By szpitalną salę zastąpił prawdziwy dom
Budowa domu lub kupno mieszkania
Zakończenie: 20 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Kiedy pomyślę o tym dniu, po plecach przebiega mi dreszcz, a płuca jakby drętwieją i nie mogą zaczerpnąć powietrza. Nie oswoiłam się z tym, ale czy można oswoić się z wyrokiem wydanym na Twoje ukochane dziecko? Diagnoza takim wyrokiem niewątpliwe była. Usłyszałam, że w klatce piersiowej mojej Oleńki wykryto dużego guza. Rósł blisko serca, tchawicy, centralnych naczyń krwionośnych, uciskał na lewe płuco i powodował kłopoty z oddychaniem. Później usłyszałam, że ten guz to chłoniak. Przeciwnik najgorszy z najgorszych.
Od początku października Ola przebywa w szpitalu. Tam przyjmuje agresywną chemioterapię i czeka na operację usunięcia guza. Jednak to nie koniec naszych trosk...
Po leczeniu, które przecież musi się udać, Ola będzie mogła wrócić do domu. I właśnie tu po raz kolejny moje płuca odmawiają posłuszeństwa. Ten powrót do domu, który powinien być najbardziej wyczekiwanym momentem, największą radością, napawa mnie przerażeniem. Chemioterapia bardzo osłabiła organizm Oli, dla której każda infekcja jest teraz śmiertelnym zagrożeniem. Dla której nasz dom będzie takim właśnie niebezpieczeństwem...
Od trzech lat sama wychowuję dwie córki. Ciężko pracuję i codziennie staram się wiązać koniec z końcem, jednak problemy wciąż się piętrzą. Wciąż spłacam długi mojego byłego męża, musiałam sprzedać nasze mieszkanie i oddać wszystkie oszczędności. Jedyne co mi zostało to działka, na której postawiłam mały domek holenderski, w którym teraz mieszkamy i w którym borykamy się z wilgocią, grzybem i pleśnią na ścianach. Takie warunki powodują problemy nawet u zdrowych ludzi, a co dopiero u wycieńczonej chemioterapią dziewczynki? Drżę ze strachu o każdy kolejny dzień i nie mogę zrobić nic innego jak prosić Cię o pomoc...