

Dominik uległ wypadkowi i ma złamany kręgosłup! To cud, że żyje! Ratuj mojego syna!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Mam na imię Magdalena i jestem mamą Dominika. Piszę ten tekst z sercem rozdartym na milion kawałków. Mój syn, 21-letni chłopak, pełen marzeń, pasji i energii do życia, uległ wypadkowi samochodowemu w drodze do pracy. Od tamtej pory nasze życie zmieniło się w koszmar, z którego wciąż jako matka nie mogę się wybudzić.
6 sierpnia 2025 roku Dominik, jak co dzień, jechał samochodem do pracy. Od zawsze pasjonował się motoryzacją, pracował jako mechanik. Wsiadając do samochodu, nie wiedział, że chwilę później jego życie legnie w gruzach. Pogoda tego dnia była okropna, było wietrznie i deszczowo. Dominik nagle wpadł w poślizg i uderzył w drzewo.
Syn doznał urazu złamania kręgosłupa piersiowego Th4 Th5 i wiotkiego porażenia kończyn dolnych. Ratownicy medyczni wezwali śmigłowiec, który przetransportował go na OIOM w Kielcach. Lekarze przeprowadzili bardzo poważną operację kręgosłupa – laminektomię. Dominik nie może poruszyć żadną częścią ciała od mostka w dół. Nogi, które jeszcze niedawno tańczyły i biegały, teraz leżą bezwładnie. Na szczęście mózg Dominika nie ucierpiał. Syn jest świadomy tego, co się stało, choć nie pamięta samego wypadku.

Nie potrafię opisać emocji, które czułam jako matka, kiedy poinformowano mnie o całym zdarzeniu. Mój syn mógł nie przeżyć! To cud, że ciągle jest z nami! Jestem pielęgniarką i wiem, z czym się wiąże przeżycie wypadku samochodowego. Wiem, jak ciężka i długa droga przed nami. Ale to mój syn i wiem, że da radę! Jestem z niego bardzo dumna, bo widzę, że cierpi, ale mimo to się nie załamał i z nadzieją patrzy w przyszłość. Dominik się uśmiecha, żartuje i daje siłę wszystkim wokół – przede wszystkim mi.
Jedyną szansą na to, by mój syn odzyskał sprawność lub chociaż jej część, jest intensywna rehabilitacja. Lekarze od razu powiedzieli, że musi się odbywać codziennie. Nie możemy pozwolić na przerwanie jej ciągłości, liczy się każdy dzień. Od tego zależy przyszłość mojego syna. Na szczęście rdzeń kręgowy nie został przerwany – to daje nadzieję, że Dominik stanie na nogi. Ale potrzebny jest czas, odpowiednie leczenie i ogrom ciężkiej pracy.
Nie potrafię pogodzić się z tym, że mój syn – chłopak, który jeszcze niedawno wychodził potańczyć ze znajomymi, teraz walczy o to, by choćby poruszyć palcem w nodze. Mimo że na co dzień mam doświadczenie z różnymi tragediami, widzę, jak pacjenci cierpią, to jednak inaczej jest, gdy patrzę na moje własne dziecko, przykute do szpitalnego łóżka. Na to nie da się przygotować.
Dlatego z całego serca proszę, pomóżcie mi ratować mojego syna. Pragnę tylko jednego – by wrócił do życia, które tak kochał. Każda złotówka, każde udostępnienie i dobre słowo to dla nas ogromna nadzieja na to, że w końcu stanie na nogi i będzie znów żył pełnią życia.
mama Dominika, Magdalena
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa300 zł
- Agata100 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Marcin M14 zł
- Wpłata anonimowaX zł