciężko opisać słowami strach o przyszłość, ciężko wyrazić bezsilność wobec tej rzeczywistości, z którą musimy się zmagać.
Doceniamy Wasze wsparcia, ale potrzebujemy znacznie więcej - ja, Wiola i Nikolka, która nigdy nie widziała mamy zdrowej. Każda wizyta wnuczki powoduje u Wioli ogrom emocji. Wiem, że ona walczy dla niej, a ja powinnam ją wspierać. Niestety, leczenie i codzienna opieka to koszty, które ciężko sobie wyobrazić. Wiem, że jeżeli braknie mi środków, stracę szansę na ratowanie Wioli. Na to, by mogła być mamą taką, jaką marzyła.
Proszę, pomóż mojej córce wrócić! Pomóż jej wyrwać się z piekła spowodowanego ogromną tragedią… Ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie dzięki tobie.
Mama Wioli
Opis zbiórki
O tragedii Wioli usłyszała cała Polska, mówiły o niej największe stacje telewizyjne. Od potwornego wypadku minęło wiele miesięcy, ale tragiczne konsekwencje zostały z nami. Teraz walka toczy się w czterech ścianach. Wiola wytrwale pokonuje kolejne bariery. Niestety, trafiła na jedną, której nawet z moją pomocą nie jest w stanie przezwyciężyć.
Wypadek samochodowy. Ogromna niepewność i trudne momenty zdawały się dłużyć w nieskończoność. Pod znakiem zapytania stały właściwie dwa życia - Wioli i jej córeczki, bo wypadek wydarzył się, kiedy była w ciąży. W pewnym momencie sprawy przybrały dobry obrót - udało się je ochronić. Moja maleńka wnuczka przyszła na świat jako wcześniak, ale mimo początkowych komplikacji była zdrowa! Nie było dla mnie lepszej informacji.
Szczególnie że pojawiły się również kolejne - okazało się, że Wiola nawiązuje kontakt z otoczeniem, a pomimo śpiączki jej stan jest stabilny. Chciałabym, by na tych pozytywnych wiadomościach kończyła się nasza historia. Chciałabym, by ten rozdział oznaczał szczęśliwe zakończenie.
Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Ciało Wioli potrzebowało mnóstwo czasu, by odzyskać podstawowe ruchy. Początkowo o szansach na odzyskanie sprawności nie było mowy - nikt nie chciał zapewniać, że jeszcze mamy możliwość wrócić do tego, co było kiedyś. Ja jednak nie traciłam nadziei. Każdego dnia widziałam nowe osiągnięcia, reakcje na bodźce, uważnie obserwowałam i uczyłam się jej zachowań. Byłam przy niej właściwie cały czas, droga do ośrodka, w którym odbywała się rehabilitacja była dla mnie bardziej znajoma niż najbliższa okolica mojego mieszkania.
Na nasze nieszczęście w momencie, gdy wszystko wskazywało na poprawę, zaczęła się pandemia koronawirusa. Ośrodki rehabilitacyjne zostały zamknięte dla osób z zewnątrz, a ja straciłam możliwość uczestnictwa w codzienności Wioli. Brak możliwości nawiązania kontaktu wpłynął również na jej reakcję. W jej reakcjach widziano strach i obawę. Osobie o ograniczonej świadomości ciężko wyjaśnić, że to, co się dzieje nie jest wynikiem zaniedbania czy braku zainteresowania.
Świadomość tego, że ona mogłaby pomyśleć, że z niej zrezygnowałam była dla mnie przytłaczająca.
Teraz Wiola jest już w domu. Nasza rzeczywistość dyktowana jest intensywną rehabilitacją, leczeniem, konsultacjami. Specjaliści wciąż dają nam szanse, ale trafiłyśmy na mur w postaci braku środków. Brakuje na podstawowy sprzęt, na opiekę rehabilitanta, który daje nam realne szanse na powrót do częściowej sprawności. Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy! Bardzo potrzebuję wsparcia - właśnie teraz, w tym momencie. To jest ten czas, kiedy działań związanych z terapią Wioli nie możemy przerwać, bo każdy dzień niesie za sobą ogromne straty. Jej organizm zaczął podejmować współpracę - przy wsparciu rehabilitanta udaje jej się usiąść, niedawno po raz pierwszy stanęła na nogach podczas zajęć. Na to jeszcze za wcześnie, ale pojawiła się iskierka nadziei. To możliwe!
Postawienie kolejnego kroku zależy od tego, czy dostaniemy od Was pomoc.
Komunikacja z Wiolą w ośrodku odbywała się przy użyciu specjalistycznego urządzenia - cyber oka, za którego pośrednictwem komunikowała swoje potrzeby, nastrój, uczucia i zdobytą wiedzę. Teraz mam wrażenie, że Wiola jest więźniem własnego ciała i umysłu. Tak bardzo chciałabym się do niego dostać i dowiedzieć, co się tam kryje. To kolejny wielki problem, który musimy pokonać.
Lista potrzeb jest duża, ale rosnąca nadzieję daje motywację do walki o przyszłość. Dla Wioli jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli zdecydujesz się nas wesprzeć, podarujesz nam możliwość otwarcia nowego rozdziału niezwykłe trudnego, ale też stawiającego przed nami nowe szanse, na które dziś nie mamy szans.
Dzięki tobie Wiola może wrócić do swojej córeczki jako mama, która będzie jej towarzyszyła w drodze przez życie.